9# Martwię się o nią?

128 5 0
                                    

Bartek

Patrzyłem dość zmęczony gadaniem Patryka gadał jak baba to się już leczy.
Gadał tam swoje opowieści ,a kostek normalnie tego słuchała.

Kostek mój i Patryka najlepszy przyjaciel.Znam się z nim od dziecka.Od zawsze był taki jaki teraz jest .Nigdy nie okazał się być fałszywy za to go uwielbiam.
Wręcz nasza przyjaźń jest najważniejsza.

Patrzyłem na niego jak na debila serio słyszałem to historię tydzień temu.
Naprawdę Chciałem odpocząć od niego od tego całego świata.
Już moja psychiką stawała na skrawku Wielkiej góry z której aktualnie bym skoczył bez zawahania tak wiem to głupie ale serio bym to zrobił.Z moja psychiką jest coraz gorzej,ale postaram dać z siebie wszystko żeby ci dwaj głupcy mieli przyjaciela.Może ich tak nazywam ale tak szczerze to moi najlepsi przyjaciele i raczej nie chciałbym bym ich wymienić.Pomimo tego że z Qrym i Przemkiem zrobiliśmy zepsuł tak serio to nie wiem czemu nazywaliśmy co trzech króli ale nasze nuty zaczyną wzrastać na wyższy level .Nuty są o wiele lepsze niż rok temu.tak naprawdę ten zespół sprowadził mnie na ziemię.Nie chciałem żeby mieli nieżywego przyjaciela lub kolegi.Dawałem całą siłę w siebie żeby się po dodać mam dla kogo żyć.Od ostatniej sytuacji z moją dziewczyną załamałem się kompletnie.Zrobie wszytsko żebym tu dalejjj z nimi stał i słuchał pierdolenia Patryka

Wyciągnąłem telefon i zacząłem przeglądać wiadomości.Dalej nie słuchając Patryka.

Od mama:
Co tam u ciebie synek?

Kurwa,Synek?

Od kuba mój słodziak:
Co dziś robisz?

Od Qry:
Musimy pogadać u mnie najlepiej.

Ta wiadomość mnie zaciekawiła
Wytukałem

Do Qry:
Będę.

Bez zastanowienia spojarzałsm na kostka który wybuchnął śmiechem prosto mi w twarz ja rozumiem wszytsko ale serio.
Musiałem siebie ogarnąć moja fryzura nie wyglądała dziś zbyt przyzwoicie.

- Przejdę się do łazienki - rzuciłem

Odeszłem bez zastanowienia.
Szłem wgapiony w telefon przeglądając tikoki.
Laska weszła we mnie
Dosłownie we mnie weszła.

- Kurwa ,jak łazisz? - rzuciłem do Nikoli

Nikola była młodsza od mnie o rok biegała za mną co roku.

- Oh Bartuś przesadzasz! - rzuciła Nikola i położyła rękę na mojej klatce piersiowej

- Weź tą łapę - pokazałem oczami na jej rękę na mnie

- A co jeśli nie chce?

Odepchnąłem ją.
Poczułem że ktoś się na nas patrzy.
A tak bardziej na mnie.
Fausti była . Patrzyła.
Kurwa
Od 2 tygodni wkońcu złapaliśmy kontakt wzrokowy.Jej tęczówki patrzyły na to cała sytuacje.

- Wypierdalaj

Rzuciłem i odeszłem.Kierujac się znowu w stronę chłopaków.Miałem dość.

Odwróciłem się.

Fausti upadła na podłogę.
Bez zastanowienia szybko ruszyłem biegiem do niej.

Potrzebowała pomocy
Szybko dobiegłem do niej.
Patrząc na Julite i Kingę
Oraz nadbiegajać Wikę

- Kinga woda! - krzyknąłem - Julita szybko moja bluza jest w szatni! -Wika zostań! - potrzymałem jej rękę - Zostań ze mną! Błagam chyba nie dam rady.

- Dasz zawsze dajesz - uśmiechnęła się

Dziewczyny podbiegły do nas.

- Woda! - podała mi Kinia

- Bluza! - podała mi Julita

Podłożyłem bluzę pod głowę Fausti.
Podniosłem jej głowę i wlałem wodę.
Podbiegli Kostek i Patryk

- Co się stało???! - powiedział Patryk klejąca obok mnie patrząc na Fausti.
Oczy Fausti zaczęły się otwierać.
Uratowałem ją.

Patryk popatrzył na mnie uśmiechąć się.

- Bartek? - spytała

- Co tam myszko?Jak się czujesz?

- Yyy jest dobrze.Co się stało?

- Myszko? - Przerwał nasza rozmowę Świeży

Myszko

Wzrok fausti powędrował w moje oczy.

O boże.

Jej oczy.

_____________________________________

Kończyny tym słodkim akcentem.
To co widzimy się w sobotę?

school is not everything!    Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz