Ze snu wyrywa mnie dźwięk budzika. Zegar pokazuje godzinę 6.30, a to, dla mnie, o wiele za wczesna pora, by wstać.
Czekam jeszcze 5 minut, a następnie zwlekam się z łóżka. Nie chcę się spóźnić, w końcu dziś pierwszy dzień w nowej, wymarzonej szkole. Jestem pełna obaw, mam problem z poznawaniem nowych ludzi. Najlepiej czuję się w towarzystwie tych, których znam, dlatego przez całe życie otaczam się tymi samymi twarzami. Jednak z drugiej strony nie mogę się doczekać momentu, w którym oficjalnie dołączę do grona uczniów "Trójki". Od zawsze marzyłam, by kształcić się właśnie w tej placówce, mimo że nie brakowało głosów sprzeciwu ze strony najbliższych. Ostatecznie postawiłam na swoim i mam nadzieję, że przeczucie, co do tej szkoły, mnie nie myliło.
Po ubraniu się, pielęgnacji twarzy i ułożeniu włosów, schodzę na dół. Z kuchni wydobywa się przyjemny zapach gotowego śniadania.- Hej, kochanie! Jak się spało? Gotowa na pierwszy dzień w nowej szkole? - pyta mnie mam, uśmiechając się szeroko.
- Cześć, mamuś! - odwzajemniam uśmiech - Nawet się wyspałam, chociaż długo nie mogłam zasnąć z podekscytowania.
- Cieszę się, że nie możesz się doczekać - mówi - A teraz siadaj do śniadania, zaraz wystygnie.
Idąc za jej sugestią, zabieram się do jedzenia jajecznicy oraz kanapek z szynką i pomidorem. Niedługo później kończę jeść i zaczynam zbierać się do wyjścia. Zakładam buty, zarzucam plecak na ramię i żegnam się z mamą:
- Papa, mamuś! Muszę już lecieć, dzięki za pyszne śniadanie i do później!
- Pa, kochanie, baw się dobrze!○○○○○○○○○○
Z lekkim stresem, ale też podekscytowaniem wchodzę do szkoły. Jest dość spora, więc już teraz wiem, że ciężko będzie mi się odnaleźć. Na szczęście dzisiaj moje lekcje odbywają się w sali nr 5, która znajduje się niedaleko od wejścia do budynku.
Przy drzwiach klasy stoi kilka osób, w tym Zosia, z którą załapałam najlepszy kontakt. Ta niższa ode mnie brunetka o jasnozielonych oczach, od razu przypadła mi do gustu. Jest totalnym przeciwieństwem mnie, bo ma mnóstwo znajomych, często wychodzi z domu i nie ma problemu z nawiązywaniem nowych znajomości. Mimo tych różnic ona także mnie polubiła, z czego się bardzo cieszę, w końcu nie będę samotna w obcym miejscu.- Oo, Alicja, jesteś wreszcie! Już myślałam, że się spóźnisz - wita mnie brunetka.
- Ja? Spóźnić? O ile dobrze pamiętam, to ty zawsze spóźniałaś się na nasze spotkania - rzucam przekornie w jej stronę.
- Takim tonem do starszych? Jak cię matka wychowała! - odpowiada, marszcząc gniewnie nos.
- Och, wymyśl wreszcie lepszy argument, jesteś tylko 3 miesiące starsza- punktuję koleżankę, która w odpowiedzi szturcha mnie mocno w ramię.Mam zrobić to samo, ale przerywa nam dzwonek na lekcję i pojawienie się nauczyciela. Naszą pierwszą lekcją jest WOS, czyli jedno z rozszerzeń.
Zajmujemy 2 ławkę w środkowym rzędzie, po czym obie wyjmujemy zeszyty i skupiamy wzrok na nauczycielu. Pan Kamil, bo tak się przedstawia, jest wysokim blondynem o szarych oczach. Ma miły wyraz twarzy, sprawia wrażenie bardzo otwartego i nastawionego przyjaźnie do uczniów. Informuje nas o zasadach oceniania, wymaganiach edukacyjnych i tym podobnych pierdołach. Nienawidzę tych lekcji organizacyjnych, są bardzo nudne. Ta jednak mija zaskakująco szybko, jestem w szoku kiedy dzwonek oznajmia początek przerwy.
Na przerwie rozmawiam z Zosią, Amelką, mam z nimi najlepszy kontakt. Tematy nigdy nam się nie kończą, nawet mimo odmiennych zainteresowań.
Następna lekcją, tak jak i trzecią, jest język polski, czyli moje drugie rozszerzenie oraz ogromną pasja. Liczę na to, że polonistka okaże się być przede wszystkim dobrą nauczycielką, ale również miłą osobą.
Wszystko wskazuje na to, że moje oczekiwania zostają spełnione, ponieważ moim oczom ukazuje się młoda i uśmiechnięta kobieta. Od razu mam przeczucie, że to będzie dobra współpraca.
Po wejściu do sali, polonistka, przedstawia nam się. Ma na imię Sara, niedawno skończyła studia, a to jest jej pierwsza praca w zawodzie. Jest dość wysoką brunetką, posiada ciemnobrązowe oczy i sprawia wrażenie bardzo miłej. Prosi nas, byśmy powiedzieli kilka słów o sobie, przy okazji sprawdzania obecności.
W końcu dociera do mnie.- Alicja Wróblewska - wyczytuje i przenosi na mnie swoją uwagę.
