Rodział 14

34 6 5
                                    

Pov:Edgar
Wstałem jak codzień rano i się okazało że świat pojebało bo oprócz mnie i Fanga w naszym namiocie były też 2 inne osoby. Buster i Chester leżeli sobie spokojnie koło mnie. No chyba ich pojebało.

Wstałem się na równe nogi i włączyłem losowy budzik w telefonie a w tej chwili wszyscy równocześnie zerwali się ze snu.
-CO WY TU KURWA ROBICIE- krzyknął Fang zauważając ich.
Obaj popatrzyli między sobą żałośnie a Chester rzekł.
-W naszym namiocie był pająk...
Japierdole serio?

Okazało się że te zjeby przykryły go kubkiem żeby nie przeszedł gdzieś indziej. Wszedłem do ich namiotu i rozejrzałem się. W końcu zobaczyłem kubek i powoli go podniosłem w górę. Pająk był już nie żywy ale kurwa to chyba najmniejszy osobnik tego gatunku jakiego kiedykolwiek widziałem.Wziąłem trupa na rękę i odszedłem do chłopaków.
-CHŁOPKI PATRZCIE MAM PAJĄKA-krzyknąłem na co te dwa zjeby zaczęły się drzeć.

-WEŹ GO KURWAA BIER GO ODE MNIE-darł się Chester.Ja tylko rzuciłem w niego tym pająkiem i odszedłem.

Dzisiaj mieliśmy iść na tor ninja (pomocy) . Bo oni sobie wyślą że ja tam będę zapierdalać jak bojebany no chyba nie. Dobra oni niech se idą ja poczekam.

~time skip~

Po jakichś 30 minutach już weszliśmy na ten tor czy chuj wie co to (tak jednak poszedłem z nimi na wypadek gdyby Fang się topił i musiałbym go ratować). Zamiast cokolwiek robić siedziałem tylko i patrzyłem na te trzy małpy.

Chester i Buster wzięli Fanga za ręce i nogi próbując go wrzucić do wody. No i właśnie dlatego tu z nimi byłem. Kurwa przecież ten karate kid ledwo umie pływać.
-JAPIERDOLE DEBILE JEBANI WY MACIE DOWNA CZY CO?! KURWA JA SIĘ UTOPIE ZOSTAWICIE MNIE MATKA WAS NIE WYCHOWAŁA LECZCIE SIE- darł się ten debil. No dobra chyba muszę mu pomóc.

Zacząłem iść w ich stronę. Tylko czekałem aż wrzucą go do wody i skoczę po niego bo przecież nie będę sie z tymi downami szarpać. Źle by się to skończyło.

Gdy byłem już kilka kroków od nich wrzucili chinola do wody i uciekli. Co myśleli że będę i h gonić? Dziecinne i żałosne.

Skoczyłem do wody i złapałem tego downa w ramiona po czym zaniosłem go na brzeg.
-Kurwa jak nie umiesz pływać to się kamizelkę zakłada idioto.
-Spierdalaj będę wyglądać jak down.
-W dupie to mam.

W końcu on założył ten kapok na siebie i weszliśmy na to dmuchane gówno od nowa. Tym razem nie siedziałem tylko z Chesterem wrzucałem dzieci do wody. Buster i Fang patrzyli się na nas jak na debili a sami zjeżdżali z jakieś kurwa zjeżdżalni dla dzieci. Wcale nie tak że 10 minut temu się wyzywali.

Ostatecznie jak wyszliśmy i wysuszyliśmy się to był już czas na powrót do domu. Tym razem reszta ekipy już do nas dołączyła i po złożeniu namiotów wyruszyliśmy w drogę powrotną.

Popatrzyłem na telefon. I na datę. Kurwa koniec sierpnia. I znowu trzeba będzie wracać do tego pierdolnika.

—————————————————————————
Taki krótki rozdział bo nie mam teraz czasu na pisanie. Postaram się aby następny był ciekawszy i dłuższy ale nic nie obiecuje.

Rozdział pomagała pisać moja przyjaciółka ☺️

Pamiętajxie o gwiazdkach~~ ⭐️

517 słów~

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 29 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

✭~Fangar~✭// Lęk~ ❦Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz