Dwudziesty Trzeci

52 6 2
                                    

Następny tydzień minął w mgnieniu oka, ani się obejrzałam, a znów był piątek. Cieszyłam się na ten dzień, bo po lekcjach planowałam jechać razem z Sarą i zostać u niej do soboty. Przyczyną takiego stanu rzeczy było to, że właśnie w sobotę wypadały moje urodziny. Chciałam spędzić ten czas razem z Sarą, ponieważ była dla mnie najważniejsza. Oczywiście nie zamierzałam spędzać u niej całego dnia, ale przynajmniej jego większą część.

○○○○○○○○○○

Lekcje ciągnęły mi się, jak nigdy dotąd, dlatego z ulgą powitałam ostatnie dwie godziny polskiego. Byłam podekscytowana i nie mogłam się doczekać, więc być może przez to zajęcia tak się dłużyły.

Natalii nie było dzisiaj w szkole, dlatego nie miałam nawet z kim pogadać. U mnie w klasie nie posiadałam przyjaciółki, odkąd Amelka i Zosia zakończyły naszą relację. Nie brakowało mi tego, jednak wolałam mimo wszystko mieć chociaż bliższą koleżankę.

- Zajmijcie miejsca, dzisiaj przygotowałam dla was kartę pracy, którą będziecie robić na jednej godzinie. Jednak wcześniej powtórzymy sobie "Romea i Julię".
- Ta karta pracy będzie na ocenę? - zapytała Małgosia, podnosząc rękę.
- Tak, dokładnie - odpowiedziała polonistka, unosząc kąciki ust.

Pierwsza lekcja minęła wedle jej planu i bez żadnych niespodzianek - była, jak każda lekcja. Dzisiaj Sara wyglądała obłędnie, miała na sobie obcisłą, czarną sukienkę i szpilki tego samego koloru. Takie połączenie sprawiało, że nie byłam w stanie oderwać od niej wzroku, co brunetka z pewnością zauważyła.

Na drugiej lekcji Sara rozdała nam karty pracy, nachylając się przy tym nade mną tak, abym poczuła jej perfumy i bardzo się rozproszyła.
Zaczęłam wypełniać kartę pracy, patrząc się raz na jakiś czas na polonistkę. Niejednokrotnie czułam na sobie jej spojrzenie, ale starałam się wtedy nie patrzeć w jej stronę, wiedziałam jak by się to skończyło. W pewnym momencie poczułam wibrację telefonu, co oznaczało nową wiadomość do przeczytania.

Wiadomość od Sara Więcek:
Skup się może na kserówce, a nie na polonistce ;)

Ciekawe dlaczego nie mogę oderwać od ciebie wzroku.
Dyskretnie wyjęłam telefon, żeby odpisać na wiadomość od nauczycielki.

Ja: Nie wiem, czego się spodziewałaś, gdy ubrałaś taką sukienkę
Sara: Taką, czyli jaką?
Ja: Taką, która idealnie podkreśla Twoją figurę :)
Sara: Skup się na lekcji, maleńka...
Ja: Oj, ciężko będzie

- Alicja, zostaniesz po lekcji za używanie telefonu - powiedziała Sara, ku mojemu zaskoczeniu.

Och, poważnie? Chociaż ja i Ty w jednej sali...

Ja: Serio?

- Alicja, powiedziałam coś. Zdecydowanie będziesz musiała zostać po lekcji - oznajmiła Sara poważnym tonem, tak bardzo do niej niepodobnym.

Reszta lekcji minęła bez żadnych zaskoczeń. Chociaż przyglądałam się nauczycielce, to teraz robiłam to z większą ostrożnością, niż wcześniej.
Kiedy zabrzmiał dzwonek, cierpliwie czekając na to, aż wszyscy opuszczą salę. Wreszcie ostatnia osoba wyszła z sali, a ja popatrzyłam się pytająco na Sarę:

- Bardzo przepraszam za moje zachowanie, proszę pani. Po prostu ktoś bardzo mnie rozproszył...
- Kto? - zapytała ostrym tonem.
- Pani... - odpowiedziałam, podchodząc bliżej niej.
- Hmmm, to chyba bardzo nieetyczne, nie sądzisz?
- Sądzę, jednak, że ja także przyciągałam pani wzrok...
- Taak, masz rację - odparła, po czym dodała - Co dostałaś z tego sprawdzianu z biologii?
- Czwórkę, jestem z tego zadowolona - powiedziałam, czekając na rozwój wydarzeń.
- W takim razie... Czas dotrzymać obietnicę, czeka cię nagroda.

