14# Nie dam rady

131 6 0
                                    

Na chwilę czuć się dobrze i zapomnieć o problemach🕸

Tylu nas kocha a kończymy samotnie
Czy Magik się poślizgnął czy świadomie stanął w oknie
Jak rozmawia z ziomkiem to już jest nie za dobrze
I pogadasz sam do siebie o tym jaki chcesz mieć pogrzeb .Zmęczony życiem często nie wiem jak mam sobie pomóc

Bartek

Wyciągnąłem ja do samochodu i sam usiadłem na siedzeniu kierowcy.
Rzuciłem na nią okiem

Wyglądała przepięknie

Ale kto by chciał bandytę?
Ona;))

Odpaliłem telefon i zetknęłam na wiadomości.Po czym wybrałem numer Nicholasa.Odpaliłem samochód i położyłem telefon na uchwycie.

Dziewczyna dziwacznie spojrzała na słowa a bardziej nazwę

Misiaczek mój kochany Nikoś!

Widziałem jak jej kącik ust się podnosi ,a to także wywołało u mnie uśmiech.Działa na mnie dziwnie.
Rozłączyłem połączenie i spojrzałem na nią.

Świat się zatrzymał.
Zatrzymałem wzrok na jej oczach.

- BARTEK DRZEWO! -wykrzyczała
A od razu spojrzałem na las przed nami.

Nicholas szybko oddzwonił

- siema Bartuś co tam? - spytał było głośno tam gdzie był
Podejrzane.

- jest sprawa - odezwałem się

- jaka znowu??!? - odmówił Nicholas

- jutro nie będę miał czasu.Oddwołaj zebranie - rzuciłem oschle

- Dlaczego?

- Mam ważniejsze sprawy - powiedziałem

- A dobra ,muszę lecieć! - wykrzyczał żeby było słychać

Rozłączyłem się

A ja się uśmiechnęłem.

Bartek Kubicki uśmiechnął się.

To już dziwne.

- No sabes todo sobre mí, cómo puedo ser, cómo no estoy seguro directamente.
Me mataría solo para salvar a alguien. - przerwałem ciszę panującą wokół nas -Te daré mi vida si no arruinas la tuya, sé que eres débil y no puedes hacer frente, pero ya es hora.

- Bartek - rzuciła cicho - Ja raczej nie dam rady - po czym się zatrzymała

Myślałem że to już koniec.
Zakończenia lubią się kończyć.

Ale to nie mogło się skoczyć

- Chcę dla ciebie dla nas lepiej - powiedziałem ciszej

- Jakich nas? - odpowiedziała

Moje serce rozpadło się na miliony kawałków ,, Jakich nas?,,
Nie chciałem tego kończyć.
Ale czy tak może nazywać koniec?

- Fausti..

- Bartek daj się na spokój lepiej jak mnie już nie będzie - po czym dojechaliśmy do jej domu - narazie.

- Zaczekaj - rzuciłem w jej stronę

- Bartek ja nie chcę tego kończyć , widzimy się jutro - po czym zamknęła drzwi od auta i zniknęła za nim.

Minuty bez niej mijały bez miłosiernie
Cały wieczór narażałem się czy odpisać czy nie.

Na zegarku wybiła nie winna połnoc.

00.00
24 marca
2023 r.

Ten rok był tak przytłaczający jak całe moje życie.

Nie chciałem go kończyć.

Miałem mnieć przyszłość.

Wyciągnąłem telefon i bez zawahania napisałem do niej.
Co mogło być nie tak?

Do Fifcia : wszystko okej?

Wyświetły się trzy kropki na ekranie poczułem jak moje oddychanie zwolniło.

Od Fifcia : Daje radę

Do Fifcia : Widzimy się jutro.Nicholas napewno się za tobą stęsknił hihi.

Od Fifcia : Och Słodziaku ,Nicholas?
RACZEJ TY!

Uśmiech na mojej twarzy momentalnie się pojawił.

Podrywa mnie.

Do Fifcia : dlaczego uważasz że ja?

Od Fifcia : Widać to,ale wracając do Nicholasa polubilam go on mnie też chyba chyba

Do Fifcia : On każdego lubi.

Mówię poważnie nawet szmatę albo pierdoloną dziwke polubi.

Od Fifcia : Dobranoc Bibi<3

Do Fifcia : Dobranoc Fifcia<3

Wyłączyłem telefon z uśmiechem na mordzie

Ale nie na długo.

school is not everything!    Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz