Rozdział 8

167 24 6
                                    

Rano obudziłam się w objęciach Harry'ego, który postanowił do mnie dołączyć wczoraj w nocy. Przetarłam oczy i obudziłam go pocałunkiem prosto w kącik ust.

-Dzień dobry - zamruczał do mojego ucha.

-Ah ta twoja poranna chrypka - zachichotałam.

Nie chciałam niszyć tego a miarę cudownego poranka, ale musiałam go spytać o to. Tak nie mogło być, nie może ciągle wszystkiego ukrywać.

-Gdzie byłeś cały wczorajszy dzień?

-Szukałem pracy, a potem spotkałem się z kolegą w barze.

Dziwne. Już znalazł sobie bliskiego kolegę, z którym chadza sobie na piwo? Znam Hazzę za dobrze przecież. Nie jest łatwo wierny i nie ufa ludziom. Wrażenie, że mnie okłamuje nie odstąpywało mnie na krok. Obawa, że moja miłość mnie zdradza rozrywała mi serce i krążyła po mojej głowie jak pszczoła wokół ula. Miałam wrażenie, że mu się najzwyczajniej znudziłam, a przez te wszystkie lata był jedynie zauroczony. On nie wiedział co to miłość zanim mnie poznał, a może nadal nie wie? Jedyna jaką obdarza ludzi to do siostry i matki, które mają ogromne szczęście, że mają takiego dobrego chłopka do pomocy.

Mama miała rację kiedy tłumaczyła mi dlaczego wychodzi ponownie za mąż - za Charlie'go. Wiem, że kochała mojego ojca i po tym tragicznym wypadku długo rozpaczała, ale nie była szczęśliwa w tym związku. Mój biologiczny tata był jej pierwszą miłością i na początku była święcie przekonana, że to ten jedyny. Z czasem jednak zrozumiała, że się wypaliła, jednak na świecie byłam już ja - jako mały bąbel, który potrzebował szczęśliwej i pełnej rodziny. Dlatego nie odeszła.

"Te pierwsze prawdziwe miłości nigdy nie są dobrym materiałem na całe życie" - jej słowa wciąż ostatnio mnie dopadały. Wtedy tego nie rozumiałam, byłam zbyt dziecinna żeby to pojąć.

Wstałam bez słowa i poszłam do łazienki. Nie powiedziałam mu jeszcze o tym co mi się wczoraj przytrafiło - mowa o studiach. Zrobiłam siusiu, wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby i nałożyłam lekki makijaż.

Po porannej toalecie zeszłam na dół z zamiarem zrobienia sobie śniadania. Przygotowałam płatki z mlekiem i usiadłam na przeciwko Hazzy.

-Jak było wczoraj? Załatwiłaś?

-Okazało się, że to wszystko to pomyłka. Dostałam się i wybrałam przy okazji chemię jako przedmiot dodatkowy, ścisły.

-Oh - tylko tyle wydusił.

-Dostałeś się do jakieś pracy? - spytałam z ciekawości.

-Roznisłem dziesięć CV teraz czekam, aż ktoś zadzwoni.

-Zaraz idę na spacer chcesz dołączyć? - włożyłam miskę do zlewu.

-Mam kilka rzeczy do zrobienia w domu. Zdzwonimi się potem.

-Twoja strata - wzięłam koszulę, pennyboard'a, ubrałam trampki i wyszłam z domu.

Poszłam do parku gdzie była w miarę równy chodnik, a po drodzę wykręciłam numer do Dylan'a, który miał być moim nauczycielem.

-Halo? - odezwał się zaspnym głosem.

-Obudziłam cię?

-Kto mówi? - spytał zdezorientowany.

-Ruby. Z wczoraj.

-Aaa! Hej! - od razu stał się bardziej żywy.

-Czekam w parku na mojego nauczyciela - zachichotałam.

-Będę za piętnaście minut - powiedział szybko i się rozłączył.

Między czasie sama próbowałam ustać na desce i na niej jeździć. Nie wiele zrobiłam przez ten kwadrans, ale zawsze coś.

-Hej! - powiedział poprawiajac swoje włosy.

-Cześć - zeszłam z deski i przywitałam się z nim.

Po jakiś trzech godzinach nauki oboje mieliśmy dość, więc poszliśmy na lody.

-Opowiedź mi coś o sobie.

-Nie ma zbyt wiele do opowiadania - zmierzaliśmy w stronę ulicy z domkami jednorodzinnymi.

-Skąd pochodzisz?

-Przyjechałam tutaj z Anglii. Mieszkałam tam całe życie. Przeprowadzałam się kilka razy, ale nigdy poza obszar kontynentu.

-A o twojej rodzinie?

-Nie za bardzo chce o tym gadać - skrzywiłam się.

-Przepraszam.

-Nie jest ok. Po prostu to jest drażliwy temat.

-Dobrze. W takim razie powiedz coś o szkole.

-Gdzie my wogóle zmierzamy? - zachichotałam.

-Idąc tą ulicą dotrzemy do centrum.

-W takim razie chodźmy.

Skręciliśmy w lewo i szliśmy w ustalonym kierunku.

5 kom i 15 gwiazdek = next

To jest tak, że wy myślicie, że skomentuje ktoś za was. Nie. Wy musicie wziąć to w swoje ręcę. Powodzenia z komentowaniem.

Forever and always || h.s [3/3] ✏️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz