9

419 32 3
                                    

Mijały tygodnie, Natalka wciąż nie wybudziła się z śpiączki. Pewnego dnia gdy wszedłem do sali na jej policzku była dziara z literą "S". Moja reakcja była okropna na ten widok, jak nigdy zacząłem płakać jak dziecko myśląc kto by mógł jej coś takiego zrobić? 

-Kto by mógł jej coś takiego zrobić?

-Nie wiemy- odpowiadali lekarze.  

-Jak to nie? Jest tu od groma ludzi i nikt nie widział jak ktoś od jej pokoju wchodził?

-Jeszcze wczoraj młodzieńcze tego nie było.

-O której?- jedynie co robiłem to zaciskałem pięści.

-O dwudziestej, przecież dobrze wiesz Janie że w tedy nie ma odwiedzin więc...

-Więc co?- szybko mu przerwałem- Macie chyba kamery nie?

-Janie zabrali nam prąd.

-Co!?-nie wiedziałem jak zareagować.  

-Przykro mi- dłonią dotknął mojego ramienia na co ją zrzuciłem.

-Mi też stary frajerze- wyszedłem nie mając zamiaru go zamordować. 



 NATALIA POV

Mimo śpiączki wszystko słyszałam oraz czułam. Którejś nocy był u mnie lekarz a gdy wyszedł usłyszałam jak ktoś krzyknął oznajmiając o braku prądu. Słyszałam syczenie, strasznie się bałam.  

-Ostrzegałem ciebie, miałaś dać sobie spokój z Sehun' em.

-Czego chcesz ode mnie?

 -Wróć do Jana.

-Jestem z nim. Sehun to tylko przyjaciel.

-Źle!- pojawiły się piski, płacz zgrzyty zębów.

-Przestań, proszę błagam- czułam jak z policzków lecą mi łzy.  

-Zostaw Sehuna, natychmiast- znikł, o co w tym wszystkim chodzi? Kim jest ta zjawa która mnie dręczy? Dlaczego mnie rani, prześladuje? Wydaje mi się że znam ten głos ale skąd? 




CZAS NIE GONI RAN!!! - DWA-Where stories live. Discover now