- Obecna! Cóż, moje imię już znacie, dlatego dodam jeszcze, że interesuję się literaturą, sportem oraz muzyką.
- Muzyką? Grasz może na jakimś instrumencie? - pyta.
- Tak, gram na pianinie, ale bardziej amatorsko, niż profesjonalnie.
- Mhmm, rozumiem - mówi, wpatrując się we mnie nieprzeniknionym wzrokiem - W takim razie, została nam już ostatnia osoba, Szymon Zmaniecki?
- Jestem! - odpowiada niebieskooki blondyn, który od razu spodobał się Zosi.Tak mija pierwsza lekcja, podczas której często przyłapuje moją polonistkę na przypatrywaniu się mi. Czuję się z tym trochę niezręcznie, zwłaszcza że nie wiem, skąd to zainteresowanie.
Na drugiej lekcji omawia z nami wymagania edukacyjne, a następnie zaczyna realizować pierwszy temat.- Zapiszcie, proszę, temat "Wprowadzenie do antyku". Dziś nie zrobimy wiele, natomiast chciałabym przynajmniej zacząć - mówi, chodząc przy tym po sali.
Wszyscy posłusznie zaczynają notować, a reszta lekcji mija na słuchaniu jej monologu, odpowiadaniu na pytania i notowaniu najważniejszych informacji. Gdy do końca zajęć zostaje kilka minut, kobieta pyta:
- Czy ktoś byłby zainteresowany przyjściem na zajęcia dodatkowe? Będziemy rozmawiać o literaturze, możemy też omówić zagadnienia, które nie są dla was jasne na lekcji.- Ja byłabym zainteresowana - niewiele myśląc wypowiadam te słowa, na co polonistka rozpromienia się.
- Och, to świetnie, przypomnisz mi swoje imię?
- Alicja.
- W takim razie, Alicja, przyjdź jutro na 7.10, będę czekać przy sali nr 20. Jeśli ktoś jeszcze byłby chętny, to zapraszam.Rozbrzmiewa dzwonek, a ja jako pierwsza wychodzę z klasy, rozmawiając przy tym z Amelką i Zosią. Nie patrzę już na nauczycielkę, jednak czuję na sobie jej spojrzenie.
Reszta zajęć mija ekspresowo, nie zauważam upływu czasu. Po 13.00 wychodzę ze szkoły i kieruję się w stronę przystanku autobusowego. Chwilę na niego czekam, po czym wsiadam do niego i jadę do domu.○○○○○○○○○○
- Cześć, kochanie! Jak było w szkole? Wszystko dobrze? - mama zasypuje mnie pytaniami już od progu.
- Hej, mamuś! W szkole wszystko w porządku, opowiem Ci wszystko, tylko pójdę się przebrać.Jak mówię, tak robię. Opowiadam mamie o pierwszym dniu szkoły, wspominając przy tym, że jutro idę do szkoły na 7.10. Jest lekko zaskoczona, ale nie ukrywa radości. Cieszy się, że szybko odnalazłam zajęcia i ludzi, który mi odpowiadają.
Po obiedzie i dość długiej rozmowie z mamą idę do swojego pokoju, by wreszcie odpocząć. Włączam playlistę i wyciągam książkę. Tym razem padło na "Dumę i uprzedzenie", klasykę gatunku. Jednak nie mogę się skupić na lekturze, ciągle myślę o przeżytym dniu. Zwłaszcza o 2 godzinach polskiego i intensywnym wzroku nauczycielki. Zastanawiam się, dlaczego akurat mi tak się przyglądała, nie wyróżniam się z tłumu. Mam brązowe, proste włosy, orzechowe oczy, 160 cm. wzrostu i jestem szczupłej budowy. Co jest we mnie takiego ciekawego?
Z zadumy wyrywa mnie głos mamy:- Kochanie, jesteś może głodna? Właśnie robię szarlotkę, może się skusisz?
- Nie, dziękuję, nie jestem głodna. Zresztą i tak zaraz pora kolacji - odpowiadam.Niespełna półtorej godziny później, schodzę na kolację. Robię herbatę, a mama nakrywa do stołu. W ciszy jemy kanapki z jajkiem, serem i szczypiorkiem.
Po posiłku zmywam naczynia i oznajmiam:- Idę spać, mamuś, jutro muszę wstać prawie godzinę wcześniej - obejmuję ją i całuję w policzek.
- Pa, skarbie, dobrej nocy! - mama całuję mnie w czoło i przytula.Leżąc już w łóżku wcale nie idę spać, tak jak obiecałam mamie. Wciąż rozmyślam nad moim jutrzejszym, środowym, spotkaniem. Wymieniam także wiadomości z Zosią, która kompletnie nie rozumie, dlaczego chcę jutro iść tak wcześnie do szkoły. Jak już mówiłam, jesteśmy przeciwieństwami, więc ona rozszerza język polski, bo "tak wyszło", jak sama to określiła.
Niedługo później odkładam telefon i z uśmiechem na ustach zasypiam...
CZYTASZ
She
Teen FictionAlicja to miłośniczka literatury, której brakuje w życiu ludzi, podzielających jej zamiłowanie. Czuję się dziwną, w końcu nikt już teraz nie czyta, nie pisze wierszy. Niespodziewanie na jej drodze staje Sara, młoda i pełna ambicji polonistka. Osoba...