W mig zrozumiałam o co jej chodzi, dlatego zaczęłam ją całować, sadzając na blacie biurka. Polonistka jęknęła w odpowiedzi na moje ruchy, a to nakręciło mnie jeszcze bardziej.

- Wiesz... Bardzo dobrze, że ubrałaś dzisiaj sukienkę, ponieważ nie będziemy musiały tracić czasu na zbędne czynności - wymruczałam wprost do jej ucha.
- Skoro tak mówisz... - wyszeptała.

Zaczęłam muskać wewnętrzną stronę jej uda, całując ją w usta. Kobieta miała rozpalony wzrok i pilnie potrzebowała moich rąk. Nie zamierzałam jej odmawiać, nie w tej sytuacji. Nie chciałam tracić czasu, dlatego zaczęłam pocierać jej kobiecość przez materiał majtek. Sara zaczęła cicho jęczeć, widać było, że dużo ją to kosztuje.

- Nie przestawaj, maleńka, błagam cię - powiedziała cicho.

Kim jestem, by ci odmawiać?
Moje palce znalazły się teraz pod jej majtkami, miałam więc nieograniczony kontakt z jej skórą. Nie zamierzałam się z nią bawić, dlatego od razu włożyłam do jej wejścia dwa palce. Kobieta niemal krzyknęła, odpowiadając na moje ruchy. Zaczęłam pieprzyć ją palcami, myśląc o tym, że moja nauczycielka zaraz dojdzie w moich ramionach.
Czułam, że jest niesamowicie blisko, ponieważ jej mięśnie zaciskały się na moich palcach za każdym ruchem. Chwilę później, przeczuwając jej spełnienie, zaczęłam szybciej i mocniej nimi poruszać.
Mój wysiłek został nagrodzony jej głośnym jękiem, który musiała stłumić dłonią. Uśmiechnęła się do mnie z wdzięcznością.

- Chyba... Chyba możemy już jechać - powiedziała, gdy już doprowadziła się do względnego porządku
- Jasne, chodźmy w takim razie - odparłam.

○○○○○○○○○○

- Dziękuję za przedwczesny prezent - odezwałam się, kiedy już usiadłyśmy z herbatą w ręce na kanapie.
- Haha, nie masz za co. W sumie to ja powinnam ci podziękować - odparła, uśmiechając się.
- Taak, ale nie przeleciałabym cię bez twojej zgody. Jakie mamy plany na ten wieczór? - zapytałam.
- Obejrzyjmy jakiś film, co ty na to?
- Jaki proponujesz?
- A idziemy w romanse, czy może w coś z dreszczykiem emocji? - zapytała, patrząc na mnie przenikliwie.
- Możemy i w to i w to, noc przecież długa - odparłam.
- To najpierw "Obecność", a później "Tar", okej?
- Pytasz a wiesz.

○○○○○○○○○○

Podczas oglądania drugiego filmu, Sara położyła głowę na moich kolanach, co wywołało u mnie dreszcz. Ta chwila wydawała się tak magiczna i jednocześnie ulotna, że za nic nie chciałam jej kończyć.
Film był świetny, jednak większą część mojej uwagi poświęcałam, leżącej na moich kolanach, kobiecie. Od czasu do czasu bawiłam się jej włosami, co wywoływało za każdym razem uśmiech.
Po ponad dwóch godzinach, seans dobiegł końca, co sprawiło, że Sara podniosła się do pozycji siedzącej.

Uchwyciłam jej spojrzenie, co sprawiło, że w moim brzuchu obudziło się stado motyli. Zyskałam pewność, że dzisiejsza noc nie będzie zwyczajna. Czułam też, że ma wobec mnie jakiś plan.
To stało się oczywiste, kiedy zaczęła mnie całować. Robiła to z takim pożądaniem i mocą, jak nigdy wcześniej. Odwzajemniłam pocałunek, a chwilę później poczułam, że językiem muska moją wargę. Prosiła o dostęp, a ja niezwłocznie jej go udzieliłam. Byłam podekscytowana i zniecierpliwiona, ale oddałam jej inicjatywę, co było częścią jej planu.

- Chodź do sypialni, kanapa nie jest odpowiednim miejscem - odpowiedziała, odrywając się ode mnie.

Sięgnęła po moją rękę, prowadząc mnie do swojej sypialni. Bez oporów dałam się jej zaprowadzić, choć trafiłabym tam z zamkniętymi oczami.
Kiedy dotarłyśmy do celu, Sara pchnęła mnie na łóżku, siadając na mnie okrakiem.

- Ufasz mi? - wymruczała, nachylając się nad moją twarzą.

She Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz