12. 'Guess I didn't know that I just got this crazy feeling'

491 35 13
                                    


Narrator


KiedyLaura następnego ranka obudziła się, od razu zaczęła żałowaćtego, że poprzedniego dnia do późna chodziła po ulicach LosAngeles, mając na sobie jedynie cienką bluzę i spodenki. Czułasię okropnie. W nocy kilka razy obudziła się, czując, że jestjej nadzwyczaj gorąco, albo zimno, ale na szczęście zaraz ponownieudawało jej się zasnąć. Czuła też łaskotanie w gardle i jużwtedy wiedziała, że nieźle się załatwiła. Po kilku godzinachsnu została obudzona przez szum i stukanie. Jęcząc cicho, zokropnym bólem gardła, otworzyła jedno oko. Chwilę zajęło jejprzyzwyczajenie się do światła dziennego. Wcale nie czuła sięwyspana, a nawet bardziej zmęczona niż była przed położeniem siędo łóżka.


Zaoknem panowała okropna pogoda. O szyby odbijały się kropledeszczu, a wiatr je rozwiewał, sprawiając że spływały. Byłopochmurno. Nie była zbytnio zaskoczona, spodziewała się tego powczorajszej nagłej zmianie temperatury.


Ostrożnieprzewróciła się na drugi bok, jednocześnie drżąc z zimna.Podciągnęła kołdrę po same uszy i znowu zamknęła oczy, chwilęwcześniej spoglądając na zegarek, który aktualnie wskazywałgodzinę 7:20. Nie było mowy, że wstanie i pójdzie do szkoły.Czuła się jeszcze gorzej niż wczorajszego ranka. Miała zatkanynos, przez co utrudnione było oddychanie, a jej gardło jakbyskurczyło się, uniemożliwiając normalne przełykanie.


Żałowała,że nie wróciła do domu wcześniej, a przynajmniej nie schowałasię do jakiejś restauracji, czy sklepu. Nie musiałaby teraz płacićza swoją głupotę jakimś okropnym choróbskiem.


Nadalbyła też zaskoczona tym co stało się po wczorajszym powrocie dodomu. Zupełnie nie spodziewała się takiego obrotu spraw...




Westchnęłaciężko. Poczuła jak Vanessa lekko ściska jej rękę w celudodania otuchy. Laura posłała jej lekki uśmiech i wreszcie pchnęładrzwi. Ogarnął ją niepokój, kiedy niepewnie stawiała kroki wstronę salonu. Obawiała się reakcji rodziców, zwłaszcza ojca. Cojeśli na nią nawrzeszczy? Albo co gorsza, ponownie ją uderzy?


Zacisnęłapięści, wchodząc do salonu. Stanęła w miejscu, jakby porażonaprądem, kiedy stanęła twarzą w twarz z matką i ojcem. Tępowpatrywała się w rodziców, nie mając pojęcia co powiedzieć. Ci,chociaż próbowali, nie mogli wyczytać z twarzy córki żadnychemocji. Młoda Marano natomiast, w oczach rodziców widziała to,czego najmniej się spodziewała. Troskę, zmartwienie i smutek. Zerozłości. A po twarzy rodzicielki rozpoznała, że płakała.Momentalnie zaczęła się wyklinać za to, że sprowadziła swoichrodziców do takiego stanu.


Niewiedziała ile tak stali, tylko mierząc się spojrzeniami. Kiedy sięocknęła, trwała w objęciach Ellen i Damiano. Na początku stałajak sparaliżowana, nie wiedząc jak zareagować na to co właśniesię dzieje, ale w końcu postanowiła odpowiedzieć na uścisk.Otoczyła ramionami ciała swoich rodziców i schowała głowę wklatce piersiowej matki. Czuła, że ciało rodzicielki się trzęsie,co oznaczało, że płacze. W tym momencie sama miała na to ochotę.


Niemiała zielonego pojęcia co właśnie się dzieje. Wiedziałajednak, że to właśnie tego jej tak bardzo brakowało. Poczucia, żejest dla kogoś ważna i kochana. Poczucia, że ma rodziców. Niepotrafiła przypomnieć sobie kiedy ostatnio została przez nichprzytulona.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 20, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Unbroken LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz