XII

144 10 1
                                    

Dojechałam na ulice, na której mieszkał Bartek. Widziałam przez okno, że w jego mieszkaniu świeci sie światło, a samochód stoi na parkingu. Wybiegłam z auta i jak najszybciej znalazłam sie w bloku, w którym mieszkał brunet. Stałam już przed jego drzwiami, autentycznie sie stresowałam. Najwyżej powie mi, że mam wyjść. Zapukałam i usłyszałam ciche "proszę".

- Bartuś jesteś tutaj? - zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu.
- Hania? Co ty tu robisz? Mówiłem ci, że masz wracać do domu? - nie mówił z żadnym wurzutem, jego głos był spokojny.
- Martwiłam się o Ciebie. Nie odpisywałeś mi, więc postanowiłam przyjechać. - podeszłam do chłopaka, który stał w miejscu. - Bartek miałeś mnie nie odsuwać.
- Pamietam, ale nie chcę cie obarczać moimi problemami. Nie radzę juz sobie. Wiem, że brzmi to w chuj atencyjnie, ale potrzebuje kogoś. To mieszkanie jest cały czas puste. A odkąd mój brat zmarł, jeszcze bardziej odczuwam tą pustke.
- Bartek, masz mnie. Jeśli się zgodzisz, mogę tutaj z tobą przesiadywać całe dnie i noce, tylko abyś nie czuł sie samotnie. - chwyciłam chłopaka za ręce. - Ale tylko za twoją zgodą.
- Naprawde mogłabyś to zrobić? - spojrzał na mnie. - Czułem, że przebywasz tutaj z przymusu.
- Bartuś, nigdy nie jestem tutaj z przymusu. Uwielbiam z tobą spędzać czas i zrobie wszystko, aby chociaż chwilke pobyć z tobą. Rano pojadę po jakieś swoje rzeczy do mieszkania i zostane z tobą tyle ile będziesz tego potrzebował.
- Masz przecież u mnie jakieś ubrania i kosmetyki. Zostawiłaś jak zabierałaś je od Hani. - chłopak mi przypomniał.
- No rzeczywiście, zapomniałam. - zaśmiałam się. - Bartek chodź sie położyć, wyglądać na strasznie wycieńczonego.
- A położysz się ze mną? - spytał.
- Po to zostaje tutaj na ten czas. - uśmiechnęłam sie, a Kubicki to odwzajemnił. Poszliśmy do sypialni Bartka, aby położyć sie spać. Fakt, chłopak nie wyglądał zbyt korzystnie, ale jestem pewna, że ja wcale nie wyglądałam lepiej. Położyłam się na łóżku bruneta, a Bartek ułożył sie na miejscu obok mnie.
- Moge sie przytulić? - spytał odwracając do mnie głowę.
- Nie musisz nawet o to pytać. - rozłożyłam ręce w strone Bartka, a on wtulił się we mnie. A więc tak wygląda niebo? Głaskałam chłopaka po plecach, aby szybciej zasnął, a druga ręka gładziłam po jego policzku. Miał lekki zarost, kuło gdy przykładałam rękę, ale nie aż tyle, aby powiedzieć, że boli. Po chwili sama również zasnęłam przytulona do chłopaka.
Obudziłam się około 7 rano, gdy chłopak jeszcze spał. Nie chciałam go budzić, więc tylko sięgnęłam po telefon w taki sposób, aby brunet nie poczuł. Włączyłam telefon i zaczęłam przeglądać instagrama i tiktoka. Nie wiem ile czasu minęło, ale kiedy na chwile odwróciłam wzrok z telefonu zauważyłam, że Bartek już nie śpi.
- Długo już tak patrzysz. - spytałam odkładając urządzenie na stolik obok łóżka.
- Jakiś czas. - odpowiedział zaspany po czym wstał i się przeciągnął.
- Macie dzisiaj nagrywki? - wstałam z łóżka i sięgnęłam do szafy po jakieś ubrania.
- Nie wiem. - chwycił za telefon, aby odczytać grupe z genzie. - Tak.
- Mam pójść z tobą, czy chcesz sam? - wyciągnęłam ubrania z szafy i podeszłam do Bartka.
- Pojade sam. To tylko jeden odcinek i wrócę do domu.
- Okej. - odeszłam od Kubickiego i udałam sie do łazienki, aby się przebrać.
Po wyjściu z łazienki, wróciłam do sypialni Bartka, w której chłopak wciąż siedział na łóżku, patrząc w jeden punkt na ścianie.
- Coś sie stało? - usiadłam przy chłopaku.
- Nie. Znaczy, chyba nie. - spojrzał w moją strone i przesłał mi sztuczny uśmiech.
- Chyba? Czyli coś cie trapi. - przybliżyłam sie do bruneta.
