3. Sen vs Koszmar

16 1 24
                                    

Rozlaczylem sie i zobaczylem na telefonie godzine . Byla 21:37...
Noc byla a ja kurwa jestem w szkole...
Zabralem swoj plecak szkolny i wybieglem z tej rudery.
Bieglem i bieglem... az

Per. Rosji

Bieglem i bieglem az zauwazylem,ze zostalem wciagniety do jakies malej uliczki. Byli tam jacys podejrzani typi.
Myslalem,ze moje serce stanelo. Nie wiedzialem co zrobic. W glowie mi sie cale zycie pierwsze i to co sie stalo dzis przypomnialo. Gangsterzy zaczeli mnie bic i uderzac. Po zlamaniu mi kilka kosci uslyszalem dzwiek karetki i policji. Cieszylem sie,lecz tej karetki sie nie doczekalem... Gangsterzy wyrywali mi wlosy. Paznkocie wyrywali. Moje ciuchy rozerwali i mnie bili nago.

Po chwili zauwazylem,ze ci gangsterzy mieli na swoim skurzanych kurtkach sierp i mlot... To oznacza ze sa komunistami... To dlaczego mnie atakowali...?
Syna, zalozyciela Komunistow.
Jak odcieli mi nogi, zaczeli sie rozchodzic a do mnie potrzedl...Ameryka?!
Usmiechal sie. Zlapal moja glowe i rzucil w sciane. Zasmial sie i powiedzial:

A- Taki komunista a pocalowal sie z Anglikiem

Znowu sie zasmial, a po tym rozplakalem sie.

Nagle usiadlem... Bylem na swoim lozku w swoim pokoju a obok mnie byl Kazachtan...

K- Rosja ! Jak dobrze,ze sie obudziles! Miales jakis zly koszmar chyba bo sie caly spociles
R- Koszmar? to ja spalem? ale...ale przeciez szlem z szkoly...i oni mnie napadli i , i oni mnie!...
K- Rosja...Jestes w domu. Jest 2 w nocy. Nie wiem co sie stalo ale wrociles do domu przed 22. I to mnie martwi. Dlaczego przyszedles do domu przed 22? Zawsze przychodzisz okolo 16
R-Przyszedlem?...
K- Tak. Ojciec do ciebie zadzwonil i sie spytal gdzie jestes. Jest pijany a i tak mysli o tobie...

Na twarzy Kazika bylo widac zirytowanie.

R-czemu jestes zly?
K- Ojciec prawie tylko o tobie mysli bo ty masz byc kolejnym dowodca komunistow... a o reszcie swoich dzieci zapomnial...jakby nie istnialy
R- ah...naprawde? nie wiedzialem... Ale jak wrocilem z szkoly to odrazu poszedlem do pokoju i zasnalem?
K- tak. Nikt nie wiedzial co sie stalo.
R-aha... A ty i Turcja ? Co tam u was?
K-zostalismy para! Nie wiem jak to sie stalo ale tez sie okazal byc gejem!!!
R- Brawo gratulacje
K- dzieki! ...Dobra idz spac ,dalej. Mam nadzieje ze juz nie bedziesz mial koszmaru
R-dobranoc

Kazik wyszedl z mojego pokoju. Polozylem sie, ale i tak nie moglem zasnac. Czemu snilo mi sie takie cos? ludzie od mojego ojca i Ameryka... Czyzby w glebi duszy boje sie byc z Ameryka?... Ale przeciez bylem juz z nim. Ale w pierwszym zyciu.Wiem,ze sie w nim zakochalem,bujam. UWIELBIAM GO! Ale nie wiem co mam myslec o tym snie... Dlaczego umarlem w tym snie? Dlaczego Ameryka powiedzial mi takie slowa? Dlaczego dzis Ameryka wybiegl z naszego calowania? Dlaczego nie pamietam jak doszedlem do domu?
To mi sie w glowie juz nie miesci...

Per, Ame

Jak przybylem do domu odrazu wszedlem do pokoju...Nie mialem ochoty z nikim rozmawiac. Chcialem zrozumiec co sie stalo ze mna wtedy...

O godzinie 19:06 wszedlem do lazienki. Sciaglem swoja czarna bluze i wlozylem ja na wieszak . Biala bluzke, czarne spodnie, rozowe bokserki i zielone skarpetki wlozylem do pralki. Kiedy bylem zupelnie nagi, zorientowalem sie,ze jeszcze nie nalalem wody do wanny. Wiec przekrecilem kran aby sie lała ciepla woda. Poczekalem 2 minutki i wszedlem do zbiornika wody. Mialem to w dupie ze woda byla parzaca i pewnie sie poparze. Wszedlem bo why not.

Odprezylem sie w tej wodzie. Zapomnialem,ze sie cos stalo pomiedzy mna i Rosja. Aczkolwiek obudzilem sie z tego cudownego snu,poniewaz osoba o imieniu Kanada musial wbiec mi do lazienki na kibel i zanim zdazylem cos powiedziec uslyszalem jakby kibel pekl.

A- Kanada jak ty srasz?!
K-A jak mam inaczej? na lezaco?
A-co? ugh!.. Nie oto mi chodzi!
K- No normalnie wszedlem i usiadlem i...
A- A CO MNIE TO OBCHODZI?! PROSZE WYPIERDALAC!
K- Japierdole...no dobra...

Kanada wstal i poszedl. A ja zauwazylem,ze kibel faktycznie pekl... Momentalnie wstalem wytarlem sie i ubralem w pizame i tak szybko jeszcze nie wybieglem z lazienki. Pobieglem do mamy bo boje sie taty bo tak.

A-Mamo! Mamo! Kanada rozjebal kibel!
F-Kochanie , jak cie uczylam? jak sie mowi?
A-agh...Matko! Matko! Moj najstarszy ukochany braciszek popsul toalete!
F- ZE CO KURWA MAC?!

Moja matka czyli Francja podeszla szybkim tepem do lazienki. Wystraszyla sie tego widoku ale poszla do mojego taty i tyle co widzialem moja mame dzis. Poszedlem do swojego pokoju.
Myslalem,ze mam podlaczone sluchawki do telelfonu ale sie mylilem... Usiadlem na lozko i wlaczylem swoja zajebista playliste...
Nagle na cala glosnosc zaczela taka nuta leciec:

🎶Wymiotuje powietrzem🎶
🎶Skreśloną kreskę skreślę🎶 🎶rozpamiętując znów🎶
🎶Ile dałbym za backspace🎶
🎶A może ja już nie chcę cofać🎶 🎶się stać iść w przód🎶
🎶Pod paznokciem brud myłem🎶 🎶się przed chwilą🎶
🎶Szarpię Twój dessous, Ciebie🎶 🎶tu nie było🎶
🎶Urojenia, paranoje, ma je🎶 🎶każdy nikt nie powie🎶
🎶Rzucam w obieg, tylko ty🎶 🎶wiesz co się dzieje w twojej🎶 🎶głowie🎶
🎶Albo nie wiesz, u🎶
🎶Albo nie wiesz, u🎶
🎶Albo nie wiesz, oh🎶
🎶Albo nie wiesz, nie wiesz, nie🎶 🎶wiesz, nie wiesz, nie wiesz🎶
🎶Raz jestem wszystkim a raz🎶 🎶jestem nikim🎶
🎶Mijają trzy lata od pierwszego🎶 🎶ataku paniki🎶
🎶Nauczyłem latać wiesz nie🎶 🎶umiem lądować🎶
🎶Męczy zgaga, się🎶 🎶zastanawiam nad wymową🎶 🎶słowa🎶
🎶Wyglądam normalnie🎶, 🎶wyglądam jak dawniej🎶
🎶Pod poduszką skalpel, ktoś w🎶 🎶nocy szepcze, że jest źle🎶
🎶Męczę się, a przecież nie jest🎶 🎶źle🎶
🎶Nie potrafię zrozumieć skąd🎶 🎶miał mój numer🎶

🎶Mam małego, mam dużego🎶 🎶jestem trwały ktoś mnie🎶 🎶zburzył🎶
🎶Jestem szklany i ceglany, miły🎶 🎶cham niewychowany🎶
🎶Jestem życiem, jestem🎶 🎶śmiercią, ratownikiem i🎶 🎶mordercą🎶
🎶Niebo, piekło, wszystko jedno🎶 🎶znikam gdy widzę🎶 🎶codzienność🎶

🎶Mam małego, Mam dużego,🎶 🎶jestem trwały ktoś mnie🎶 🎶zburzył🎶
🎶Jestem szklany i ceglany, miły🎶 🎶cham niewychowany🎶
🎶Jestem życiem, jestem🎶 🎶śmiercią, ratownikiem i🎶 🎶mordercą🎶
🎶Niebo, piekło, wszystko jedno🎶 🎶znikam gdy widzę🎶 🎶codzienność🎶

Wystraszylem sie gdyz pewnie moi rodzice to uslyszeli. Jak wbiegl moj ojciec udawalem,ze spie. Chyba pomyslal,ze serio spie bo wszedl i wyszedl. Po tym incydencie nawet nie zawachalem sie zlapac telefon i zasnalem...

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

Czuwaj!!! Dzisiaj zrobione 1149 slow.
Ten rozdzial troche pojebany no ale coz. Mam nadzieje,ze tez zachecilam do dalszego czytania🦶

Alysssq magirosolek sunr4ymeow

Od Depresji Do MiłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz