Pov. Borys
Zaniosłem santie do łóżka a ja poszedłem do mamy tak jak mnie prosiła
B- już jestem co się stało czemu santia była w takim stanie
Mb- właśnie o tym chciałam z tobą pogadać, musisz ją teraz wspierać powiedziała mi że ma problemy w domu i nie daje sobie rady plus ma chyba zaburzenia odżywiania
B- czemu mi o tym nie powiedziała że ma zaburzenia odżywiania
Mb- nie chciała cie martwić musisz ją pilnować żeby zaczęła jeść ale nie możesz jej zmuszać rozumiesz ona ma bardzo duże wyrzuty sumienia jak zje wiec musisz też pilnować żeby nie zwymiotowała później tego, ona potrzebuje teraz dużo wsparcia od nas nie może wrócić do domu bo może sobie coś zrobić zadzwonię do jej mamy że u nas trochę pomiesza okej
B- dobrze ja już pójdę do niej .
Mb- leć
Wyszłem z salonu I poszłem do pokoju i zobaczyłem że santia śpi biedactwo była tak wykończona że zasnęła położyłem się obok niej i przytuliłem ja z całej siły
Minęły jakieś 2 godziny a santia zaczęła się przebudzać
B- cześć myszko
S- cześć
B- zostaniesz u nas na kilka miesięcy wiesz
S- naprawdę?
B- tak cieszę się a ty
S- też
S- jesteś zły?
B- na ciebie?
S- tak
B- nie oczywiście że nie jestem zły na siebie że nie zauważyłem że masz tak duże problemy z jedzeniem i że jest aż tak źle z tobą
S- nie twoja wina
B- przyniosę nam obiad co ty na to
S- nie jestem głodna
B- proszę cię nie jadłaś nic od dawna
S- nie dam rady ...
B- dasz jesteś silna zrób to dla mnie I też dla siebie proszę zależy mi na tobie
S- okej zjem z tobą
B- okej zaraz nam przyniosę
Poszłem do kuchni nałożyłem mi i santi obiad i wróciłem do pokoju
B- proszę i smacznego
S- ale ja tyle nie zjem
B- Zjedz tyle ile możesz
Jedliśmy z santia obiad zjadła połowę byłem z niej bardzo dumny
B- jestem z ciebie bardzo dumny wiesz
S- przepraszam cie
B- za co
S- że zjadłam tylko połowę
B- I tak jestem dumny i nie przepraszaj jak na to ile jadłaś ostatnio to dużo zjadłaś kocham cię
Pocałowałem ją a ona odwzajemniła mój pocałunek
S- ja ciebie też