Rozdział 3.

3 0 0
                                    

Obudziło mnie pukanie do drzwi, wzięłam telefon do ręki, aby sprawdzić, która jest godzina. Gdy, ekran iphone'a się rozświetlił moje oczy najprawdopodobniej przypominały rozmiarem piłki do ping-ponga. Szybko poderwałam się na nogi i pobiegłam otworzyć drzwi jak przypuszczałam była to Lisa z... Kaydenem? Co on tu robił?
Wood musiała zauważyć moje zdezorientowanie.

- Destiny! -pisnęła i biegiem ruszyła na mnie i przytuliła.

- Jak ja Cię dawno nie widziałam, tak się stęskniłam za tobą - powiedziała blondynka.

- Ja też bardzo się stęskniłam - odpowiedziałam obejmując ją ciasno w talii z uśmiechem na ustach. Chwilę później oderwałyśmy się ode siebie.

-  Dlaczego Ty jesteś w piżamie jest po czternastej? - zauważyła dziewczyna baczniej mi się przyglądając.

- Yyy... Jakby to powiedzieć, dzwonek do drzwi mnie obudził, dopiero wstałam - uśmiechnęłam się z zakłopotaniem na co dziewczyna się zaśmiała.

- Dobra leć się ubrać, a my tu na Ciebie poczekamy.

Teraz w ogóle sobie przypomniałam, że przyszła z Keydenem popatrzyłam na chłopaka, który już na mnie patrzył rzuciłam szybkie cześć i pobiegłam się ubrać.

Po około dwudziestu minutach wyszłam z pokoju, zauważając, że Lisa razem z Keydenem siedzą na kanapie w salonie.

Dom był duży, nawet nie chciałam myśleć skąd Alison bierze na to wszystko pieniądze przecież... Jej przeszłość była nieciekawa. W tym samym momencie Noe zbiegł ze schodów i poszedł się przywitać z moją przyjaciółką i... właśnie

- Lisa - krzyknęłam - chodź do kuchni. Proszę.

Obserwowałam zbliżającą się do mnie blondynkę w między czasie nalewając wody do szklanki.

- Dlaczego tak, właściwie przyszłaś z Keydenem? - szepnęłam na co ona niezręcznie się zaśmiała.

- No właśnie - zaczęła - miałam przyjechać swoim samochodem, ale coś się w nim stało i Keyden nas zawiezie. Nie bądź zła. - Zrobiła te swoją popisową minę zbitego pieska.

I jak tu się na nią gniewać? Zapytałam sama siebie w myślach.

- Dobra, nic nie szkodzi - zaśmiałam się.

- Gdzie jedziecie? - zapytał Noe.

- Zapewne obgadać całe Las Vegas włącznie z Needles - odpowiedział ze śmiechem Keyden.

- A żebyś wiedział - odpowiedziałam obrzucając go szybkim spojrzeniem.

- Włącznie z tobą - Lisa podeszła do drzwi i ruchem ręki zachęciła mnie do tego samego.

Zabrałam swoją torebkę i podeszłam do Wood, wzięłam ją za dłoń i ruszyłam w stronę wyjścia.

- O której wrócisz? - zapytał Noe.

- Nie twoja sprawa mały gnomie.

- Siostro, kurwa. O, której wrócisz - ponowił pytanie mój brat mocno akcentując wypowiadane słowa.

- Nie przeklinaj - zgromiłam go wzrokiem.

- A co? - zapytałam.

- Chce wyjść ze znajomymi - powiedział, na co popatrzyłam na zegarek na lewym nadgarstku. Wskazówki pokazywały za dwadzieścia trzecia.

- Wrócę o piątej - odpowiedziałam - masz klucze od domu, żebyś mógł wejść, jak wcześniej przyjdziesz? - zapytałam brata.

- Nie, ale dzwoniłem do Allison i powiedziała, że wyrobi nam jak będzie wracać z pracy - otworzyłam szerzej oczy na to co powiedział Noe.

Destiny Or ChanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz