O. MÓJ. BOŻE!!!! 6/11/2024 Skandal zdobył pierwszy tysiąc, a dziś jest już 1500 odsłon!!! Jesteście szaleni!!! Kocham was, nie zmieniajcie się! DZIĘKUJĘ <3
W ramach podziękowania, łapcie bonusowy rozdział.
ENJOY!
W ciągu tygodnia Jason i ja wypracowaliśmy prosty schemat: punkt ósma trzydzieści zjawiał się w moich drzwiach z różą w dłoni, którą każdorazowo zostawiałam w aucie i w ciszy jechaliśmy do firmy. Mężczyzna parkował w ustalonym miejscu i jechał do Brookvale Hush, gdzie czekał, aż wejdę do środka. O siedemnastej odwoził mnie z powrotem.
Jedynymi momentami, kiedy to ja przerywałam ciszę, były krótkie pytania o Hyu. Odkąd zniknął, żadnemu z nas nie dał znaku życia. Z każdym dniem mój niepokój o przyjaciela rósł. Brak wiadomości niekoniecznie musiał oznaczać coś złego, jednak to nie pomagało w uspokojeniu obaw. Jason też się martwił, nawet jeśli nie chciał tego okazać.
Właśnie wpychałam do ust kolejnego żelka, gdy przed moim biurkiem pojawiła się Caroline Turner.
Caroline była redaktorką naczelną w naszej firmie. To ona decydowała, co i gdzie pojawi się w najnowszym numerze. Często porównywano ją do Mirandy Priestly z „Diabeł ubiera się u Prady", choć z wyglądu w ogóle jej nie przypominała. W przeciwieństwie do filmowej bohaterki, redaktorka naczelna miała czarne, kręcone włosy, które sięgały jej do połowy pleców i idealną figurę w kształcie klepsydry.
Zawsze chciałam z nią pracować. Była inteligentna i z łatwością przewidywała, co się sprzeda. Odkąd zatrudnił ją poprzedni prezes – David Hoffman, sprzedaż magazynu znacząco wzrosła.
– Isabell, jesteśmy pod wrażeniem pracy, jaką wykonałaś i chcemy dać ci szansę – zaczęła bez powitania. – Mogłabyś dorywczo zająć się kilkoma artykułami. Nie zawsze będą to wywiady. Oczywiście wzrośnie też twoja pensja. Co ty na to?
– O mój Boże! – Zakryłam usta dłonią i wstałam. – Dziękuję.
– Niestety, nie zwalnia cię to z twoich obecnych obowiązków, więc czeka cię sporo pracy, ale wierzę, że sobie poradzisz – powiedziała tonem, który powinien ostudzić mój zapał, ale nie dbałam o to. Mogłam pracować po godzinach, jeśli to oznaczało osiągnięcie celu.
– Rozumiem.
Kobieta podała mi dłoń, a potem odeszła, zostawiając mnie samą z nowymi informacjami. Łzy wzruszenia rozmazały obraz. Tak długo o tym marzyłam i w końcu ktoś zauważył mój potencjał. Będę mogła stać się prawdziwą dziennikarką.
Wierciłam i szczerzyłam się do ekranu, gdy redagowałam kolejny tekst, tym razem o najmodniejszych fryzurach na nadchodzący sezon.
Jeszcze nie zdążyłam oblać z rodzicami jednego sukcesu, a już napatoczył się kolejny. Zadzwoniłam do mamy z dobrymi nowinami. Obiecała przyjechać z tatą w ten weekend, byśmy mogli świętować oba. Nareszcie w moim życiu miała miejsce jakaś dobra rzecz. Była to miła odmiana po ostatnich stresujących tygodniach.
Szybkim krokiem poszłam do Jasona. Jego nadopiekuńczość w ostatnim czasie dała mi się we znaki, dlatego wolałam go przygotować na moje sobotnie plany. Oparłam się o framugę drzwi, próbując wyglądać na wyluzowaną, choć w środku każdy mięsień miałam napięty z nadmiaru emocji.
– Stąd czuję, że się czaisz. – Był obrócony plecami do wyjścia. Zrobiłoby to na mnie wrażenie, gdyby nie to, że przywykłam do takiego zachowania. Jason często wyczuwał moją obecność.
CZYTASZ
Skandal na pierwszej stronie
RomanceIsabell od zawsze marzyła, by zostać dziennikarką i móc podróżować po świecie. W trakcie walki o marzenia wylądowała w plotkarskim tygodniku Brookvale Hush jako zastępca redaktora. W pracy kierowała się jedną zasadą - nie łącz życia prywatnego z zaw...