-Halo? Sehun?- odezwałam się nie pewnie.
-Natalka? Coś się stało? Jest po północy- miał zachrypnięty głos.
-Ja wiem ale mam do ciebie małą prośbę.
-Jaką?
-Czy bym mogła u ciebie przenocować? Proszę.
-No dobrze a co się stało- głos miał już żywszy.
-Dużo do gadania, mógłbyś po mnie przyjść?
-Tak nie ma sprawy, już idę czekaj na mnie przed domem.
-Okey pa- byłam załamana, jak Jan mógł mi to zrobić? Nagle poczułam kłucie w klatce piersiowej, serce zaczęło mi bić szybciej a po chwili nie mogłam złapać oddechu. Nie wiedziałam już co było dalej, wiem tylko że zemdlałam bo poczułam jak upadam. Chcąc otworzyć oczy coś mi przeszkadzało, w mojej głowie znowu pojawiły się te straszne odgłosy.
-Źle, źle Natalia. Błąd, nawróć.
-Źle!!!- nagle pojawiły się piski, płacz dziecka. To wszystko w mojej głowie.
-Kim jesteś? Powiedz, czemu cię nie widzę?- zapytałam przerażona.
Gdy się obudziłam była 02:37. Przy mnie leżał Sehun, najwyraźniej przyszedł po mnie i zabrał do siebie. Nie mogłam spać z powodu koszmarów, chcąc pójść odnaleźć kuchnię niechcąco szturchnęłam chłopaka który się obudził.
-Co jest? Co sie stało Natalka?- wyglądał tak uroczo, zachrypnięty głos, włosy rozczochrane.
-Nic tylko pić mi się chce- powiedziałam niepewnie.
-Chodź, zaprowadzę cię- pociągnął mnie za rękę.
-Powiedz mi... Coś ci się śniło?- był zmartwiony.
-Czemu pytasz?
-Bo zaczęłaś podczas snu płakać. Gdy najpierw dodtarłem do twojego budynku leżałaś nie przytomna. Zaniosłęm cię tu, kończąc... Zadawałaś dziwne pytania typu "kim jesteś, czego chcesz ode mnie, zostaw mnie".
-J-ja...
-Natalia czy coś cię dręczy?
-Nie, to tylko koszmar nic nadzwyczjnego.
-Ale czemu leżałaś nie przytomna?
-Nic dzisiaj nie jadłam znaczy w czoraj no wiesz
-Hah- uśmiechnął się gdy zaczęłam się jąkać- Okey to może chodźmy dalej spać co?
-Tak ale raczej nie razem.
-Przedtem ci to nie przeszkadzało.
-Bo spałam więc jak miałam temu zaprostestować hmm?
-No nie wiem ale wole koło ciebie wrazie koszmarów znów cię przytule i bedzie wszytko dobrze.
-Ale...- przerwał mi.
-Tylko raz proszę. Martwie się o ciebie, przecież nic ci nie zrobię nie jestem taki a drugiej kanapy w pokoju nie mam a w innym nie zamierzam sapć bo nie bedę cię w razie czego słyszeć albo na podłodze bede spał.
-Nie! To odpada, śpijmy już razem. Nie będziesz w własnym domu na podłodze spał.
-To okey umowa stoi, więc dobranoc.
-Dobranoc- jeszcze przed położeniem się spać mocno zabolało mnie serce ale nie zamierzałam wspominać o tym Sehun' owi.
Obudziły mnie promyku słońca, nie mogło się wytrzymać z duchoty Pierwsze co zrobiłam napiłam się wody, za sobą usłyszałam ziewnięcie.
-Już wstałaś? Kóra jest?
-Po dziewiątej.
-Ładna pogoda.
-Wiem.
-Opowiesz mi co w czoraj się wydarzyło?
-Ja...
-Czy to wszystko przez Janka? To przez niego niego nie mogłaś wejść do własnego mieszkania?
YOU ARE READING
CZAS NIE GONI RAN!!! - DWA-
RomanceNatalia pragnie zacząć życie od nowa. Lecz czy śmierć przyjaciela jej w tym pomoże ? Czy miłość z jej ukochanym Janem Dąbrowskim prztrwa wszystko? Co jeśli w jej życiu pojawi się , nieznany chłopak w dodatku z pochodzącego innego kraju i namota dz...