- Diana! - krzyknęła Ariel, podbiegając do przyjaciółki. - Śniło mi się, że znowu zaczęłaś przyjaźnić się z Keith, Florian był w moim domu, a ja wysłałam ci nagranie na którym śpiewałam jakąś piosenkę.
Diana nie do końca rozumiała o czym mówi przyjaciółka. Chciała coś odpowiedzieć, ale zauważyła Floriana, który szedł z Marzem przez boisko.
- Ciocia powiedziała, że ona mnie chyba lubi - mówił Florian. - Może ma rację?
Marz chciał coś odpowiedzieć, ale zauważył Dianę i jedyne co zrobił, to uderzył Floriana łokciem w żebra.
- Hej! Co ty... - zaczął Florian. - O, cześć Diana.
- H-hej Florian - odparła Diana. - Jak... Jak ci minął weekend?
Ariel spojrzała na przyjaciółkę, zdumiona tym, jak zachowuje się ona przy Florianie.
- Dobrze - odpowiedział chłopak. - Tylko przyjechała do nas ciocia, którą nie bardzo lubię. Nazywa się Gromia.
- Też mam taką - pocieszyła go Diana. - Co prawda rzadko ją widzę, ale często przysyła mi różne zdjęcia i życzy miłego dnia.
Marz rzuca Florianowi pospieszające spojrzenie, jakby nudziła go rozmowa między Dianą i jego kolegą.
Florian patrzy na Dianę przepraszająco i razem z Marzem odchodzi.
- Wiesz co, Ariel? - pyta Diana. - Myślę, że ta cała Gromia świetnie dogadałaby się z moją ciocią Viesłavą.
Niespodziewanie zza pleców dziewczyn dobiegł głos.
- Czy ktoś wypowiedział moje imię?
Była to kobieta na oko pięćdziesięcioletnia, po której jedno można było dostrzec - miała naprawdę dużo dzieci. Świadczyły o tym cienie pod oczami, zapadniętą twarz i szara cera. Włosy kobiety były splecione w niedbały, ale elegancki kok. Na jej szyi wisiał naszyjnik z zawieszką w kształcie litery G.
- Kim pani jest? - spytała Ariel.
- Gromia - odparła kobieta. - Matka siódemki dzieci, zdobywczyni tytułu Najwięcej Pociech w Rodzinie.
Diana zmarszczyła brwi. Kogo obchodzi to, ile kto ma dzieci?
Ciocia Gromia wyglądała, jakby czytała w myślach dziewczyny.
- Oj nie, kochanie - pokręciła głową. - Gdy staniesz się częścią naszej rodziny, zrozumiesz jak ważna jest tradycja.
- Co pani tutaj tak właściwie robi? - zapytała Diana.
- Chciałam tylko cię poznać, nic więcej - odparła Gromia, po chwili uświadomiwszy sobie jak niepokojąco to zabrzmiało. - Chciałam zobaczyć, o kim Florian opowiada dzień w dzień.
Ariel nie wierzyła w to co słyszy. Na początku Diana i Florian ze sobą ROZMAWIALI, potem znikąd pojawiła się wcześniej wspomniana przez Floriana ciocia Gromia, zdobywczyni tytułu o dzieciach, a teraz ta kobieta wygaduje jakieś brednie o Dianie... Co tu się dzieje?
Do Ariel i Diany podeszły Miko, Naomi i Zoe, nieco zdezorientowane. ,,To przecież ciocia Floriana", szepnęła Zoe. Ariel rzuciła przyjaciółkom spojrzenie typu ,,ona zna Dianę i chce poznać ją lepiej".
- Dziewczyny... - zaczęła ciocia Gromia. - Czy coś się stanie, jak odpuścicie sobie dzisiaj szkołę?
Zoe spojrzała pytająco na ciocię Floriana, która chyba uznała to za potwierdzenie swoich słów.
- W takim razie zapraszam - powiedziała kobieta, otwierając drzwi auta, które mogłoby uchodzić za autobus.
Diana, Ariel, Miko, Zoe i Naomi wsiadły do samochodu, mimo, że prawdopodobnie nie był to najlepszy pomysł. Jednak... Jak można nie zaufać kobiecie, która była matką siódemki dzieci?
![](https://img.wattpad.com/cover/379091258-288-k836453.jpg)
CZYTASZ
Zapędowo by night
Non-FictionDiana żyła normalnym życiem zwyczajnej nastolatki, aż do momentu, w którym poznała JEGO. Nie zdawała sobie sprawy, ze jedna osoba może tak bardzo zmienić czyjeś życie...