Następnego dnia rano, promienie słońca wpadały przez okno, delikatnie oświetlając pokój, w którym leżeli brunet i lis. Obaj powoli budzili się ze snu, spoglądając na siebie z uśmiechem. Rozmawiali cicho o planach na dzień, o drobnostkach, które ich śmieszyły i które im się przypomniały. W pewnym momencie lis, czyli Jeongin, poczuł, że nadszedł ten moment. Postanowił, że zrobi pierwszy krok.
– Seungmin... – zaczął nieśmiało. – Może... może byśmy poszli dzisiaj na randkę? Wiem, że jeszcze oficjalnie o nic się nie zapytałem, ale... kocham cię. A skoro tak, to może zacznijmy robić coś więcej razem, wiesz, jako para.
Brunet spojrzał na niego zaskoczony, ale w jego oczach pojawiło się ciepło. Uśmiechnął się szeroko i skinął głową.
– Jasne, Jeongin. Bardzo chętnie. Po pracy dogadamy szczegóły, gdzie, co i jak. Napisz mi to na kartce w romantyczny sposób, dobrze? – zażartował Seungmin, patrząc z czułością na lisa.
Jeongin nie czekał. Pochylił się i złożył delikatny pocałunek na czole bruneta, który odwzajemnił ten gest uśmiechem.
– Dobrze, ale teraz już wstawaj – Seungmin klepnął Jeongina lekko w ramię. – Trzeba się ubrać i przygotować, bo za chwilę musimy iść do studia. A ja w tym czasie zrobię nam śniadanie.
Jeongin patrzył, jak brunet zrywa się z łóżka i rusza do kuchni, by przygotować coś pysznego. Sam ruszył do garderoby, rozmyślając, co mógłby dzisiaj założyć. To przecież będzie wyjątkowy dzień – ich pierwsza oficjalna randka. Chciał wyglądać elegancko, dlatego wybrał czarny długi płaszcz, beżową bluzkę i białe spodnie, które idealnie pasowały do klimatu, jaki sobie wymyślił. Do tego dobrał elegancki naszyjnik ze złotym łańcuchem.
Dla Seungmina wybrał beżowy długi płaszcz i biały golf, co miało sprawić, że będą do siebie idealnie pasować pod względem stylu. Po chwili, zadowolony ze swoich wyborów, zapakował ubrania do torby na siłownię, obok innych rzeczy, które mógłby potrzebować – szczoteczki do zębów, pasty, grzebienia, perfum, a nawet maseczki do twarzy. Wszystko po to, by tego dnia wyglądać perfekcyjnie.
– Jeongin, śniadanie gotowe! – krzyknął Seungmin z kuchni.
– Już idę, mysiu pysiu! – odpowiedział Jeongin z rozbawieniem, na co brunet zareagował uśmiechem.
– Ja ci dam „mysiu pysiu" – mruknął Seungmin, kiedy Jeongin w końcu pojawił się w kuchni. – Chodź, bo się spóźnimy.
Usiedli razem do stołu i szybko zjedli śniadanie, rozmawiając o nadchodzącym dniu. Brunet, jak zawsze, zadbał nie tylko o siebie i Jeongina, ale także o innych członków zespołu – zapakował do plecaka jedzenie i napoje, które mieli zabrać do studia. Gdy byli gotowi, wsiedli do czarnego Mercedesa, którym mieli się udać do pracy.
W trakcie jazdy, Jeongin nagle odezwał się:
– Seungmin... a może pojechalibyśmy kiedyś do Tokio? Na dwa dni, tak po prostu. Co ty na to?
– Jasne, czemu nie? – odpowiedział Seungmin, spoglądając na niego z uśmiechem.
Gdy dotarli do studia, Jeongin musiał coś załatwić. Poszedł do biura JYP-a, by zapytać, czy mogliby dostać dwa dni wolnego na wyjazd do Tokio. Chciał zaplanować coś wyjątkowego – kolację w jednej z najdroższych japońskich restauracji. JYP zgodził się, pod warunkiem, że będą ciężko pracować nad nadchodzącym świątecznym comebackiem.
Po powrocie do studia, Jeongin dołączył do reszty zespołu, gdzie ćwiczyli choreografię z Bangchanem i Hanem. Reszta chłopców doskonaliła swoje partie wokalne. Gdy wszyscy skończyli, tylko Seungmin i Minho dalej pracowali nad swoimi liniami. Jeongin, chcąc przyspieszyć, postanowił im pomóc. Wspólnie znaleźli idealny ton głosu dla Minho, dzięki czemu całość brzmiała jeszcze lepiej.
Kiedy wszystko było gotowe, Jeongin wziął do ręki przygotowaną wcześniej kartkę i złożył na niej romantyczną propozycję:
„Zapraszam Cię uroczyście na randkę. Spotkajmy się przy aucie o dwudziestej pierwszej trzydzieści pięć. Przed nami długa droga."
Podszedł do Seungmina, wręczył mu kartkę i zniknął, nie mówiąc nic więcej. Minho, który zauważył liścik, podszedł do Seungmina i z uśmiechem powiedział:
– Leć, twój książę czeka na ciebie. To koniec na dziś.
Brunet uśmiechnął się i podziękował, po czym szybko pobiegł na zewnątrz. Gdy dotarł do auta, był zdyszany. Jeongin stał tam, oparty o limuzynę, uśmiechając się szeroko. Widząc zdyszanego Seungmina, podszedł do niego, otworzył drzwi limuzyny i pomógł mu wejść.
– Czeka nas długa, romantyczna noc – powiedział Jeongin, siadając obok bruneta.
Seungmin rozejrzał się po wnętrzu luksusowego auta. Czuł się, jakby był w bajce. Wino, delikatne światła, ich śmiechy i czułe spojrzenia sprawiały, że ten wieczór był idealny. Lis wyjął chustę i zasłonił nią oczy Seungmina.
– To niespodzianka. Chcę, żebyś nic nie widział, dopóki nie dotrzemy na miejsce – powiedział z tajemniczym uśmiechem.
– Zamierzasz mnie porwać? – zaśmiał się brunet.
– Ciebie zawsze – odpowiedział Jeongin, patrząc na niego z miłością.
Po krótkiej jeździe, limuzyna zatrzymała się przed restauracją. Jeongin delikatnie prowadził bruneta, a kiedy zdjął mi chustę, Seungmin zaniemówił, widząc eleganckie wnętrze i romantyczną atmosferę miejsca, które wybrał dla nich lis.
Ten wieczór należał tylko do nich.

CZYTASZ
competitive fate
RomanceSeungmin i Jeongin od zawsze mieli napiętą relację, nieustannie rywalizując ze sobą o to, kto jest lepszy we wszystkim. Kłócili się nawet o Yuqi, dziewczynę, która udawała zainteresowanie Jeonginem, choć w rzeczywistości była lesbijką. Ich spór wyda...