30

11.4K 677 31
                                    

21 grudnia

7 dni

-Masz jakieś plany na dzisiaj księżniczko?-spytał Justin przeżuwając swoje śniadanie.
-Chciałam pojechać na zakupy.-odpowiedziałam mu, a on spojrzał na mnie.
-Pojedziemy po południu, a potem możemy pójść do restauracji na obiad.
-Przepraszam, ale już umówiłam się z Luke'iem.-powiedziałam na co on prychnął.
-W takim razem pojedziemy razem i..-przerwałam mu. Chciałam kupić dla niego prezent na święta i żeby to była niespodzianka.
-Justin nie obraź się, ale my chcieliśmy..-teraz to on przerwał mi.
-Zgoda, skoro tyle czasu spędzasz z Luke'iem to może niech on będzie twoim chłopakiem.-warknął. Miał racje ostatnio zaczęłam z nim często wychodzić, ale był moim najlepszym przyjacielem, a Justin nie miał powodów do zazdrości.
-Justin..Luke to mój przyjaciel. Nie bądź zazdrosny.
-Kto ja?-prychnął na co zachichotałam i do niego podeszłam po czym pocałowałam w czoło.
-Kocham ciebie, nie Luke'a-szepnęłam.
-Więc dlaczego spędzasz z nim tak dużo czasu?-westchnął.
-Sama nie wiem.
-Czemu nie mogę jechać z wami?-nadal marudził. Westchnęłam.
-Chcesz wiedzieć?-mruknęłam niezadowolona.
-Tak.-przyciągnął mnie na swoje kolana.
-Chciałam kupić prezent dla ciebie na święta.-zarumieniłam się.
-Ohh kochanie..nie musisz mi niczego kupować. Wystarczy mi, że mam ciebie.-powiedział przy moich ustach po czym wpił się w nie. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, dlatego wstałam z kolan Justin'a i skierowałam się w ich stronę.
-Hej Rose.-uśmiechnął się po czym przytulił mnie na przywitanie.
-Hej Lukey.-odwzajemniłam uśmiech.
-To co gotowa?-spytał kiedy się już odsunął.
-Poczekaj, tylko wezmę torebkę.-rzuciłam i poszłam do salonu.-Luke przyjechał. Będę wieczorem.-powiedziałam, a wtedy Justin oplótł mnie w pasie i musnął moją szyję.
-Nie chce żebyś jechała.-mruknął niezadowolony kontynuując tą samą czynność.
-Justin.-jęknęłam. Szybko odsunęłam się od niego.-Luke czeka przy drzwiach.-westchnęłam i go wyminęłam przedtem całując go w policzek.
-Wreszcie. Justin nie chciał cię wypuścić?-zachichotał na co dostał ode mnie uderzenie w bok. Wsiedliśmy do samochodu Luke'a i ruszyliśmy.
-Co chcesz mu kupić?
-Myślałam o złotym zegarku z jego wygrawerowanym imieniem.-powiedziałam na co kiwnął głową. -Myślisz, że mu się spodoba?-spytałam na co się uśmiechnął.
-Oczywiście, że tak.

***

-Justin?-weszłam do domu po czym moje oczy zabłysły. Wszędzie były płatki róż, a przede mną były świeczki ukazujące mi drogę. Powoli zaczęłam za nimi podążać, aż nie dotarłam do pokoju Justin'a. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Justin'a siedzącego przed białym fortepianem i grającego piękną melodię. Podeszłam do niego i usiadłam obok. Zaczęłam obserwować jego dłonie po czym przeniosłam wzrok na jego twarz. Był taki skupiony. Kiedy skończył grę odwrócił się w moją stronę.
-Kocham cię.-powiedział zbliżając się do mojej twarzy.
-Ja ciebie też.-odpowiedziałam, a on złączył nasze usta razem po czym lekko się odsunął i przyłożył swoje czoło do mojego.
-Podoba ci się?-spytał.
-Tak, ale dlaczego to zrobiłeś?
-Chcę pokazać ci jak cholernie mi na tobie zależy.-powiedział patrząc mi w oczy. Mimowolnie się uśmiechnęłam i wtuliłam w niego. Czułam jak delikatnie gładzi mnie po plecach. Było idealnie...

________________________

Wiem, że rozdział chujowy...ale..WRÓCIŁAM!
Kompletnie nie miałam pomysłu na ten rozdział, ale mam nadzieje, że następny będzie ciekawszy:)
P.S. Zostały 3-4 rozdziały do końca, a na górze jest odliczanie..domyślacie się do czego?;)

Secret Admirer  | J.B. | SMS story |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz