Rozdział 8- Stokrotki

5 0 0
                                    

Jeszcze kilkanaście minut Isabella i Allie śpiewały, w tym czasie, wyszło kilka osób. Isabella poprosiła koleżanki żeby zostały na noc, miałam trochę koszmarów związanych z zapalniczką.
Obudziły mnie szepty, zza drzwi było słychać " Isabella... Isabella..." Tak jakby ktoś ją wołał, z lekkim zawahaniem otwarłam drzwi, w którym stał Raise.

- O... Hej Sophia, możesz obudzić Isabelle?- Zapytał. Jego głos był przyjemny... Nie Sophia nie myśl o tym.
Obudziłam Isabelle, która gdy tylko go zobaczyła żuciła mu się w ramiona, a Raise dał jej buziaka w policzek. Odeszli a ja stałam jak wryta, patrząc w podłogę. Faceci są jak toaleta publiczna, albo główno, albo zajęte. Ten akurat to drugie.
Było mi trochę przykro, no dobra może nie trochę, położyłam się, na łóżku, i myślałam, dużo myślałam, za dużo. Ethan, Asheer, i prawdopodobnie Aiden na mnie lecą, a mi się podoba Raise, który jest zajęty. No debil ze mnie.
Przebrałam się i wyszłam z pokoju, gdzie na końcu korytarza czekał na mnie Asheer, trzymał w ręcę garść stokrotek, podarował mi je, i dał buziaka w policzek. Od razu przypomniałam sobie jak popłakiwałam przez to, że Raise jest w związku. Podeszły do nas trzy dziewczyny, jedna trochę wyższa odemnie, w brązowych włosach, druga w moim wzroście, w blond włosach, i trzecia, niższa odemnie, w blond włosach.
Brunetka złapała Asheera za ramiona.
- Jak tam kochanie?- Zapytała, po czym dała mu buziaka w policzek.
Asheer próbował się wyrwać, ale mu się nie udało. Spojrzała na mnie oceniająco.
- A ty to kto?- Zapytała mnie.
- Jego koleżanka.- Odparłam, Asheer patrzył na mnie jakby chciał mnie przytulić wzrokiem.
- Heh, musisz wiedzieć, że chodzimy razem, więc się do niego nie zbliżaj.- Zaśmiała się, dając Asheerowi kolejnego buziaka. Obróciłam się na pięcie, i zaczęłam iść do łazienki.
Zamknęłam się w jednej z kabin, i zaczęłam dusić się, nie zabardzo wiedziałam czy łzami, czy atakiem paniki. Siedziałam kiwając się lekko, próbując się uspokoić, nic nie pomagało, zadzwonił dzwonek, nadal siedziałam, i tak do kolejnego dzwonka, i kolejnego, i kolejnego, i kolejnego... aż skończyły się lekcje. Nie chciałam widzieć twarzy Asheera, Ethan miał rację. To Asheer kłamał, a ja zaufałam złej opcji. Po lekcjach poszłam do jadalni aby zjeść cokolwiek, był tylko chleb ale to wystarczyło, wzięłam chromkę, i poszłam do pokoju, schowałam się pod koudrą gdzie wypłakiwałam się, do czasu aż nie zaczęła mną szturchać przestraszona Allie.
- Sophia co się stało?- Spojrzała na moją zapłakaną twarz.
- Asheer mnie zdradził.- Allie odskoczyła.
- Tak mi przykro.- Odparła przytulając mnie.
Wzięłam stokrotki do rąk, i je spaliłam, poczułam się lepiej.
Usiadłam się na łeżaku, obok mnie usiadła Isabella.
- Słyszałam co się stało, przykro mi.- Odparła, wtuliłam się w nią, zapominając o tym ile się dzisiaj stało.

My litle lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz