Rozdział 12

159 19 2
                                    

Obudziłam się jakąś godzinę później. Wstałam i ujrzałam Harry'ego przy stole, który patrzył na mnie ze smutkiem w oczach. Podszedł i uklęknął przede mną, chwytając moje dłonie.

-Ruby ja... chce cię przeprosić. Wiem, że to za mało po tym co zrobiłem, ale byłem załamany. Sięgnałem po alkohol, bo zadzwonili do mnie ze szpitala, że mama miała wypadek. Ktoś ją potrącił, a ja nawet nie mam pieniędzy żeby przylecieć do niej i do mojej siosty.

-Harry, strasznie mi przykro.

-Nie powinno. Jestem beznadziejny, jak mój ojciec. Uderzyłem własną dziewczynę, a to jest nie dobre. Chciałem być lepszy po tym wszystkim co ci się przeze mnie przytrafiło, a kilka lat po tym przychodzę zlany do domu i... i...

-Już jest okej Harry. To był pierwszy raz, a na dodatek nie byłeś sobą. Wybaczam ci.

I obym nie żałowała tych słów.

***

Kilka godzin później siedzieliśmy na kanapie jakby nic się nie stało. Mój telefon zawibrował, więc odblokowałam go i przeczytałam wiadomość.

-I jak mają się sprawy? T. x

-Skąd masz mój numer Tyler?

-Musiałem się upewnić, że wszystko w porządku, więc zadzwoniłem do siebie z twojego telefonu.

-Ugh. Jest w porządku, dziękuję.

Wyłączyłam telefon i odłożyłam go obok siebie. Nagle przez drzwi od tarasu weszła Alice z Wenem siadając przy kuchennym stole.

-Ej Rue coś ty mi wczoraj za sms'a wysłała? 'Nie wracaj na noc do mieszkania, dla swojego dobra nocuj u Wena. Nie pytaj o szczegóły, opowiem ci wszystko jutro rano'

Spojrzałam na Harry'ego, który pochylił głowę żeby nie patrzeć na mnie. Mimo to wiedziałam, że oczekuję na moją odpowiedź.

-Chcieliśmy zostać sam na sam.

-To nie mogłaś od razu tak napisać? Zboczuchy!

-Jesteśmy w związku Ali możemy chyba mieć chwilę prywatności.

-Tylko żeby z tej prywatności nie wyszedł kolejny mieszkaniec naszej kawalerki.

-Alice! - zaczerwieniłam się, ale i tak serce mnie kuło od kłamstwa. Nienawidzę tego robić, ale przecież nie powiem jej co się stało, zwłaszcza przy Wenie.

-Dobra, dobra. Zaraz wychodzę na imprezę ze znajomymi Wena i wrócę późno. Starajcie się nie uprawiać na wszystkim seksu, a zwłaszcza na stole, okej?

-Idź już - powiedziałam, starając się ignorować fakt, że jestem okropnym kłamcą.

Kiedy moją przyjaciółka zniknęła z kawalerki Harry spojrzał na mnie z ulgą wypisaną na twarzy.

-Dlaczego jej nie powiedziałaś?

-Nie musi o tym wiedzieć. Odstawmy to w zapomnienie - powiedziałam ignorując jego dalsze wypowiedzi, próbując się skupić na przebiegu filmu.

Forever and always || h.s [3/3] ✏️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz