Grace nie mogła przestać myśleć o tym, co wydarzyło się poprzedniego dnia. Warsztaty artystyczne w Seaview były czymś, czego się nie spodziewała. Praca z farbami, klejem i tkaninami była zupełnie inna od wszystkiego, czego nauczyła się w Nowym Jorku. Tutaj nie chodziło o perfekcję, a o wyrażenie siebie. I to ją fascynowało. Czuła, że w tym małym miasteczku na wybrzeżu odkrywa część siebie, której istnienie jeszcze niedawno ignorowała.
Kiedy wróciła do swojego mieszkania, myśli o Seaview nie chciały opuścić jej głowy. Z każdą chwilą, spędzoną w tym małym nadmorskim miejscu, czuła się bardziej związana z tymi ludźmi, z tymi prostymi chwilami. A Nathan… Nathan, który wciąż był obecny w jej myślach, chociaż minęło już kilka dni, odkąd się widzieli.
Tego popołudnia zdecydowała, że odwiedzi jego warsztat, by porozmawiać, poczuć, że nadal mają ze sobą kontakt. To było dziwne uczucie. Zawsze była osobą, która trzymała emocje na dystans, nie pozwalając sobie na zbytnie przywiązanie. Jednak Nathan w jakiś sposób przełamał te bariery.
Chociaż Seaview była mała, nie miała problemu ze znalezieniem jego warsztatu. W końcu było to miejsce, które stało się w tej okolicy niemal legendarne. Nathan zbudował je własnymi rękami, a teraz pełniło funkcję lokalnego centrum dla młodych rzemieślników, artystów i wszystkich tych, którzy chcieli wyrazić siebie w jakiejś twórczej formie. Gdy Grace weszła do środka, powitał ją zapach drewna, farb i świeżo palonej kawy.
„Grace! Miło cię widzieć!” – Nathan wykrzyknął, widząc ją w drzwiach. Był ubrany w robocze ubranie, a jego twarz była lekko zaczerwieniona, jakby spędził tu cały dzień. „Jak się czujesz po warsztatach? Udało ci się coś stworzyć?”
Grace uśmiechnęła się, czując, jak jej serce bije szybciej na dźwięk jego głosu. „Tak, to było naprawdę przyjemne. Nigdy wcześniej nie robiłam nic takiego. Czułam się trochę niepewnie, ale w końcu, kiedy się skupiłam, poczułam, że tworzę coś wyjątkowego. Tak jakby to było moje.”
„To świetnie! Czasami to, co najpiękniejsze, pochodzi z tych momentów, kiedy pozwalamy sobie na chwilę szaleństwa, a nie trzymamy się sztywnych ram.” Nathan podszedł do niej i wyciągnął rękę, by pokazać jej swój projekt. Była to duża rzeźba z drewna, przypominająca fale, które odbijają się od brzegów. „Zrobiłem to kilka dni temu, ale nadal mi się podoba. Czasami to po prostu wymaga czasu, by poczuć, że to jest gotowe.”
Grace spojrzała na rzeźbę, podziwiając jej prostotę i jednocześnie skomplikowaną formę. „Jest niesamowita. Widzę, jak to działa – jakbyś uchwycił ruch w jednym kawałku drewna.”
„Dzięki” – odpowiedział Nathan, lekko się rumieniąc. „Cieszę się, że ci się podoba. Wiesz, to może trochę głupio zabrzmi, ale to właśnie w tym miejscu nauczyłem się, że to, co tworzymy, nie zawsze musi być doskonałe. Chodzi o to, by przekazać emocje, nie zamartwiać się, czy wszystko jest na swoim miejscu.”
Grace poczuła się zainspirowana jego słowami. Choć przez wiele lat trzymała się bardzo sztywno swojego planu życia, teraz zaczynała dostrzegać sens w tej filozofii. Pozwolenie sobie na błędy, na to, by rzeczy nie były zawsze idealne – to było coś, czego jeszcze nie próbowała. A może właśnie tego potrzebowała, by poczuć, że jej życie ma głębszy sens.
„Masz rację” – powiedziała z przekonaniem. „Chyba dopiero teraz zaczynam rozumieć, o co chodzi w tej twórczości. To nie jest tylko kwestia techniki, ale czegoś, co czujesz w środku. Coś, co musisz wyrazić.”
Nathan spojrzał na nią, a w jego oczach pojawiła się iskra, której wcześniej nie zauważyła. „To coś, co właśnie zaczynasz odkrywać. I cieszę się, że masz odwagę to robić.”
Po chwili milczenia Nathan zaprosił ją, by usiadła przy stole, na którym stały kolejne rzeźby, farby i szkice. Była to przestrzeń, która wydawała się stworzona z myślą o kreatywnym umyśle – spokojna, ale pełna pasji.
„Może mogłabyś spróbować stworzyć coś tutaj, w warsztacie? Tylko dla siebie. Bez żadnego planu.” – zaproponował z uśmiechem. „Czasem to jest najlepszy sposób, by naprawdę poczuć, że coś tworzysz.”
Grace poczuła, jak jej serce przyspiesza. Nathan był pełen pasji i wiary w to, co robił, i to właśnie ten entuzjazm zaczynał ją inspirować do działania. Zgodziła się bez wahania.
Zaczęli wspólnie pracować, dzieląc się pomysłami, śmiejąc się z błędów i rozmawiając o życiu. Czas mijał w mgnieniu oka, a Grace poczuła, jak z dnia na dzień zmienia się jej spojrzenie na świat.
Nathan był czymś, czego nie potrafiła jeszcze zrozumieć, ale to uczucie – ta iskra między nimi – stawało się coraz silniejsze. W końcu, w tym małym warsztacie w Seaview, Grace poczuła, że może pozwolić sobie na więcej. Na więcej niż tylko trzymanie się planów. Na więcej niż tylko wyczekiwanie na to, co miało się wydarzyć.
Poczuła, że w tej chwili zaczyna pisać nową kartę swojego życia.
CZYTASZ
the bridge between us
RomanceW małym nadmorskim miasteczku, rozdzielonym przez zabytkowy most, Grace i Nathan spotykają się po raz pierwszy, choć ich rodziny od lat są sobie wrogie. Ona wraca po porażce w wielkim mieście, on skrywa tajemnice przeszłości, które mogą zmienić wszy...