Fausti
Widziałam jak mnie obserwował kierował wzrokiem po moich nogach.
Dokładnie widział jak znikłam za krzakiem.Kierowałam się w stronę domu zastanawiając się czy to co Bartek powiedział mogło wpłynąć na naszą relację
- Tak - powiedział wiedziałam że coś się stało .Coś go zmiażdżyło
- Wszystko dobrze? - spytałam
- Narazie tak - powiedział
Wiedziałam że to miało coś na rzeczy.Ewidentnie był zraniony.
Widziałam to.Cały czas chodził po moich myślach
Był pierdolonym koszmarem
Ale też marzeniem...
Z tego toku myślenia wybił mnie
Dźwięk.Ktoś krzyczy.- Hej Fausti! - krzyknęła postać za mnął
Powoli odwróciłam się do osoby za mną
- Hej Kostek - powiedziałam
Kostek
Tej chłopak najbardziej trafiał w moje gusta wyglądowo.Był wysokim blondynem.Jasne oczy.Ubrany w szerokie spodnie i bluzkie na ramiączka.
Była wiosna.Piękna pogoda.
Kostek był osobą która mogłabym się poprostu przyjaźnić jest zabawny , miły jest ładny.ale coś mnie ciągnie do brunetów
A raczej jednego bruneta
Poczułam jego oddech za swojej twarzy.
Stał blisko,ale ta bliskość mi nie przeszkadzała był kolego.
Następny przyjaciel Patryka.
Okazuje się być spoko.- Jak było z bartusiem? - zaśmiał się
- Co kurwa?
- Powinienem zapytać inaczej
Dokładnie powinien a tego nie zrobił
- no słucham
- Czy podoba ci się Bartek?
- Oliwer to chore pytania.To się leczy.
- Mnie jeszcze nikt nigdy nie wysyłał na leczenie.Jestem normalny.
- No nie wiem
- Fausti nie wierzysz?
- ja muszę lecieć Patryk czeka.
- no okej paa!
- narazie.
Szybko oddaliłam się Od Oliwiera .
Gnębiło mnie pytanie- Czy podoba ci się Bartek?
Doszłam do domu trzaskając drzwiami.za rogu kuchni wychilił się
Patryk.- Co tak długo?
- Weź - powiedziałam rzucając
Plecak o ścianę- Uważaj drogi dom to był - krzyknął
- Chodź grać a nie gadasz!
Zaciągnął mnie do salonu .Gra była włączona.Graliśmy tak przez następne 3 godziny
Była już 21- Ja idę się położyć - powiedziałam
- Dobra ,no to buziaczki! Dobranoc!❤️
- powiedział podbiegając do mnie i mocno mnie uściskając- Patryk pewniego dnia mnie dusisz
- Jeszcze tego nie planuje
- Jesteś chory
- Ty też siostrzyczko
- Aha ,nie prawda
- Prawda!
Poszłam do swojego pokoju.Wchodzenie po tych schodach było męczarnia.Drugą siłownia.
Wszytsko przebrałam się w pidżamy
I położyłam się pod kordłe patrząc w sufit.Znowu do moich myśli przyszedł on.Bartek.Znowu.To chore . Myślam o nim.Patrzyłam głęboko w sufit jak on w moje uczy był hipnozą a to ja zawsze nią byłam.Podążali za mną a teraz to ja to robię za nim.
Leżałam i myślałam z 15 minut.
Aż moje drzwi od pokoju się otworzyły.Stanął w nich Patryk- Czego? - zapytałam patrząc na brata
- Myślałem że śpisz
- jak widzisz nie.
- No widzę właśnie
- A więc czego chcesz?
- Pokazać ci ta słodka rolkę!!!
Podbiegł do mnie i wyciągnął telefon w moją stronę.Na ekranie pojawiły się pieski.Małe pieski.Patryk miał straszną obsesje na nich punkcie.
- Słodkie prawda!!! - krzyknął mi do ucha
- No ta a teraz daj spać! - krzyknęłam
I pokazałam mu palec w stronę drzwi.- Do jutra!
Do jutra. Za 9 godzin miałam zobaczyć znowu go.
______________________________________
Siemaneczko
Witaj ponowienie
Rozdział pewnie wleci w następny weekend!
Buziaczki!
Miłego poniedziałku!
CZYTASZ
school is not everything!
Romance17 letnia dziewczyna wiodącą spokojne życie przeprowadza się do starszego brata z Anglii do Polski.Czeka ja życiową rewolucja.Zostawia wszystko. 18 letni chłopak bawiący się w nielegalne interesy. Ale tylko on ją rozumie.