— Dean, a więc kiedy poznamy tę twoją sekretną dziewczynę?
Na pytanie brata Dean niemal udławił się jajecznicą.
Przez chwilę oprócz kaszlu przy stole nie było słychać nic innego.
— Dziewczynę? — zaciekawił się w końcu Cas.
Kurwa, kurwa, kurwa.
Sam uśmiechnął się szelmowsko.
— Dean regularnie wymyka się na randki.
— Pilnuj swojego nosa, suczo! — warknął starszy Winchester.
— Myślisz, że jesteś taki cwany, głupku? — Sam najwyraźniej świetnie się bawił. — Przecież widzę, jak się czasem uśmiechasz. Chodzisz z głową w chmurach. Czasem budzę się nocą, a twoje łóżko jest puste.
— Nie mogę się w nocy odlać?
— Mówisz o odlewaniu w innym pokoju motelowym? Bo na pewno nie w tym, który dzielisz ze mną.
Dean bardzo chciał zabrzmieć ostrzegawczo i poważnie. Przełknął jedzenie, przepłukał usta wodą i odłożył sztućce na stolik.
— A nawet jeśli miałbym sekretną dziewczynę, to co? Zazdrościsz, że musisz zadowalać się Renią Rączkowską?
Ku zdziwieniu brata, rozbawiony Sam pokiwał głową.
— No jasne, że zazdroszczę! Przecież sam mówiłeś, że to najlepszy seks w twoim życiu! — Młodszy Winchester zwrócił się do zszokowanego Casa: — A jeśli mówi to ktoś z tak wysoką liczbą "ofiar", to wiedz, że coś naprawdę jest na rzeczy.
— Naprawdę? Najlepszy? — Dopytywał anioł, przekrzywiając głowę. — Myślałem, że seks to seks. Ma być przyjemny, abyście chcieli się rozmnażać. Ale nie wiedziałem, że może być dobry albo lepszy.
— Oczywiście, że tak! — żachnął się Dean.
— Wytłumaczcie, proszę.
— Wybacz, Cas, ale wystarczy mi szczegółów tego, co mój starszy brat robi w łóżku z jakąś biedną, zdesperowaną dziewczyną — Sam wzdrygnął się, dłubiąc widelcem w swojej sałatce.
— Właśnie Cas, daj spokój. Czekaj, "zdesperowaną"?
O ile wcześniejsze przekomarzanie z Samem nie było niczym specjalnym wśród rodzeństwa, to ten jeden wyraz lekko Deana zabolał.
Sam też się zakłopotał.
— No wiesz...
— Dlaczego ktoś, kto uprawia seks z Deanem miałby być zdesperowany? — dopytywał przejęty Cas.
— Dean, nie miej mi tego za złe. Ale dajcie spokój, przygody z kimś, kto jest w mieście przejazdem? — Sam uniósł brwi do góry. — Trochę trąci tu desperacją. Mam tylko nadzieję, że za bardzo ich nie okłamujesz i nie mówisz, że będziesz z nimi na zawsze.
Kurwa, kurwa, kurwa.
Do tej pory nie było tak źle.
Ale, cholera, to ostatnie zdanie mogło wszystko spieprzyć.
Wymienił szybkie spojrzenia z zaniepokojonym Casem.
— Nigdy nie powiedziałbym komuś, że chcę z nimi być, gdybym naprawdę tego nie chciał — wyjaśnił Dean.
Sam, oczywiście jakby nigdy nic wzruszył tylko ramionami.
— No to chyba nie masz sobie nic do zarzucenia.
Na chwilę przy stoliku zapadła cisza przerywana jedynie odgłosem przeżuwania.
— A jak to się w ogóle stało? — zapytał w końcu Cas. — Dean jest raczej skryty, chwalenie się seksem jest do niego niepodobne.
Dean pokiwał głową. Właściwie to miał tylko mgliste wspomnienie mówienia czegoś ryzykownego bratu, ale o czym dokładnie rozmawiali, kiedy i jak do tego doszło – to stanowiło już jakąś wielką niewiadomą.
— Nie pamiętasz? — zdziwił się Sam. — To było trzy dni temu.
ଘ(੭*ˊᵕˋ)੭* ੈ♡‧₊˚
Stęskniliście się? ❤︎
Wracam z nowym, lekkim opowiadaniem, które jeszcze się pisze - proszę o wyrozumiałość w kwestii nieregularnego dodawania kolejnych rozdziałów. Z góry dzięki i miłego czytania! ❤︎
CZYTASZ
Reputacja | Destiel
FanficDean jest hedonistą na wskroś: żyje dla dreszczyku kolejnych polowań, dobrej whisky, niezdrowego żarcia i seksu. Gdy nowa obsesja utrudnia mu dotychczasowy styl życia, Dean nie spodziewa się, że wkrótce znajdzie jeszcze większą przyjemność.