Rozdział 7

78 5 0
                                    

Rafał


                    Reszta drogi przebiegła nam w milczeniu. Dziewczyna cały czas spoglądała przez okno, próbując domyślić się, dokąd jedziemy, ale półmrok panujący na zewnątrz skutecznie jej to utrudniał. Po około godzinie później dojechaliśmy na miejsce, a naszym oczom ukazał się piękny drewniany domek stojący tuż przy lesie.

– Gdzie jesteśmy?

– W Czechach. To domek mojego kolegi. Chodźmy do środka Mała. Rozpakujesz nasze rzeczy, a ja skoczę po coś do jedzenia. – Odparłem z rozbawieniem.

          Podszedłem do niej, obejmując ramieniem w pasie i pocałowałem mocno, po czym ruszyłem w kierunku drzwi, zabierając przy okazji torby z bagażnika.


***


          Po powrocie do domu od razu skierowałem się do sypialni w poszukiwaniu Emilii. Obserwowałem ją przez chwilę w ciszy, a w moich spodniach zrobiło się niespodziewanie ciasno. Podskoczyła zaskoczona moją obecnością.

– Przestraszyłam się.

          Podszedłem do niej i przyłożyłem dłoń do jej szyi, drugą ściskając mocno jej pierś.

– Lubisz to Lisico co? Lubisz, jak pieprzę Cię jak swoją laleczkę. – Warknąłem cicho do jej ucha.

– Udusisz mnie Panie. – Szepnęła drżącym głosem.

– Bądź grzeczną dziewczynką, a jestem pewien, że Ci się to spodoba. – Powiedziałem spokojnie, po czym zacisnąłem palce na jej sutku, wykręcając go lekko.

          Zabrałem dłoń z jej szyi, a palcem zacząłem delikatnie wodzić po obwódce jej brodawki, wyraźnie odznaczającej się pod cienkim materiałem koszulki.

– Czego pragniesz Panie?

          Nie odpowiedziałem, tylko odwróciłem ją przodem do ściany i złapałem za włosy. Zaczęła jęczeć i wiercić się w odpowiedzi na moje działania, ale jej aktualna pozycja nie pozwalała na żaden ruch bez mojej zgody.

– Pozwól mi spędzić z Tobą jedną noc i zrobić to, na co przyjdzie mi ochota. Poddaj mi się i stań się idealną niewolnicą.

          Łącząca nas więź stała się mocniejsza, a reszta świata przestała istnieć. W tym momencie byłem tylko ja i ona.

          Wstała z łóżka, po czym uklękła przede mną, pochyliła się i rozłożyła nogi, a dłonie ułożyła wierzchem na udach. Pokłoniła się jeszcze bardziej, aż włosy zasłoniły jej twarz.

– Pieprz mnie Mój Panie. Spełnij swoje fantazje i spraw, abym stała się całkowicie Twoja.

          Oddech dziewczyny był szybki i urywany, a klatka piersiowa unosiła się i opadała z wysiłkiem. Pogłaskałem jej włosy, a następnie za nie złapałem i podniosłem jej głowę tak, żeby na mnie spojrzała.

          Wszystko w niej płonęło, a ja mógłbym dojść od samych feromonów, które wydzielała.

– Dokonałaś wyboru moja Lisico i nie możesz już tego cofnąć, ale obiecuję Ci, że natychmiast przestanę, jeśli wypowiesz słowo bezpieczeństwa. – Odparłem, mocno pociągając ją do góry za włosy, aż skrzywiła się z bólu.

Mały Książę i Lisica tom 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz