PANSY
Od dnia, w którym uratowano jej synów, Pansy Goyle tuliła swoich chłopców odrobinę mocniej niż wcześniej. Obrazy przelatywały jej przed oczami: jej dwóch synów, rannych i przerażonych, w szponach „Sieci". Gregory Junior udawał, że wszystko jest w porządku. Twierdził, że się nie bał, bo od początku wiedział, że Draco go uratuje, ale Patrick wciąż był trzęsącym się wrakiem. Nie chciał spać samodzielnie, a Pansy była przeszczęśliwa, że mogła go tulić całą noc.
Dziesięć lat wcześniej, kiedy Draco został zwerbowany i otrzymał rozkaz pełnienia funkcji strażnika Kanclerza, jego zdolność do nawiązywania relacji z kobietami legła w gruzach. Chociaż, gdyby Pansy miała być szczera wobec siebie, musiałaby przyznać, że był dla niej emocjonalnie niedostępny praktycznie przez całe ich życie. Kiedy chodzili do szkoły, był dla niej niczym ozdoba, drobiazg na ramieniu, który podkreślał jej wyższy status pośród uczniów Slytherinu. Po ukończeniu szkoły zdała sobie jednak sprawę, że potrzebuje partnera, a nie ochroniarza.
Trzy lata później zaszła w ciążę, a ona i Greg wzięli ślub zaraz potem. Było to wielkie wydarzenie towarzyskie, ślub, na którym każdy chciał się pokazać. Sam Czarny Pan pojawił się wśród gości. Gregory III przyszedł na świat kilka miesięcy później, a Patrick trzy lata później. Pansy starała się wypełniać czas dbaniem o dom i opieką nad dziećmi. Do jej planów należała także organizacja wydarzeń towarzyskich, takich jak cotygodniowe spotkania przy herbacie dla innych żon Śmierciożerców. Lucjusz i Draco byli opiekuńczy, zawsze upewniając się, że ona, Greg i dzieci są zadbani i szczęśliwi.
Porwanie jej chłopców przez „Sieć" wstrząsnęło nią do głębi. Greg wrócił do domu i płakał. On nigdy nie płakał.
Nie obchodziło jej, co stanie się z Czarnym Panem. Jedyne, co wiedziała, to to, że Draco i Lucjusz Malfoy muszą zostać u władzy.
Kiedy Pansy Goyle usłyszała, że żoną Draco została pieprzona Hermiona Granger, choć zobaczyła, jak na jej oczach realizuje się jakiś plan, nadal czuła w sercu sporo niepokoju. „Sieć" była organizacją ruchu oporu, a nikt nie był do końca pewny, kto do niej należał. Wydawać by się mogło, że Malfoyowie przywitali w progach swojej rodzinnej posiadłości jedną z ważniejszych osób z „Sieci".
Mimo dobrego pretekstu wizyty towarzyskiej miała ukryty powód, by odwiedzić Dwór Malfoyów w niedzielne popołudnie.
– Ożeniłeś się i nawet mi o tym nie powiedziałeś. Tak nagle, bez słowa, bez ostrzeżenia. Ten ślub pojawił się znikąd – zbeształa go, wchodząc do salonu. – Powinnam była tam być.
– Nikogo nie było – powiedział spokojnie Draco.
Gregory Junior stał dumnie obok niej, odmawiając trzymania jej za rękę, ale Patrick, mając ledwie cztery lata, nie chciał puścić jej nawet na sekundę. Pansy obróciła się i wtedy zobaczyła Hermionę Granger stojącą po drugiej stronie pokoju, z dłońmi schowanymi za plecami.
– Pani Malfoy – powiedziała Pansy z niebezpiecznym uśmiechem
Zobaczyła, że szczęka Draco lekko się poruszyła.
– Witaj, Pansy – odpowiedziała Hermiona.
Pansy przeszła przez pokój, ciągnąc za sobą Patricka. Podeszła na tyle blisko, by wziąć Hermionę za rękę i pociągnąć w kierunku sofy. Usiadły razem.
– Musisz mi opowiedzieć, jak do tego doszło – powiedziała fałszywie słodkim głosem.
Widziała, jak Draco sztywnieje. Pokręcił szyją, aż trzasnęła.
– Och, musisz pamiętać, że byliśmy parą w Hogwarcie – powiedziała cicho Hermiona.
Pansy odrzuciła głowę do tyłu i głośno się zaśmiała.

CZYTASZ
[T] A SHIFT IN LOYALTY | dramione
RomanceW świecie w którym to Lord Voldemort wygrywa a Harry Potter ginie, rodzina Malfoyów znajduje się na szczycie drabiny społecznej. W szeregach Czarnego Pana pojawia się niebezpieczna konkurencja, Lucjusz Malfoy dla dobra siebie i swojej rodziny postan...