Rozdział 5

98 6 6
                                    

Emilia


                    Ubraliśmy się niespiesznie, a następnie wyruszyliśmy na zakupy w kierunku Katowic. Mimo ciągłych pytań w dalszym ciągu nie wiedziałam, co to za niespodzianka i co takiego właściwie planuje kupić Rafał.

          W sumie po mężczyźnie można się spodziewać dosłownie wszystkiego.


***


          Zaparkowaliśmy pod centrum, a gdy wyszliśmy z samochodu, złapał mnie za rękę, po czym skierowaliśmy się w stronę Ikei. Zaraz po wejściu do marketu mężczyzna uśmiechnął się do mnie i podał mi kartkę z listą zakupów.


„Do kupienia:

- szary wysoki wazon;

- bambusowe i rattanowe kijki o różnej grubości;

- sznurek jutowy 8 mm x 10 m i 10 mm x 10 m;

- foremki silikonowe na lód;

- kilka świeczek dekoracyjnych;

- silikonowe i drewniane akcesoria do kuchni;

- pałeczki do sushi;

- klamerki na pranie;

- pawie pióra."


– Musimy znaleźć wszystko z tej listy Mała, ale będzie to głównie Twoje zadanie. – Powiedział, puszczając oczko i uśmiechnął się przy tym prowokująco.

– Tak właściwie to po co nam to wszystko? – Zapytałam z nieukrywaną ciekawością w głosie.

– Wszystkiego dowiesz się w swoim czasie, a teraz bez zadawania już dłużej zbędnych pytań zabieraj się za szukanie rzeczy z listy, bo czeka nas jeszcze dzisiaj rozpakowanie i poukładanie Twoich rzeczy.

          Chodziliśmy pomiędzy regałami w poszukiwaniu odpowiedniego wazonu, ale póki co nic jakoś nie przykuło naszej uwagi. Nagle moim oczom ukazał się wysoki na około pół metra szary, smukły flakon.

– Ten będzie idealny. Teraz musimy znaleźć do niego coś pasującego i użytecznego. – Odparł mężczyzna, ściągając wazon z półki i zabierając go ze sobą.

          Niewiele zrozumiałam z tego, co mówił, ale gdy dotarliśmy do działu ogrodniczego, moim oczom ukazały się bambusowe i rattanowe kijki o różnej długości i grubości. Do tej pory byłam przekonana, że służą tylko do podpierania wysokich kwiatów, ale nagle wszystko nabrało większego znaczenia. Uśmiech na twarzy Rafała tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że mój tok myślenia idzie w słusznym kierunku, a w miarę proste drewniane kijki oprócz tego, że w połączeniu z wazonem będą fajnym elementem wystroju, to mogą być świetnym, aczkolwiek bolesnym narzędziem na przykład do wymierzania kar. Powoli i głęboko nabrałam powietrza, próbując się uspokoić, bo mój oddech mimowolnie przyspieszył, a cipka niebezpiecznie zaczęła pulsować z podniecenia.

– Wyglądają dość solidnie, ale są strasznie suche, więc będą się szybko łamać. Nie wiem, czy namoczenie ich pomoże, dlatego weźmiemy po kilka sztuk z każdego rodzaju.

          Z nieukrywaną ekscytacją natychmiast zaczęłam pakować rózgi do wazonu.

          Ciekawe czy od ich grubości będzie zależeć intensywność odczuwanego bólu... – W mojej głowie od razu pojawiło się pytanie, ale nie miałam zamiaru, na razie pytać o to Rafała, a tym bardziej tego sprawdzać.

Mały Książę i Lisica tom 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz