Perspektywa Vincenta*
Vincent siedział w swoim gabinecie w domu.
Musiał zadzwonić do WillaRozmowa Willa Z Vincentem*
-Will zapraszam do mojego gabinetu.-powiedział lodowato
-O co chodzi?-Zapytał zaniepokojonym głosem WillWill poszedł do Gabinetu Vincenta
-To o co chodzi?
-Nasz ojciec ma córkę.
-Wow to wspaniale.
-A jak się nazywa?-zapytał Will
-Nazywa się Hailie Monet ma 5 lat
-Ojoj ale malutka.
-TakWill przyjechał po Hailie na lotnisko bo przyjechała z Anglii i jak już wspomniałam jej mama i babcia zmarły bo jakiś głupi kierowca wjechał w nie swoim samochodem
(za przeproszeniem)
