2015-07-11 rano
Dziś się wszystko skończy , wszystko będzie dobrze.Na reszcie będę szczęśliwa..
Poszłam do sypialni mojej mamy, wyjęłam z szafy śliczną czarą sukienkę z niebiesko białymi detalami, była taka śliczna pięknie w niej wglądała moja mama.Ubrałam ją , umalowałam się ,założyłam trampki i wyszłam..Poszłam do sklepu kupiłam sok i dwie bułki , poszłam do parku.
20 minut później.
Usiadłam na jednej z wielu ławek,założyłam słuchawki i włączyłam głośno muzykę, w pewnej chwili usłyszałam dziwne śmiechy.. Odwróciłam się i kogo zobaczyłam? Tego debila którego wciąż kochałam z koleżaneczkami, trzymał w ręce telefon pewnie znowu nakręcał filmik..Palant.
Wstałam i zaczęłam biec w nieznaną mi stronę, ludzie patrzyli na mnie i śmiali się ..Nie wiedziałam co mam robić, byłam na moście , wychyliłam się i zobaczyłam płynącą wodę było płytko.. Rozejrzałam się ,nie było nikogo dookoła,usiadłam schowałam twarz w dłoniach i zaczęłam płakać, wyjęłam z obudowy telefonu żyletkę,podciągnęłam rękaw i zaczęłam ciąć, zadałam sobie tyle bólu, zrobiłam kreski na kreskach , sączyła się krew , spływała po ręce, na ziemi tworzyła się kałuża a na mej twarzy uśmiech kwitł ,był przepełniony szczęściem i żalem, nie był sztuczny był prawdziwy bardzo prawdziwy.Wiedziałam że zaraz zniknę ,że zaraz nie będzie mnie tu , że odejdę i będę szczęśliwa wraz z mama tam na górze.Uspokajałam się tą myślą,napajałam się nią, czułam się spełniona po niej.Po chwili spojrzałam w górę, oślepił mnie blask słońca,wyjęłam telefon, wybrałam numer do Fabiana..Po kilku próbach połączenia się z chłopakiem , postanowiłam że mu napiszę sms:
"Fabianie, pewnie wtedy kiedy ty to odczytasz mnie już nie będzie, możesz się śmiać,ale mam dość życia, chce być w końcu szczęśliwa,chce być z mamą, tam na górze.Jesteś dla mnie wszystkim nie obwiniaj sie za to co zrobię bo to nie twoja wina..Kocham cię bardzo dobranoc skarbie♥"
Wysłałam, obwinęłam rękę jakimś kawałkiem papieru i wstałam,podeszłam lekko do barierki i przełożyłam nogi na drugą stronę, było tak wysoko.Stałam nad przepaścią , jeden krok i spadnę, tylko jeden kroczek.Wystawiłam jedną nogę.Łzy spływały mi po policzkach , krew przesiąkła papier czułam jak robi mi się słabo. Coś mi nie pozwalało wystawić drugiej nogi..Nagle usłyszałam
-Stój!Nie rób tego ,słyszysz?!-to był Fabian! przyszedł skąd wiedział gdzie jestem
-Odejdź ,nie chcę żyć nienawidzę życia!Odebrało mi wszystko ! Mamę,ciebie i szczęście! Nie mam po co żyć!- po policzku spłynęła łza..Ostatnia łza..
Skoczyłam
-KOCHAM CIĘ!-TYLE USŁYSZAŁAM.
Spadałam czułam się taka wolna!Czułam jak moje ciało leci nieustannie , moje włosy były rozwiane na wszystkie strony,a ja czułam się wspaniale, zamknęłam oczy i ten ostatni raz uśmiechnęłam się, już mnie nie było, odczułam silny upadek , tak jak na beton ale to bardziej bolało..Nie przejmowałam się tym , myślałam o tym że jestem wolna, że nie istnieję i że będę z mamą...Byłam taka szczęśliwa..DOBRANOC ♥
JEJKU! JEST koniec! Ten rozdział z wszystkich podoba mi się najbardziej.Dziękuję za 212 wyświetleń i mam nadzieję że ktoś to przeczyta !!!!!!! Ahh ♥ Do zobaczenia!!