- Nie. Narazie jest dobrze. Poprostu stresuje się nagrywkami, nie wiem dlaczego.
- Zawsze możesz napisać Nati, że źle się czujesz. - zaproponowałam.
- Już za długo mnie nie było. Muszę iść. - wyszedł z pokoju, a ja poszłam za nim.
Widziałam jak podchodzi do ekspresu i robi sobie kawe, ale było coś nie tak. To nie był ten Bartek. Normalnie podszedłby z uśmiechem i entuzjazmem przed nowymi nagrywkami. Co tak bardzo wpłynęło na niego, że utracił swoją radość?
Po chwili Bartek usiadł obok mnie trzymając dwa kubki.
- Wiem, że nie lubisz kawy, więc kupiłem herbate, żebyś miała co pić jakbyś przychodziła. - podał mi szklanke z zieloną herbatą.
- To urocze. Dziękuję. - uśmiechnęłam się do Bartka.
Pogadaliśmy chwile, po czym Bartek poszedł się przebrać, gdyż zaraz musiał wychodzić. Cieszyłam się, że ja nie muszę tak codziennie wstawać i nagrywać treści dla tak dużej ilości osób. Miałam swoje mini grono fanów i to zdecydowanie mi wystarczało.
- Ja już wychodze. - wyszedł z pokoju. Był ubrany w czarną koszulke i zwykłe szerokie jeansy. Basic, ale na nim wyglądało to jakoś wyjątkowo.
- Masz jeszcze 40 minut. Pierwszy raz na czas chcesz być? - zaśmiałam się.
- Bardzo zabawne.
- No przecież wiesz, że żartuje. - wstałam z kanapy i podeszłam do bruneta. - O której wrócisz?
- A co tęsknić będziesz. - chłopak objął mnie ramieniem.
- A żebyś wiedział... - widziałam kątem oka jak Bartek się usmiecha. - .. że nie. - przytuliłam go.
- To za szybko nie wrócę. - zaśmiał się i wyszedł z domu.
Gdy chłopaka nie było, postanowiłam trochę posprzątać w jego mieszkaniu. Zajęło mi to około 2 godzin, ale w końcu Kubicki miał ogarnięte mieszkanie. Opadłam na kanape, kiedy usłyszałam otwieranie drzwi, a moim oczom ukazał sie Bartek z kwiatami. To były konwalie i goździki, moje ulubione kwiaty.
- Ulala, a ty co na randke idziesz, że kwiatki kupiłeś. - podeszłam do chłopaka i przytuliłam go na powitanie.
- Jeśli sie zgodzisz to na randke mogę iść. - powiedział wręczając mi kwiaty. - A to dla ciebie.
- A z jakiej okazji? - przyglądałam się prezentowi.
- A musi być okazja? To w podziękowaniu, że zgodziłaś sie tutaj chwilowo zamieszkać. - brunet mnie przytulił, a chwilę później poczułam jego usta na swoim czole.
- Masz jakiś wazon, żebym mogła je wsadzić? - spytałam, odrywając sie od Bartka.
- Mam, już ci daje. - chłopak podszedł do tajemniczych drzwi i wyciągnął z pokoju za nimi, niebieski wazon do którego po nalałam wodę i włożyłam bukiet.
- Dziękuję, są piękne. - uśmiechnęłam sie w strone Kubickiego.
- Jak ty księżniczko. - jak to powiedział przypomniało mi się nasze pierwsze spotkanie, nie wiedziałam w tym momencie czy mam się śmiać czy płakać.  - A co do tej randki. - podszedł do mnie od tyłu. - To dałabyś się zaprosić?
- Z wielką chęcią. - Bartek mnie pocałował. Czułam się dosłownie jak w niebie.
- To przygotuj się i wyjdziemy o 17, bo mam już wszystko zaplanowane.
- Zaplanowane? A to gdybym się nie zgodziła to co?
- To byś i tak poszła. Zmusiłbym cie czy coś. - pocałował mnie jeszcze raz, po czym przenieśliśmy sie do sypialni aby porozmawiać o innych wyjazdach Bartka.

ZDAJE SOBIE SPRAWĘ JAK BRZMI, ŻE PO CAŁOWANIU POSZLI DO SYPIALNI, ALE DO NICZEGO NIE DOSZŁO. Wróciłam do pisania, coprawda na poniedziałek muszę napisać jakąś prace literacką na temat jakiegoś obrazu i przeczytać lekture, ale wattpad ważniejszy, nie? Damy rade z tą szkołą (nie damy)
Buźka, Zuza 🐜

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 14, 2024 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Tak będzie dla Nas lepiej // Bartek Kubicki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz