Widzę w tobie siebie

285 30 3
                                    


Następnego dnia obudziłam się z mocnym bólem głowy oraz całego ciała. Z cichym westchnieniem obróciłam się na plecy i otworzyłam powoli oczy, zastanawiając się nad tym, co się wczoraj wydarzyło.

Ból głowy pulsował w rytm mojego serca, a ja przez chwilę miałam wrażenie, że pokój wokół mnie się kręci. Pamiętałam tylko strzępki wczorajszej nocy, a moja pamięć kończyła się na momencie, w którym razem z Krystianem wciągaliśmy resztki białego proszku.

Zerknęłam na zegarek, widząc, że była już połowa dnia. Nie miałam pojęcia, kiedy zasnęłam, ale wiedziałam, że w tej chwili nie miałam siły wstać. Mój umysł był otumaniony, a ciało odmawiało współpracy. Wiedziałam, że muszę zebrać się do kupy, ale wygodne łóżku skutecznie mnie do siebie przyciągało.

W końcu jednak podniosłam się z łóżka i powoli wyszłam z pokoju, spoglądając na Krystiana rozwalonego na kanapie.

-Cześć. -rzucił, podnosząc wzrok, żeby na mnie spojrzeć. -kurwa, nigdy więcej nie piję.

-Tak się tylko mówi. -westchnęłam, wyciągając z lodówki jakieś danie na szybko. -Japierdole, zaraz się porzygam.

-Daj spokój, ja się czuję, jakby mnie coś przejechało.

-A dziwisz się? Nieźle wczoraj pochlaliśmy, a do tego wszystkiego jeszcze wymieszaliśmy alkohol z amfą. -wyciągnęłam jedzenie z mikrofali, rozdzielając je na dwie porcje. -zjedz, to nabierzesz trochę sił. Wziąłeś sobie coś na przebranie? -zapytałam, a on kiwnął głową, przejmując ode mnie różowy talerz. -to tam w szafce, z tego co wiem powinien być drugi ręcznik. Jak zjesz to się ogarnij na spokojnie, a ja skoczę po tabletki do sklepu bo mnie zaraz popierdoli. -odsunęłam od siebie jedzenie, ponieważ po pierwszym gryzie zrobiło mi się w cholerę niedobrze. -chcesz coś?

-Ogarnęłabyś mi jakiegoś energetyka i szlugi? -zapytał, a ja kiwnęłam głową, wracając do sypialni.

Wzięłam pierwsze lepsze rzeczy i przeszłam z nimi do łazienki, żeby się trochę ogarnąć.

Prysznic trochę mnie rozbudził, jednak dalej wyglądam jakbym nie przespała całej nocy, więc nałożyłam na twarz trochę korektora, żeby chociaż trochę zamaskować skutki wczorajszej nocy.

Gdy skończyłam makijaż, założyłam na siebie szerokie, szare spodnie oraz czarną bluzę z jakimś logo, która wydawała się sporo za duża, jednak nie miałam siły na myślenie dlaczego tak jest.

-Wychodzę. -rzuciłam i wyszłam z pokoju, po chwili również opuszczając cały hotel.

Droga do pobliskiego sklepu zajęła mi kilka minut, jednak, gdy w końcu do niego dotarłam, szybko zabrałam to, co musiałam i zapłaciłam za wszystko, wracając do hotelu.

-Aha, więc to tak? -usłyszałam za sobą znajomy głos, więc bez słowa się odwróciłam, spoglądając na wkurwioną blondynkę. -wkurwiałaś się na mnie, że zdradzam Krystiana, a sama się teraz z nim zabawiasz. Przypomnę ci tylko, że jeszcze nie zerwaliśmy, a to chyba większe kurestwo. Chociaż czego mogłabym się po tobie spodziewać, ile od niego wzięłaś za danie dupy?

-Nie wiem w ogóle o co ci chodzi.

-Nie wiesz? Wiedziałam, że tu będziesz, więc przyjechałam, żeby cię przeprosić, a ty jak gdyby nigdy nic wychodzisz sobie na spacerek w bluzie mojego chłopaka.

-Co? -zatrzymałam się, patrząc w dół.

-Udawaj zdziwioną, ale nawet nie próbuj mnie okłamywać. Nic nie wiedziałaś o tym, kim jest chivas, a jakoś masz na sobie bluzę z jego merchu, która na dodatek jest prototypem. Zajebiście się bawisz, gdy myślałam, że wyjechałaś bo cię zabolało moje zachowanie. Przekaż Krystianowi, że z nim zrywam, chociaż napiszę mu to jeszcze sms razem z tym, że się kurwiłaś za pieniądze...

Hellstar/Chivas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz