Kilka tygodni minęło wręcz za szybko. Przez cały ten czas kilka razy rozmawiałam przez telefon z Michałem, jednak mój kontakt z Krystianem ograniczył się do kilku wiadomości.Właśnie tego się spodziewałam, chociaż z drugiej strony próbowałam sobie to przetłumaczyć w ten sposób, że chłopak po prostu nie ma zbytnio czasu przez koncerty.
Aktualnie siedziałam na kanapie w salonie, bezwiednie przewijając Instagram, choć nie skupiałam się na żadnym z postów. Myśli błądziły mi gdzieś między rozmowami z Michałem a krótkimi wiadomościami od Krystiana.
Nie mogłam zaprzeczyć, że coś mnie uwierało. Niby Krystian niczego nie obiecywał, niby wiedziałam, że ma trasę, ale mimo wszystko... miałam wrażenie, że powoli się oddala. I może nie powinnam czuć tego ukłucia w sercu, ale czułam.
Z tą myślą założyłam na siebie jakieś pierwsze lepsze dresy, zgarnęłam klucze do mieszkania oraz portfel i wyszłam z mieszkania, żeby przejść się do pobliskiej żabki po papierosy. Było już ciemno, więc zbytnio nie przejmowałam się tym, że nie mam makijażu i że ogólnie wyglądam jak menel.
Zaśmiałam się cicho z samej siebie, gdy nagle w oczy rzuciła mi się postać śpiąca na przystanku. Przez chwilę myślałam, że to jakiś menel, jednak postać miała na sobie dobrze mi znane spodnie w połowie z jeansu a w połowie czarne oraz jakąś koszulkę na długi rękaw, na której znajdował się typowy body chain.
Co do kurwy?
Podeszłam bliżej, a gdy zauważyłam również dobrze mi znane włosy, westchnęłam cicho, delikatnie trącając chłopaka.
-Krystian. -powiedziałam cicho, ale nie zareagował.
Westchnęłam i usiadłam obok niego, szturchając go trochę mocniej. Chłopak poruszył się niespokojnie, mruknął coś pod nosem, ale wciąż wyglądał na kompletnie nieprzytomnego.
-Krystian, wstawaj. Co ty tu w ogóle robisz?
Tym razem uchylił jedno oko, a potem drugie. Zamrugał kilka razy, jakby próbował ogarnąć, gdzie właściwie jest.
-Co do...? -jego głos był zachrypnięty.
Podniósł się trochę i spojrzał na mnie z wyraźnym zdziwieniem.
-Ej, to ty?
-Nie, kurwa, święty Mikołaj. Co ty tu robisz?
Krystian przeciągnął dłonią po twarzy i odetchnął ciężko.
-Długa historia.
-To skróć.
Spojrzał na mnie uważnie, a potem znowu oparł głowę o szybę przystanku.
-Przyjechałem do ciebie.
Zmarszczyłam brwi.
-Co?
-No wsiadłem w auto i przyjechałem. -westchnął, zamykając oczy na chwilę.
Rozejrzałam się dookoła, szukając wzrokiem jego samochodu, ale nigdzie go nie było.
-Gdzie masz auto?
-A skąd mam wiedzieć? -prychnął pod nosem.
Patrzyłam na niego przez chwilę w milczeniu. Wyglądał na wykończonego, miał podkrążone oczy, zmierzwione włosy i ogólnie wyglądał jak ktoś, kto nie spał od dobrych kilku dni.
-Piłeś?
-Nie.
-Naćpałeś się?
-Też nie.
![](https://img.wattpad.com/cover/379780234-288-k985161.jpg)
CZYTASZ
Hellstar/Chivas
FanfictionPrzechodzenie przez piekło to nie koniec drogi, lecz próba, która daje siłę, by stać się tym, kim naprawdę jesteśmy...