Rhea
Po przebraniu się i zdjęciu peruki postanawiam pójść na główną salę i czegoś się napić. Nie chcę szukać Rhodesa, bo nie wiem, co powiedział swoim kolegom. Na pewno wiedzą, że uprawiał seks z tamtą kobietą. Wątpię, że się nie domyślili. A ja nie chcę, żeby wiedzieli, że byłam to ja.
Najgorsze jest to, że prawie nie pamiętam twarzy jego kolegów, więc nie mogę ich zaczepić, żeby trochę go zirytować.
Pewnym krokiem zmierzam więc w stronę baru. Zamawiam whisky i opieram się lekko o wysokie krzesło, które stoi przy barze.
– Cześć.
Słyszę obok siebie obcy głos, dlatego powoli obracam głowę w stronę mężczyzny. Stoi obok mnie dość wysoki brunet, może nawet nieco wyższy niż Rhodes. Równie dobrze umięśniony.
– Co pijesz? – pyta, rzucając okiem na barmana.
– Whisky.
– To ja też poproszę – zwraca się do chłopaka, który tylko kiwa głową. – Sama tu jesteś?
– Jeszcze nie wiem.
Patrzę na jego twarz, na której ma kilkudniowy zarost, ale mój wzrok wędruje za niego, gdzie widzę Reinharta. Stoi w oddali, a jego spojrzenie natychmiast się wyostrza, gdy mnie zauważa. Widzę, jak zaciska pięści – ta krótka chwila, kiedy spuścił mnie z oka, wystarczyła, żebym znalazła sobie towarzystwo innego faceta. No cóż...
Momentalnie rusza w naszym kierunku.
Unoszę kącik ust i bez pośpiechu sięgam po szklankę z alkoholem, udając całkowity brak zainteresowania, kiedy staje obok nas.
– Parker? Co tu robisz? – pyta, a ja wzruszam lekko ramionami.
– Siedzę.
– To jest Parker? – odzywa się mężczyzna i zerkam na niego, gdy wskazuje na mnie palcem.
– Znacie się?
– To Thiago. Mój kumpel – przedstawia Rhodes, starając się zachować neutralny ton. – A to Parker. Pracujemy razem.
– Och! Jesteś policjantką? – Thiago wygląda, jakby momentalnie się rozluźnił. Na jego twarzy pojawia się też szeroki uśmiech.
Stoi swobodnie, w pełnym kontraście do Rhodesa, który sprawia wrażenie, jakby każdy jego mięsień był napięty jak struna w gitarze. Widzę, jak jego szczęka zaciska się, gdy Thiago wydaje się coraz bardziej zainteresowany.
– Tak – odpowiadam, gdy mężczyzna wciąż mi się przypatruje. – Jak loża? Podoba wam się mój mały prezent?
– Reinhartowi na pewno się podoba – śmieje się, klepiąc go po plecach. – Już sobie wyhaczył jedną tancerkę. Nawet nie chcę wiedzieć, co oni tam robili, choć się domyślam.
– No wiesz co, sierżancie? – Patrzę na niego z miną pełną rozczarowania. – Mam być zazdrosna? Ja ci taki prezent robię, a ty co? Trochę nieładnie. Wręcz bezczelnie! Thiago... – zwracam się do niego z lekko kokieteryjnym uśmiechem. – Może przedstawisz mi resztę kolegów?
– A bardzo chętnie, zapraszam. – Odpowiada entuzjastycznie i wystawia w moją stronę ramię. Uśmiecham się szerzej i, chwytając go delikatnie, pozwalam mu się prowadzić przez salę.
Zerkam przy okazji na Reinharta, który idzie za nami. Jego wzrok zdaje się być przyklejony do mojej dłoni spoczywającej na ramieniu Thiago. Daje mi to jakąś dziwną satysfakcję. Przecież on na pewno zdaje sobie sprawę, że robię to specjalnie. Już chyba wystarczająco mnie poznał.

CZYTASZ
Czekając Na Świt | 18+
Mystery / ThrillerSierżant Rhodes Reinhart nie sądził, że jego przeniesienie do Hazelwood okaże się czymś więcej niż zawodowym wygnaniem. To mała miejscowość, gdzie wszyscy o wszystkich wiedzą... prawie wszystko. Życie w Hazelwood zdaje się toczyć w wolnym tempie, al...