Pov: Fang
Minęło już 3 miesiące od kąd nie mam kontaktu z Edgarem. Tęsknię za nim. On zaczął się przyjaźnić z jakimś zielonym transformersem ale dużo osób mówi że są razem (nie wcale nie jestem zazdrosny). Ja sam zacząłem gadać z Shelly nawet nie wiem czemu.Wszedłem do szkoły i zobaczyłem ją gdy na mnie czekała. Podeszłem do niej i się przywitałem. Mój wzrok powędrował do emosa przytulającego się z tym komarem. Zacisnąłem usta w wąską linię i gdy zdałem sobie sprawę że za długo na nich patrzę popatrzyłem w ziemię.
Kątem oka widziałem że Shelly przewróciła oczami. Wiedziałem że była zazdrosna o to że Edgar mi się podoba i już dawno zauważyłem że się jej podobam (bo ja się podobam każdemu) ale ja do niej nic nie czuje.
-Fanguś nie przejmuj się nim przecież wiesz że masz mnie...- zostawiam to bez komentarza- chodź na lekcje.
-Co teraz mamy?
-Matme i sprawdzian.
-Kurwa.Poszliśmy pod salę i po chwili zaczęła się lekcja.
Pov: Edgar
Nie miałem z Fangiem kontaktu od kilku miesięcy. Okazało się że Angelo niedawno się przeprowadził do naszego miasta i dołączył do naszej klasy. Zaprzyjaźniłem się z nim i to nawet bardzo bo od kilku dni jesteśmy razem.Usiedliśmy razem w ostatniej ławce. Kurwa teraz matma. Popatrzyłem na niego a on się do mnie uśmiechnął.
-Emosku nie martw się pomogę ci przecież wiesz że baba jest ślepa i nawet nie zauważy.
-Przecież jak dostanę kolejną jedynkę to ojciec mi tego nie daruje...- (tak mam ojca) (happy horse).
-No przecież mówię że ci pomogę...
-Dziękuję kocham cię.
-Ja ciebie też.Komarek mnie przytulił a chwilę później do klasy weszła baba od matmy i rozdała nam testy. Kurwa nic z tego nie umiałem. Teraz żałuję że słuchałem muzyki na lekcjach zamiast słuchać.
Popatrzyłem na kartkę komara i zobaczyłem że pisał on to w jakimś kurwa przyspieszonym tempie. Minęło dopiero pięć minut a on miał już sprawdzian zrobiony. Ale on jest kurwa mądry (łeb jak sklep normalnie).
-Dawaj kartkę.
Popatrzyłem na niego zdezorientowany. Nie byłem pewien czy to robić ale wtedy zobaczyłem że baba od matmy gapi się w telefon i jest w swoim świecie więc dałem komarowi mój pusty test. Po kilku minutach był on zapełniony. Kurwa były tu takie obliczenia że ja bym nigdy na to nie wpadł.Nagle po klasie rozległ się jakiś dźwięk.
-"Lekcja pod tytułem dodawanie ułamków o różnych mianownikach..."- rozległo się z przedostatniej ławki. Popatrzyłem w tamto miejsce i zobaczyłem Fanga i Shelly próbujących wyciszyć lub wyłączyć telefon ale coś im się zlagowało. Ledwo powstrzymywałem się od śmiechu gdy tamci zaczęli panikować.Baba od matmy wstała i podeszła do nich.
-Co to ma być?! Dostajecie po jedynce.
Podeszła do nich i wyrwała Fangowi telefon. Zobaczyłem gniew w jego oczach gdy wstał.
-Pani chyba żartuje sobie. Nie będzie mi pani zabierać mojej własności! Ogląda pani prawo Marcina? Nie? Tak myślałem. Może mi pani wpisać i dziesięć tych jedynek ale nie ma pani prawa zabierać mi tego co moje. Zbierałem na ten telefon kurwa pół roku żeby go kupić a ty mi go nie możesz tak po prostu zabrać.
Złapał za telefon w jej ręce i zabrał go po czym schował do plecaka. Baba od matmy była w szoku. Po chwili ocknęła się i skrzyżowała ręce na piersi.
-Jedynka za przeklinanie.
-W chuju to mam.Popatrzyłem na Angelo który już nawet nie powstrzymywał śmiechu. Ja pierdolę no ja jedynki przez niego nie chce dostać. Zapałem go ramiona i przytuliłem do siebie tak że miał twarz miał w moim ramieniu. Śmiech się stłumił na tyle żeby baba tego nie usłyszała. Po chwili usiedliśmy w ławkach a komar śmiał się z ludzi którzy męczyli się ze sprawdzianem bo on miał łeb jak sklep i to umiał.
~~~time skip~~~
Ostatnia lekcja czyli wychowawcza (nie jest źle). Ciekawe o czym ten typ znowu będzie nam gadał. Weszliśmy do klasy i jak zwykle ja i komar uśmieliśmy w ostatniej.-Droga klaso jak wiecie jutro jest bal maskowy w szkole- CO KURWA?! CZEMU TEN DEBIL MI O TYM NIE POWIEDZIAŁ?!
Spojrzałem na mojego boja a ten na mnie. Zaśmiał się nerwowo i podrapał się po głowie.
-Ty pizdo głupia nie było mnie tydzień temu i pytałem czy coś mówili na klasowej a ty że nic ciekawego!
-Przepraszam... Wybacz mi... W ogóle pójdziesz na ten bal?
-No nie wiem.
-Proszeee kicia pójdź ze mną- mimo że byłem na niego zły uśmiechnąłem się.Ten nagle zaczął się rozglądać po klasie chyba żeby zobaczyć czy nikt na nas nie patrzy ale uwaga każdego była zwrócona na nauczyciela. Popatrzyłem na niego pytająco a on szybko się odwrócił do mnie i pocałował mnie. Pierwszy raz się z kimś całowałem...
Po kilku sekundach które były dziwnie długie odsunął się i zaczął się rozglądać po sali tylko po to aby nie złapać ze mną kontaktu wzrokowego. Przytuliłem go mocno do siebie tak po prostu.
-Okej pójdę z tobą na ten bal... Kocham cię.
-Też cię kocham Edziu...~~~time skip~~~
Pov: Shelly
Po lekcjach poszłam z Fangiem do sklepu żeby kupić jakieś stroje na jutro. Zgodził się on ze mną pójść na ten bal ale tylko jako przyjaciele (i tak wiem że mnie kocha).Weszliśmy i ja wybrałam sobie różową sukienkę do kostek (wyglądam jak princessa) i białą maskę na ryj. Fang powiedział że idzie w czarnym garniturze i kupił tylko złotą maskę.
Jak wychodziliśmy akurat wchodzili Angelo i Edgar. Widziałam zazdrość w oczach Fanga i wkurzyłam się bo przecież on jest mój.
-Fang nie przejmuj się przecież i tak nie pasujecie do siebie.
Ten popatrzył się na mnie jakbym mu matkę zabiła. Trudno taka prawda.
-Dobra przymknij się już- aha? Nie miło.
Fang przyspieszył kroku i wsiadł do autobusu i gdy ja chciałam wsiąść za nim drzwi się zamknęły a autobus odjechał. Kurwa super teraz będę musiała czekać na kolejny.—————————————————————————
W następnym rozdziale będzie ten bal maskowy bo tak. Pamiętajcie o gwiazdkach ✨~~~975 słów
![](https://img.wattpad.com/cover/366879668-288-k452477.jpg)