JUSTIN POV
Boże, stresuje się.
To chore.
No bo jestem w związku, mój chłopak wyjechał do chorej mamy, a ja właśnie wychodzę na imprezę z dziewczyną, z którą się całowałem.
Zżera mnie poczucie winy, ale mam dość krzywych spojrzeń posyłanych mi i Dylanowi na ulicy.
Jestem dość poddatny na krytykę innych i nie za dobrze to na mnie wpływa.Moje krótkie przemyślenia przerwał odgłos otwieranych drzwi.
Spojrzałem w ich kierunku i... Wow.
Charlotte... Ona... WOW.
-Wyglądasz... Och, kurwa. Wyglądasz seksownie. Sam nie wierzę, że to mówię.
Zachichotała.
-To chyba dobrze? -zapytała z cwanym uśmieszkiem na ustach.
-Tak... Ugh, chodźmy już.
Wyszła z domu i poszliśmy do mojego auta.
Jechaliśmy z 10 minut.
Zaparkowałem na parkingu, szybko wyszedłem i otworzyłem drzwi Charlie, po czym zablokowałem drzwi.Szliśmy pod rękę do wejścia klubu.
Jak się spodziewałem kolejka była ogromna i co chwilę się powiększała.
Jednak jako iż jestem Justin Bieber nie mam zamiaru tu sterczeć.Pociągnąłem Char na początek kolejki.
-Justin, tam się kończy kolejka. - wskazała palcem do tyłu.
-Wiem, mała. - posłałem jej uśmiech.
Zatrzymaliśmy się przy barierkach, których pilnował ochroniarz.
-Tu jest kolejka gdybyś jeszcze nie zdążył zauważyć. - odezwał się ciężki, męski głos należący do ochroniarza.
-Ależ jestem tego w pełni świadomy. Proszę wystawić rękę. -wyciągnąłem z kieszeni banknot i położyłem go na wystawionej ręce.
-Miłej zabawy życzę.
Przepuścił nas przez barierki.
-Ile ty mu tam dałeś? - spytała Char.
-Przybiłem mu piątkę, a resztę załatwił urok Bieberów.
Zaśmiała się.
-No z czego się śmiejesz? Sama padłaś ofiarą mojego uroku. -odpowiedziałem również się śmiejąc.
Poprowadziłem nas do baru po coś do picia na początek.
Kiedy szliśmy cały czas trzymałem ją za plecy, by przez przypadek jej gdzieś nie zgubić.
Może i jestem gejem i może i mam chłopaka ale nie będę ukrywać przed samym sobą, że lubię tą dziewczynę.
W sumie to co do wzmianki, że jestem gejem.... Nie wiem czy jestem.
Na pewno byłem, aż pojawiła się Char i przewróciła moje dotychczasowe życie miłosne oraz seksualne do góry nogami.
Nie mam jej tego za złe, w końcu chyba tego nie planowała, prawda?
W sumie jak miała to planować jak do niedawna nawet nie wiedziała, że jestem homoseksualny.
A nawet gdyby z zupełnie nieznanego mi źródła wiedzy wiedziała, to i tak w sumie powinienem jej dziękować za to, że stara się odsunąć na bok moje zainteresowanie facetami.
Tak bardzo się zamyśliłem, że nie zauważyłem, że stoimy przy barze, a Charlie gada z barmanem.
Z tego co widzę dobrze jej się z nim rozmawia..
HALO, KOLEGO, ONA TU JEST ZE MNĄ!
"Tak Justin, tak, na pewno cię usłyszy, kiedy ty mówisz to tylko w głowie!" - zjechała mnie moja podświadomość.
Poza tym nie powinno interesować mnie to, z kim ona gada...
Jakby na to nie spojrzeć to ledwo się znamy i teoretycznie.... JESTEM PIEPRZONYM GEJEM.
Ale praktycznie.... Kto to wie?
