Rozdział 9

5K 316 92
                                    

JUSTIN POV

Boże,  stresuje się.
To chore. 
No bo jestem w związku, mój chłopak wyjechał do chorej mamy, a ja właśnie wychodzę na imprezę z dziewczyną, z którą się całowałem.
Zżera mnie poczucie winy, ale mam dość krzywych spojrzeń posyłanych mi i Dylanowi na ulicy.
Jestem dość poddatny na krytykę innych i nie za dobrze to na mnie wpływa. 

Moje krótkie przemyślenia przerwał odgłos otwieranych drzwi. 

Spojrzałem w ich kierunku i... Wow. 

Charlotte... Ona... WOW.

-Wyglądasz...  Och, kurwa. Wyglądasz seksownie. Sam nie wierzę, że to mówię.

Zachichotała. 

-To chyba dobrze? -zapytała z cwanym uśmieszkiem na ustach.

-Tak... Ugh,  chodźmy już.

Wyszła z domu i poszliśmy do mojego auta. 
Jechaliśmy z 10 minut. 
Zaparkowałem na parkingu, szybko wyszedłem i otworzyłem drzwi Charlie, po czym zablokowałem drzwi. 

Szliśmy pod rękę do wejścia klubu.
Jak się spodziewałem kolejka była ogromna i co chwilę się powiększała. 
Jednak jako iż jestem Justin Bieber nie mam zamiaru tu sterczeć. 

Pociągnąłem Char na początek kolejki. 

-Justin, tam się kończy kolejka.  - wskazała palcem do tyłu.

-Wiem, mała. - posłałem jej uśmiech.

Zatrzymaliśmy się przy barierkach, których pilnował ochroniarz. 

-Tu jest kolejka gdybyś jeszcze nie zdążył zauważyć. - odezwał się ciężki, męski głos należący do ochroniarza. 

-Ależ jestem tego w pełni świadomy. Proszę wystawić rękę. -wyciągnąłem z kieszeni banknot i położyłem go na wystawionej ręce.

-Miłej zabawy życzę. 

Przepuścił nas przez barierki.

-Ile ty mu tam dałeś? - spytała Char.

-Przybiłem mu piątkę, a resztę załatwił urok Bieberów.

Zaśmiała się.

-No z czego się śmiejesz? Sama padłaś ofiarą mojego uroku. -odpowiedziałem również się śmiejąc.

Poprowadziłem nas do baru po coś do picia na początek.

Kiedy szliśmy cały czas trzymałem ją za plecy, by przez przypadek jej gdzieś nie zgubić.

Może i jestem gejem i może i mam chłopaka ale nie będę ukrywać przed samym sobą, że lubię tą dziewczynę.

W sumie to co do wzmianki, że jestem gejem.... Nie wiem czy jestem.

Na pewno byłem, aż pojawiła się Char i przewróciła moje dotychczasowe życie miłosne oraz seksualne do góry nogami.

Nie mam jej tego za złe, w końcu chyba tego nie planowała, prawda?

W sumie jak miała to planować jak do niedawna nawet nie wiedziała, że jestem homoseksualny.

A nawet gdyby z zupełnie nieznanego mi źródła wiedzy wiedziała, to i tak w sumie powinienem jej dziękować za to, że stara się odsunąć na bok moje zainteresowanie facetami.

Tak bardzo się zamyśliłem, że nie zauważyłem, że stoimy przy barze, a Charlie gada z barmanem.

Z tego co widzę dobrze jej się z nim rozmawia..

HALO, KOLEGO, ONA TU JEST ZE MNĄ!

"Tak Justin, tak, na pewno cię usłyszy, kiedy ty mówisz to tylko w głowie!" - zjechała mnie moja podświadomość.

Poza tym nie powinno interesować mnie to, z kim ona gada...

Jakby na to nie spojrzeć to ledwo się znamy i teoretycznie.... JESTEM PIEPRZONYM GEJEM.

Ale praktycznie.... Kto to wie?

Wreszcie wybudziłem się z mojego chwilowego zawieszenia.

Odchrząknąłem, aby tamta dwójka mnie zauważyła.

-Justin, poznaj Nathan'a, to mój znajomy, poznaliśmy się na jednej imprezie. - Wytłumaczyła Charlotte.

-A więc Justin, czy życzysz sobie czegoś do picia? - Albo mi się wydawało albo ten koleś puścił do mnie oczko... Czy on ze mną flirtuje?

-Poproszę coś dobrego, średnio mocnego. - odpowiedziałem.

Chłopak odwrócił się i zaczął przyrządzać cokolwiek chciał mi podać.

Nagle twarz Charlotte znalazła się przy moim uchu.

-Nathan to gej.

TO ŻART? JA PRZYCHODZĘ TU ŻEBY JAKOŚ WPŁYNĄĆ NA MOJĄ ORIENTACJĘ SEKSUALNĄ, A NIE JESZCZE JĄ POGŁĘBIAĆ!

Kiedy dostałem mojego drinka szybko opróżniłem kieliszek i pociągnąłem Char w stronę parkietu.

Zaczęliśmy tańczyć. Najpierw powoli i niepozornie, później coraz bardziej zmysłowo aż nasze ciała ocierały się o siebie w miejscach intymnych.

Nim się spostrzegłem jej usta wylądowały na mojej szyi pnąc się coraz bardziej w górę aż dotarły do moich ust.

Jestem podniecony. To dobry znak, tak mi się wydaje. Bo jest dobry, tak? 

Nagle dziewczyna ciągnie mnie gdzieś.

-A teraz ci pokażę co tracisz będąc w związku z chłopakiem! - przekrzyczała muzykę.

Wygląda na to, że bywała już w tym klubie bo dokładnie wie, gdzie co się znajduje.

Dotarliśmy do naszego miejsca docelowego - pomieszczenie, które dodatkowo wykupuje się w barze, kiedy ktoś chce z kimś no*.. Ekhem.. Robić brzydkie rzeczy...

Musiała je wykupić, kiedy ja myślałem.

-To jak, co takiego tracę ? Pokaż mi. - zagadałem lekko.

-Właśnie mam zamiar to zrobić - wyszeptała zmysłowo.

Usiadłem na łóżku, a ona zaczęła ściągać mi koszulkę. Nie byłem jej dłużny i zrobiłem to samo.

-------------------

15 min później

-------------------

Cały zdyszany szybko pchałem, kiedy nagle osiągnąłem orgazm, zrobiłem jeszcze dwa pchnięcia i Char również doznała spełnienia.

Wtem nagle usłyszałem dzwonek swojego telefonu.

Nie patrząc na wyświetlacz po prostu odebrałem połączenie.

-Cześć Justin.?

-O, hej skarbie. Stęskniłem się za tobą, kiedy będziesz w domu?- zapytałem chłopaka.

-Może to ja powinienem cię o to spytać? - odpowiedział wrednie.

O cholera, czy on jest w domu? Przecież wczoraj wyjechał.

-Jak to, przecież jestem tutaj i na ciebie czekam. - Postanowiłem jednak ciągnąć.

-Jesteś pewny tego, co mówisz? - spytał z lekką odrazą wyczuwalną w głosie.

-No pewnie, leżę w naszej sypialni, w sumie co innego mógłbym robić ?

Char patrzy na mnie z miną 'odłóż ten telefon', a ja tak sobie myślę, że będzie źle jeżeli okaże się, że on jest w domu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 31, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Trainer ||J.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz