11# Muzyka

142 4 1
                                    

Fausti

Długo się zastanawiałam jak to będzie tu w Krakowie?Czy będzie lepiej?Czy dam Patrykowi drugą szansę dla naszej relacji?Co powiedzą o mnie inni?Jak sobie poradzę?Czy uda mi się coś osiągnąć?Czy znajdę swoją miłość życia?To pytanie miało wiele odpowiedzi w mojej głowie częściej nie a rzadziej tak.Raczej zostanę przy 1 opcji.Chyba kupię nowy telefon ten już jest chujowy i mi się zacina.Wracająć do 3 pytania.Udało się nasza relacja się polepszyła jestem pod dużym wrażeniem nigdy nie sądziłam że będę traktować Patryka jak kiedyś.Brat i siostra to dość przyzwoity duet.

Wracają do świata rzeczywistego.

Drzwi od mojego pokoju się otworzyły a w nich stanął....

Bartek.

- Fausti mam super pomysł - rzucił

- Co ty robisz w moim pokoju?!? - krzyknęłam wybuchowo

- Cicho - mruknął kładąc palec na moich ustach

- Słucham co chcesz?

- Grzecznie Faustynko - Co kurwa

Faustynko?

- Co cię tu sprowadza? - warknęłam

- Lepiej - odrzekł - mam zajebisty pomysł ! - krzyknął siadając obok mnie

Odsunęłam się od niego
Tak do tyłu.Na wszelki Wypadek

- Nie uciekaj ,nic ci nie zrobię - podniósł ręce do góry - obiecuję!

- Dobra uznajmy że ci ufam

- Posłuchaj mnie

- Cały czas słucham - spojrzałam nerwowo w jego oczy

A on znieruchomiał .

Oh ja jak kocham jak chłopaki tak reagują na mój wzrok.
To takie.Ehhh.Ciężko określić.
Ale Bartek by miał tu dużo do powiedzenia.

- Em więc jaki masz pomysł? - przerwałam to ciszę

- Napiszmy piosenkę

- Co ty myślisz że ja potrafię pisać piosenki? - mruknęłam

- Możesz spróbować pomogę ci

- Pomożesz?

- Owszem pomogę - zakpił - Będę miły i pomocny jak tylko zapragniesz

- Okej - rzuciłam niepewnie

- No to zaczynajmy! - pociągnął mnie za rękę i posadził na fotelu obok siebie

Założył sobie i mi słuchawki.Patrząc na mnie tymi maślanymi oczami.
Oh Bartuś na mnie to nie działa.
Naprawdę
Jeszcze zobaczymy
Zaczęliśmy pisać super się przy tym bawiąc.

Nie widziałam że Bartek jest taką miło i otwartą osobą.
Jest mega.

Naprawdę.

Jest zabawny, sympatyczny.

Plus do tego mi pomagał

Ideał w ideale.

Czego więcej.

Naprawdę to nie był najgorszy.

A jeden z lepszych wieczorów w moim życiu.

Nuta miała nazywać się friendsship po przecież nas wszyscy shipuja.
Ohhh.Wyszło.
Nuda buja i to dość kokretnie.

- Przysłonie rolety - rzuciła podnosząc się

Jego ręka znalazła się na moim udzie.

O nie

Maksymalnie zadziało to tak że usiadłam

Bartek się do mnie przybliżył.

- Ten wieczór uważam za magiczny ale brakuje tego.

Nie dają mi odpowiedzi wbił swoję wargi w moje, nie Odwzajemniłam przez chwilę ,a po chwili usta same zaczęły pogłębiać pocałunek .

Jego wargi były tak Miętkie i delikatne.
O boże

O matko

- lubisz gwiazdy? - spytał przerywając pocałunek

- lubię

- To mnie też polubisz - mruknął

- Komplement o sobie? - warknęłam

- Nie ,ale...

- ale?

- dobra informacja dla ciebie.

Odsunęłam się od Bartka i poprawiałam topa.Bartek wpatrywał się we mnie.Poczulam się dziwnie.

- Coś się stało?

- Nie - kłamałam

- Widać ,Co się stało? - wypowiedział spokojnym głosem

Przypomiałam sobie a tej chwili że nie ma Patryka w domu.

Jestem w niebezpieczeństwie?
Jesteśmy?
To źle brzmi.

- Czy coś się stało? - ponowienie zaczął

- oh to moja prywatna sprawa

- twoje problemy zawsze będą moimi.
- odrzekł mi prosto w twarz

- Zrobiłem coś nie tak.

- Nie co ty gadasz

I w tym momencie przyszła mu wiadomość.

Nie widziałam że potrafiłaby ona zmienić nasze życie.
Ale to z czasem.

Od Nieznany:
Ona też może mieć problemy
Nie spierdol tego.
Do zobaczenia na wyścigu
Przestepco.

Kurwa co?

Bartek gwałtownie wyłoczył telefon.

- Bartek czemu masz takie rozszerzene źrenicę?

"Takie życie pewnie zniszczy ją
Ale czego się nie robi dla miłości
Ale czego się nie zrobi dla pieniędzy
Dzisiaj kurwa co byś nie włożyła, będziesz sexy
Lubisz akty miłości, z odrobiną agresji
Kokaina nie pomaga ci w depresji
Zasypiamy, popijam pigułę Pepsi
Obiecuję, że nowy dzień będzie lepszy"

- Bartek?

- Słonko

- Narkotyki nie pomagają.

- Przestanę je brać

- Kokaina ci w niczym nie pomoże

- Fausti przestanę,a teraz muszę iść
- Walnął i wyszedł z mojego pokoju

Takie życie pewnie zniszczy ją
Nie proszę o pomoc
Kokaina nie pomaga ci w depresji
Już nie oczekuję w nieskończoność

Szukamy antidotum a nie winny wokół

Muszę mu pomóc.

school is not everything!    Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz