~> Fili
- Żegnaj - wychrypiała ledwo słyszalnym głosem.
- Kora wytrzymaj jeszcze trochę proszę! Nie zostawiaj mnie ! - Kora nic się nie ruszyła , jej ciało było coraz chłodniejsze . Brzeg był coraz bliżej , na niego wychodzili już Kili i Bofur .
Byłem tuż za Kilim . Brat pomógł mi . Wziął Korę położył ją na ziemi .
Oin podniósł jej rękę . Sprawdzić plus czy coś takiego . Ja klęczałem obok jej . Głowę miała na moich kolanach . Każdy zebrał się wkoło .
- Jeszcze żyje ale nie uratujemy jej . - powiedział Oin . Oczy miałem całe we łzach . Policzki były całe mokre . Kili podszedł do mnie by mnie przytulić ale to i tak nic nie pomogło . Głowę miałem na jego ramieniu . Jego koszula była cała mokra od wody i od moich łez .
Poczułem ja jakąś ręką mnie obejmuje . Obróciłem się , to był Thorin. Nagle zamiast smutku poczułem złość do Thorina .
- To wszystko przez ciebie . Gdybyś nie stawał między mną a ją nigdy by do tego nie doszło
- Próbowałem cię chronić - ciekawe przed czym próbował mnie chronić ? Przed miłością ? Przed nią ? Przed ...
- Przed czym ? ... - nie dokończyłem bo Thorin mi przerwał
- Przed tym żebyś nie cierpiał . Nie wiesz jaką ona ma moc , nie wiesz że w każdej chwili to może się zmienić ...
- Co się zmienić ?
- 100 lat już czekam na jej siostrę , nigdy nie przestałem o niej myśleć - Wyznał wuj . Nagle wszystko zaczęło się układać to że zawsze smitniał gdy Kora spominała o Fili , że Balin zawsze chamował mnie przy tego typu rozmowach . Thorin był zakochany w Fili . On ją kochał ponad wszystko . Jaki głupi byłem . Nie widziałem nigdy wuja w taki stanie .
~> Fifi
Zauważyłam jak Korę trafiła strzała . Przebiła ją na wylot . Nie czekając na nic wzięłam białego konia przywiązanego do drzewa . Wsiadłam ma niego sprawnie . Gdy odjadę nie będę miała czego szukać , chociaż Legolas pewnie by mi wybaczył .
Droga była spokojna nie spotkałam żadnego orka . Nie można było tego powiedzieć o miejscu docelowym . Wszystkie krasnoludy się kuciły oprócz jednego , który siedział nad brzegiem rzeki . Kora leżała na ziemi . Podbiegłam do niej . Ona odchodziła .
Położyłam rękę na jej ranie . Nic się nie dało zrobić nic . Oczy całe zaszkiły mi się . Odnalazłam siostrę po 60 latach , a teraz ją tracę.
Siedząc tak przy niej poczułam jakby ktoś przypalał ranę . Zielony strumień magii poleciał w jej stronę . Strzała zaczęła magicznie znikać .
- Ktoś ty ? - usłyszałam jakiś głos zza swoich pleców . Obróciłam się . Stał tam czarnowłosy męszyczyna .
- Proszę daj mi ją uleczyć proszę - błagałam . On skinął głową . Obróciłam się do Kory .
Złotowłosy krasnolud podszedł do mnie . To był ten sam , który siedział nad brzegiem rzeki .- Uleczysz ją ? - zapytał z nadzieją .
- Myślę że tak - pisałam mu delikatny uśmiech . Położyłam ręce na jej ranie . Strzały już tu nie było . Znów ten zielony strumień.
Strumień już nie leciał z moich rąk . Kora zaczęła oddychać . Po chwili podniosła się do pół siadu .
- Ja żyję - zapytała
- Tak - odparłam . Objęłam ją z całej siły . Tak bardzo mi jej brakowało .
CZYTASZ
Trzy siostry . Hobbit
FantasyCo by było gdyby . Gandalf miał córkę ( znalezianą ) o imieniu Kora . Ona wyrusza z kompanią Thorina. Podczas wyprawy dowiaduje się że posiada potężną magię , a jej dawno utracony siostry nadal żyją . Siostry odnajdują się choć to nie łatwa droga...