Emilia
Na miejsce dotarliśmy późno w nocy. Postanowiliśmy więc, że do szpitala pojedziemy dopiero następnego dnia rano, bo dzisiaj na pewno już by nas tam nie wpuścili. Po kolacji moi rodzice kategorycznie zabronili Rafałowi wracać do Katowic i zaproponowali, aby został u nas przynajmniej do rana, a najlepiej na kilka dni. Nie docierały do nich powtarzane na każdym kroku argumenty, że mężczyzna musi wracać do pracy, więc nie może zostać u nas na dłużej. Zapewne chcieli, żeby był na miejscu i mnie wspierał, ale chyba zapomnieli, że jestem już dorosła i sama umiem radzić sobie z problemami, a już na pewno nie potrzebuje opiekunki w postaci chłopaka.
– Pościeliłam wam łóżko w Twoim pokoju. – Oznajmiła mama, uśmiechając się do nas.
– Dobrze mamo dziękuję. – Odparłam, po czym skierowałam się do swojego starego pokoju na piętrze.
Weszłam do pomieszczenia i, mimo że bywałam tu od czasu do czasu, to dopiero teraz uświadomiłam sobie, że od mojej wyprowadzki rodzice nic tu nie zmienili, a jedynie część pamiątek spakowali i wynieśli do piwnicy. Rafał wszedł zaraz za mną, po czym usiadł niepewnie na łóżku.
– Mogę Ci jakoś pomóc Emilio?
– Muszę wziąć prysznic po podróży. Rozgość się, a ja zaraz wracam. – Rzuciłam przez ramię, po czym wyszłam.
Wróciłam do pokoju po niespełna godzinie, zastając Rafała siedzącego nadal w tej samej pozycji na łóżku. Nerwowo bawił się palcami, a jego twarz była smutna. Bez słowa zaczęłam przebierać się w piżamę, ogarniając przy tym do spania. Nie patrzyłam na niego, bojąc się spojrzeć mu w oczy.
– Nie chcesz mnie tutaj prawda? – Odezwał się cicho, przerywając niezręczną ciszę między nami, a w jego głosie słychać było smutek.
– Czemu tak myślisz?
– Widzę to i czuję. Nie jestem głupi. Odkąd odebrałaś telefon od mamy, postawiłaś mur między nami i z każdą chwilą odsuwasz się ode mnie coraz bardziej. Nie patrzysz na mnie, nie rozmawiasz ze mną. Myślę teraz, że może niepotrzebnie zgadzałem się na propozycję twoich rodziców i powinienem od razu wrócić do domu.
– Rafał... Jesteś zmęczony, więc to był bardzo dobry pomysł, żebyś został i się wyspał, a nie jeździł po nocy.
– Dobrze. W takim razie prześpię się kilka godzin i wyjadę z samego rana. Kocham Cię, pamiętaj o tym.
– Wiem o tym.
Długo nie umiałam zasnąć, bo w mojej głowie kotłowało się zbyt wiele myśli, a gdy wstałam rano, jego już nie było.
Nawet nie zorientowałam się, kiedy wyjechał. Wyjechał... I to bez pożegnania.
Z jednej strony zrobiło mi się strasznie smutno i poczułam ogromną pustkę, ale z drugiej w dalszym ciągu uważałam, że potrzebuję być teraz sama, żeby w spokoju pozbierać myśli i poradzić sobie z problemami, które ewidentnie mnie przytłoczyły.
Czułam się bezsilna, a jedyne, na co miałam ochotę to płacz. Nie chciałam, żeby Rafał widział mnie w tym stanie.
***
W szpitalu okazało się, że z babcią jest naprawdę źle. Rozwijająca się w ekspresowym tempie sepsa oraz ciężkie zapalenie płuc spowodowały, że lekarze musieli ją zaintubować, a nam zostało już tylko się modlić, żeby z tego wyszła. Jeździliśmy do niej codziennie, a ja z każdym kolejnym dniem miałam coraz mniejszą ochotę na rozmowy z Rafałem.
„Będzie dobrze Mała, trzeba w to wierzyć." – Nie miałam siły słuchać w kółko tego samego.
***
Po tygodniu codziennej, ciężkiej walki lekarzy o jej życie, babcia niestety zmarła.
Kompletnie się załamałam, obwiniając się o to, że w ostatnich miesiącach nie miałam dla niej zbyt wiele czasu.
Cały czas starałam się ogarniać wszelkie formalności związane z pogrzebem, ale zamknęłam się w sobie, udając przed rodziną, że wszystko jest ze mną ok.
***
Z Rafałem od jego wyjazdu pierwszy raz zobaczyłam się na pogrzebie. Mężczyzna, widząc, że nie zwracam na nic i nikogo uwagi, a jedynie próbuje na każdym kroku podtrzymywać na duchu mamę, na szczęście dał mi przestrzeń i spokój, których oczekiwałam.
Chociaż tak naprawdę sama nie wiem, czy właśnie tego właśnie teraz potrzebowałam i chciałam.
Od razu po pogrzebie wrócił do Katowic, a ja przestałam się do niego całkowicie odzywać i na kolejny tydzień totalnie odcięłam się od świata, znajomych i od niego.
Szef na szczęście bez problemu dał mi wolne, ale w końcu musiałam wrócić do żywych. Nie mogłam przecież zaszyć się u rodziców na zawsze.
***
Od razu po powrocie na Śląsk postanowiłam odwiedzić Rafała, żeby z nim porozmawiać.
Wszystko mu wyjaśnić.
Potrzebowałam jego obecności i bliskości, ale nie mogłam przecież tak po prostu wrócić do domu, a już na pewno nie po tym, jak przez tydzień nie odezwałam się do niego ani razu. Wrócenie do mojego mieszkania też nie wchodziło w grę. Samotność spowodowałaby, że załamałabym się jeszcze bardziej, więc, pomimo że bałam się tej rozmowy i jego reakcji musiałam się z nim spotkać.
CZYTASZ
Mały Książę i Lisica tom 2
ЧиклитPrzed Wami kontynuacja burzliwie rozwijającej się historii Emilii i Rafała... Ale czy tylko ich? Jak potoczą się ich dalsze losy? Przekonajcie sie sami