Szesnasty

50 10 2
                                    

Mijały dni, a następnie tygodnie. Nastała wiosna, co bardzo mnie cieszyło, bo od zawsze wolałam te ciepłe pory roku.
W moim życiu dużo się zmieniło. Starałam się zapomnieć o Sarze, choć nie było łatwo, gdyż wiele rzeczy mi o niej przypominało. Żeby ułatwić sobie to zadania nigdy więcej nie pojawiłam się w jej domu, by nie rozpamiętywać przeszłości. Bywały dni, gdy każda część mojego ciała błagała o jej dotyk i obecność. Pomimo upływu ponad czterech miesięcy, nie byłam w stanie znaleźć za nią zastępstwa. Wciąż do nikogo nie poczułam tego, co do niej. Aby stłumić myśli o niej, zaczęłam bardziej przykładać się do nauki, w rezultacie czego moje oceny były jednymi z najlepszych w szkole.
Nie miałam z nią w ogóle kontaktu, ponieważ przydzielili nam nową polonistkę. Była zupełnym przeciwieństwem Sary, co ułatwiło sprawę.

Moja relacja z Natalią coraz bardziej się pogłębiała, więc wreszcie mogłam powiedzieć, że mam przyjaciółkę w nowej szkole. Pomagała mi w najtrudniejszych momentach, walczyła o mnie, gdy ja nie potrafiłam walczyć o siebie. Byłam w bardzo złym stanie zaraz po tym, gdy Sara kazała mi zapomnieć. Wiele nocy przepłakałam, wiele dni niewiele jadłam, ale ostatecznie mogę powiedzieć, że chyba się udało. Chyba na dobre o niej zapomniałam.
Czy się cieszyłam? Trudno powiedzieć. Z jednej strony tak, wiedziałam, że to nie jest ta sama osoba. Z drugiej strony bałam się, że zapomnę tonu jej głosu, zapachu, całkowicie wymażę ją z pamięci.

○○○○○○○○○○

W piątkowy, marcowy poranek obudziłam się równo z budzikiem. Już o 7.45 byłam w szkole, dlatego postanowiłam poszukać Natalii. Znalazłam ją w łazience, kiedy opierała się o umywalkę i poprawiała makijaż.

- Oo, hej, Alicja! - zawołała, uśmiechając się na mój widok.
- Czeeść, Natalka! - odwzajemniłam uśmiech.
- Chciałabyś do mnie wpaść po południu?

Mimowolnie pomyślałam o tym, że mieszka niedaleko Sary.
Kurwa, przestań. Miałaś zapomnieć.
Ale wciąż o niej myślałam, nie była mi obojętna. Nie miałam pojęcia, co u niej, jednak nigdy nie przestałam o niej myśleć. Miała nowe konto na Facebooku, ponieważ jej poprzedni telefon został całkowicie zniszczony i ponoć nie pamiętała hasła. Nie było mnie w jej znajomych. Nie było mnie w jej życiu.

- Tak, chętnie wpadnę. Może pójdziemy od razu po szkole? Nie chce mi się jeździć co chwilę tymi autobusami - odpowiedziałam.
- Dobra, to widzimy się po lekcjach!

Po tych słowach obie udałyśmy się do swoich klas, by zacząć lekcje. Tym razem minęły bardzo szybko, nawet dwie godziny polskiego, które wyjątkowo się dłużyły. Nasza nowa polonistka, cóż, była nieco flegmatyczna i nawet ułożenie jednego zdania zajmowało jej chwilę.

○○○○○○○○○○

Z wielką ulgą wyszłam przed wejście do budynku. Zaczęłam wypatrywać Natalii, która zaraz miała się pojawić.
Jeszcze pół roku temu czekałam tak na Sarę.

- To jak, idziemy na przystanek? - zapytała, po czym ruszyła przed siebie, nie czekając na odpowiedź.
- Jasne, dzięki, że zaczekałaś - przewróciła oczami i także zaczęłam iść w stronę przystanku.

○○○○○○○○○○

Po około 30 minutach byłyśmy w jej domu, nowym domu, bo dziewczyna niedawno się przeprowadziła. Jej obecne lokum było dużo większe, niż poprzednie i bardziej przytulne.
Czas mijał nam bardzo szybko, nawet nie zauważyłam, że wybiła już 18.00. Byłyśmy w dobrych humorach, dlatego nie rozumiałam, dlaczego dziewczyna nagle spoważniała.

- Alicja... Ja muszę Ci coś powiedzieć - powiedziała, a mój uśmiech momentalnie zszedł mi z twarzy.
- Co się stało? - zapytałam poważnie.
- Ty... Jesteś mi bardzo bliska, jesteś moją najlepszą przyjaciółką... - zacięła się.
- Ale? - postanowiłam jej trochę pomóc, bardzo ciekawa tego, co chce powiedzieć.
- Ale chyba czuję do ciebie coś więcej. Ja chyba się w tobie zakochałam - wyznała cicho.

Czekaj... CO KURWA?
Ona zakochała się we mnie?
Przecież jesteśmy przyjaciółkami do cholery.

- Ja... Naprawdę nie wiem co powiedzieć, nie sądziłam, że z twojej strony to coś więcej.
- Ja też tego nie planowałam. Po prostu przez ostatnie miesiące się bardzo do siebie zbliżyłyśmy, a ja zaczęłam czuć coś więcej - powiedziała.

Chwilę później poczułam jej wargi na swoich. Nie wiedziałam co mam zrobić, nie wiedziałam czy mam ją odepchnąć. Po prostu zamarłam, nie odwzajemniłam pocałunku. On był taki... inny. Nie był wypełniony uczuciami, był sztuczny.
W końcu dziewczyna się ode mnie odsunęła.

- Przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło...
- Słuchaj, ja... muszę już iść - powiedziałam i sekundę później byłam już przed jej domem.

○○○○○○○○○○

Ten pocałunek obudził we mnie, ukryte dotąd, uczucia. Uczucia, których adresatką była Sara. Pocałunek przypomniał mi o niej i o tym wszystkim, co nas łączyło. Coś we mnie pękło, zrozumiałam, że jedynie z nią jestem w stanie być szczęśliwa. Zdałam sobie sprawę, że nie będę w stanie kochać kogoś innego.
Uświadomiłam sobie, że prze te cztery miesiące tak naprawdę nigdy nie przestałam jej kochać. Po prostu nauczyłam się ignorować swoje uczucia, nie dawałam im szans na przejęcie kontroli. One zawsze gdzieś tam były, niezależnie od tego, jak bardzo próbowałam się ich pozbyć. Nigdy także o niej nie zapomniałam. Nie przestałam o niej myśleć, martwić się. Podświadomie szukałam w ludziach tego, co miała ona. Chodziłam w miejsca, które mi o niej przypominały, słuchałam piosenek, które mi się z nią kojarzyły. Pisałam wiersze, które tak naprawdę były dla niej.
Przez cały ten czas nie mogłam zaznać spokoju, bo nie mogłam odszukać w innych cząstki niej.

Sama nie zdawałam sobie sprawy z tego, co robię i gdzie idę. Nogi same poniosły mnie w stronę domu mojej jedynej miłości. Nie wiedziałam co to da, bo przecież ona mnie nie pamięta. Wiedziałam tylko, że muszę spróbować ten ostatni raz.

She Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz