Ostry dyżur

81 8 37
                                    

* gdzie Minho za bardzo szaleje na studiach i łamie nogę a pijany Hyunjin odwiedza go w szpitalu *

Hyunjin Top
Minho Bottom

Dobre zakończenie
Sex za obopólną zgodą











- jak tu wszedłeś? - Minho otworzył zaspane oczy z niedowierzaniem. Krótko po 2, Hwang Hyunjin, będąc na podwójnym gazie, opierał się o ścianę w jego szpitalnej sali i spoglądał na niego spod drżących rzęs.

- na kawę...

- co? Co tam burczysz pod nosem? - Lee ledwo usłyszał końcówkę zdania...

- zaprosiłem pielęgniarkę na kawę... i pozwoliła mi wejść - Hyunjin podszedł bliżej i jeszcze raz spróbował się wypowiedzieć do końca.

- na kawę? I zgodziła się? Jesteś w dupę pijany... ledwo stoisz na nogach... i nie lubisz kobiet! - Minho spojrzał na niego z kpiną w głosie. Z drugiej strony był w stanie zrozumieć tą zdesperowaną niewiastę. Co jak co, ale Hyunjin był piękny jak sen. Wysoki i szczupły, o lekko kręconych włosach sięgających ramion. Miał ładne oczy i hipnotyzujące usta, które sprawiały wrażenie, jakby przed chwilą użądliły go pszczoły.
Jednym spojrzeniem uwodził wszystkie kobiety, które praktycznie zawsze spełniały każdą jego zachciankę. Ale ta zasada nie działała niestety w drugą stronę. Hwang nigdy nie byl zainteresowany żadną dziewczyną, odkąd pamiętał podobali mu się faceci a odkąd poznał Minho, podobał mu się tylko on.

- ona nie musi o tym wiedzieć... kiedy stąd wyjdziesz? - nerwowo rozglądał się po sali, obserwując całą zgromadzoną w niej aparaturę, która cichutko pikała przy łóżku młodszego.

- jutro... rodzice mnie odbiorą... - Minho westchnął głośno. Oboje wiedzieli, co to oznacza...

- kurwa.... - Hyunjin dobrze pamiętał jak długo musiał jechać na ręcznym, gdy ostatnio rodzice Minho odebrali ich z posterunku policji po brawurowej ucieczce kradzionym autem. I mimo, że te wszystkie głupie pomysły były autorstwa młodego, to Państwo Lee zawsze widzieli w Hwangu zagrożenie dla prawości swego jedynego syna...

- no... matka już zapowiedziała, że nie zapłacą za kolejny semestr jeśli nie przestanę się z tobą zadawać... masz na mnie zły wpływ... - Minho uśmiechał się szeroko.

- gdyby jeszcze wiedzieli jak bardzo... - starszy oparł się o brzeg szpitalnego łóżka i chuchnął procenteami w ukochaną twarz. Złapał Minho za ostro wyrysowany podbródek i przyciągnął do siebie... - nie wytrzymam bez ciebie...

- nie panikuj... zapłacą, zapłacą... nie mogliby spojrzeć sobie w twarz, gdyby nie zapewnili jedynakowi porządnego wykształcenia. - Minho przeciągnął mokrym językiem po własnych wargach. Uwielbiał prowokować starszego a pijany Hyunjin był podatny na jego zaloty jak na najbardziej agresywną reklamę.

- mogą cię przenieść na inną uczelnię... - zamroczone alkoholem oczy stawały się nerwowe... i głodne... Hyunjin zmniejszał dystans między nimi, powoli wpychjąc się na skrzypiącą pryczę... - co z twoją nogą? - w końcu zainteresował się stanem zdrowia pacjenta, patrząc na gips, który opatulał zarówno stopę jak i połowę uda...

- złamana w trzech miejscach... ale... powiedzieli, że się zagoi... cholera... nie myślałem, że ten płot był aż tak wysoki... ale huj z tym... impreza się udała?

- nawet bardzo... wszyscy upili się do nieprzytomności... tylko ja dzielnie się trzymałem no i jestem, by ukoić twój ból skarbie... - Hyunjin wyszczerzył zęby w oszałamiającym uśmiechu.

- sam jesteś pijany jak ostatnia szmata... - Minho nie potrafił przestać się z niego śmiać...

- może i jestem... przeszkadza ci to? - wlazł już cały na łóżko, załamując piankową strukturę materaca swoim szczupłym kolanem...

- ani trochę... - Minho ledwo odsunął sztywną nogę, by smukły chłopak mógł się umościć między jego biodrami... Hyunjin był już na tyle blisko by połączyć ich usta w namiętnej walce.
Całowali się jak stęsknione za sobą nastolatki, którymi już jakiś czas temu oboje przestali być. Ostatnio widzieli się kilka godzin temu, ale już rozpaczliwie pragnęli ponownie swego towarzystwa.

- jak mam cię teraz wyruchać? - Hyunjin jako pierwszy zaczął się zastanawiać jak powinien ustawić młodszego by jego sztywna jak kłoda noga nie ucierpiała...

- chcesz się teraz pieprzyć? - Minho zaświeciły się oczy a wargi wygięły do góry...

- muszę korzystać dopóki starzy cię nie zamkną w domu... - mówił słodko, pomiędzy kolejnymi pocałunkami... wsunął rękę pod śmieszną sukienko - tunikę, która ledwo zakrywała pulchne uda, od razu bezbłędnie trafił palcem między miękkie połówki. Lee tylko jęknął i wysunął biodra do przodu.

- masz tu jakąś wazelinę? - Hwang rozglądał się ponownie po malutkich szafkach...

- jakiś żel, żeby gips mnie nie obrarł ale nie mam pojęcia czy można tego użyć do seksu... - przerwał bo Hyunjin już złapał tubkę i zaczął czytać skład..

- nie pisze, że nie wolno do analu... - wycisnął niewielką porcję i sprawdził czy poślizg jest taki, jaki powinien być... - będzie dobre!

Minho, który miał ograniczoną ilość ruchów mógł tylko przytakiwać i napierać lekko biodrami, gdy trzy palce rozciągały go z uczuciem. Hyunjin jak zwykle nie zapomniał o pocałunkach, o reszcie mocnego ciała kochanka, które aż błagało u uwagę...

- nie wejdę tak... - starszy starał się wejść w spragniony tyłek ale gips totalnie uniemożliwiał Minho należyte rozłożenie nóg. - wstań... tam masz kule... oprzyj się jakoś... - walczyli tak kilka minut aż w końcu Minho zastygł oparty na kuli, ze zdrową nogą opartą o łóżko... akrobatyka na najwyższym światowym poziomie... ale Hyunjin mógł w końcu wepchnąć swojego kutasa tam, gdzie trzeba było...

- oh tak! - Lee warknął i zadrżał gdy tylko ciepły członek wdarł się do spragnionego tyłka - mocniej Hyung!


- panie Hwang... powinien pan już wyjść... - pielęgniarka stanęła w drzwiach i przyglądała się jak szczupły seksowny tyłek na zabójczo długich nogach popycha dzisiejszego pacjenta z poważnym złamaniem. Chłopak opierał się zdrową nogą o łóżko, druga wisiała nad podłogą, wsparta na kuli...
Nie zauważyli jej, zajęci sobą tak bardzo, że nie docierały do nich bodźce zewnętrzne...

- niemożliwe.. - pijany facet odwrócił głowę w jej stronę i stanowczo nią pokręcił... - potrzebuję jeszcze chwilę.. - pchał dalej i stękał coraz głośniej, zupełnie ignorując jej obecność...

Zamknęła drzwi i zostawiła ich samych...
Straciła już kompletnie ochotę na kawę z tym facetem...
Chociaż tyłek miał boski....

Hyunho StoriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz