Chyba każdy z was słyszał o Katedrze Notre Dame, która góruje nad Paryżem niczym dobrotliwa królowa, prawda?
A czy ktokolwiek z was zna historię Katedry des Ombres du Serpent? Nie?
Może dlatego, że budowla ta nie istnieje. A kiedy już się wyłania, nie przypomina wcale litościwego władcy… prędzej lalkarza, który drapieżnie pochyla się nad swoimi kukiełkami, by je ożywić i wprawić w ruch…
I zawsze, ale to zawsze niesie wraz z sobą śmierć.
Aby przebłagać potwora, należy złożyć ofiarę na jego ołtarzu.
Dopiero wtedy, gdy parę nieistotnych istnień odejdzie bezpowrotnie, budowla znów rozpłynie się we mgle… i powróci w najmniej oczekiwanym momencie.
Duch ją zamieszkujący kolejny raz pożywi się świeżym mięsem. I mogę wam zaręczyć, że nikt nie zapłacze nad losem tych, których krew zbryzga marmur kościoła.
CZYTASZ
Mroczne (o)powieści
FantasyPisarskie challenge @GrupaNOS lub zwyczajne opowieści, których nie mam gdzie wstawić. Zachęcam do zapoznania się z pracą moją i innych autorek biorących udział w wyzwaniu (są wymienione w rozdziałach)