Wreszcie wybudziłem się z mojego chwilowego zawieszenia.
Odchrząknąłem, aby tamta dwójka mnie zauważyła.
-Justin, poznaj Nathan'a, to mój znajomy, poznaliśmy się na jednej imprezie. - Wytłumaczyła Charlotte.
-A więc Justin, czy życzysz sobie czegoś do picia? - Albo mi się wydawało albo ten koleś puścił do mnie oczko... Czy on ze mną flirtuje?
-Poproszę coś dobrego, średnio mocnego. - odpowiedziałem.
Chłopak odwrócił się i zaczął przyrządzać cokolwiek chciał mi podać.
Nagle twarz Charlotte znalazła się przy moim uchu.
-Nathan to gej.
TO ŻART? JA PRZYCHODZĘ TU ŻEBY JAKOŚ WPŁYNĄĆ NA MOJĄ ORIENTACJĘ SEKSUALNĄ, A NIE JESZCZE JĄ POGŁĘBIAĆ!
Kiedy dostałem mojego drinka szybko opróżniłem kieliszek i pociągnąłem Char w stronę parkietu.
Zaczęliśmy tańczyć. Najpierw powoli i niepozornie, później coraz bardziej zmysłowo aż nasze ciała ocierały się o siebie w miejscach intymnych.
Nim się spostrzegłem jej usta wylądowały na mojej szyi pnąc się coraz bardziej w górę aż dotarły do moich ust.
Jestem podniecony. To dobry znak, tak mi się wydaje. Bo jest dobry, tak?
Nagle dziewczyna ciągnie mnie gdzieś.
-A teraz ci pokażę co tracisz będąc w związku z chłopakiem! - przekrzyczała muzykę.
Wygląda na to, że bywała już w tym klubie bo dokładnie wie, gdzie co się znajduje.
Dotarliśmy do naszego miejsca docelowego - pomieszczenie, które dodatkowo wykupuje się w barze, kiedy ktoś chce z kimś no*.. Ekhem.. Robić brzydkie rzeczy...
Musiała je wykupić, kiedy ja myślałem.
-To jak, co takiego tracę ? Pokaż mi. - zagadałem lekko.
-Właśnie mam zamiar to zrobić - wyszeptała zmysłowo.
Usiadłem na łóżku, a ona zaczęła ściągać mi koszulkę. Nie byłem jej dłużny i zrobiłem to samo.
-------------------
15 min później
-------------------
Cały zdyszany szybko pchałem, kiedy nagle osiągnąłem orgazm, zrobiłem jeszcze dwa pchnięcia i Char również doznała spełnienia.
Wtem nagle usłyszałem dzwonek swojego telefonu.
Nie patrząc na wyświetlacz po prostu odebrałem połączenie.
-Cześć Justin.?
-O, hej skarbie. Stęskniłem się za tobą, kiedy będziesz w domu?- zapytałem chłopaka.
-Może to ja powinienem cię o to spytać? - odpowiedział wrednie.
O cholera, czy on jest w domu? Przecież wczoraj wyjechał.
-Jak to, przecież jestem tutaj i na ciebie czekam. - Postanowiłem jednak ciągnąć.
-Jesteś pewny tego, co mówisz? - spytał z lekką odrazą wyczuwalną w głosie.
-No pewnie, leżę w naszej sypialni, w sumie co innego mógłbym robić ?
Char patrzy na mnie z miną 'odłóż ten telefon', a ja tak sobie myślę, że będzie źle jeżeli okaże się, że on jest w domu.
CZYTASZ
Trainer ||J.B
Fanfiction-Witam panie. Nazywam się Justin Bieber i będę waszym nowym trenerem.- "Zapomniałeś dodać, że jesteś najseksowniejszym stworzeniem poruszającym się po tej planecie"- dodała moja podświadomość. Rozejrzałam się do okoła i z czystym sercem stwierdzam...