Rozdział 8

4.4K 219 40
                                    

Brrrr... Brrrrr.. Brrrr...

Z mojego spokojnego snu wybudziły mnie wibracje telefonu.
Powoli otwierałam zaspane oczy przyzwyczajając je do światła dziennego.
Zerknęłam na biały zegar z czarnymi wskazówkami w kształcie koła aby zobaczyć która jest godzina.

Hola hola.

Która?

A teraz szczerze, kto normalny pisze do mnie SMS'y tym samym budząc mnie o 9 rano w momencie kiedy już po jutrze skończy się moje spanie do takich godzin?
Postanowiłam wreszcie sięgnąć ręką pod poduszkę i wyciągnąć mój telefon.

Teraz okaże się kogo mam zamordować.

Od: Justin Bieber
Możemy się spotkać dzisiaj wieczorem?

Czy możemy? Chwila, muszę pomyśleć...
To tak.. Muszę wstać, zrobić to, co robię zawsze rano, potem iść do sklepu i zatankować, a po drodze do domu zgarnąć ze sobą Ruby.

Do: Justin Bieber
Wieczorem to według ciebie która godzina?

Jeżeli będzie chciał spotkać się na przykład o 19 to okej, ale wcześniej nie dam rady bo Ruby.

Od: Justin Bieber
Będę u ciebie o 19:30, Dylan jedzie do mamy na tydzień bo zachorowała.

JustinBieberJustinBieberJustinBieber.....
Muszę zmienić mu nazwę w kontaktach.
Tylko na co?
Myśl Charlie, myśl.

Do: Seksi trener
No okej, jak mam się ubrać? Gdzie idziemy?

Od: Seksi trener
Ładnie.

TO SIĘ FACET WYSILIŁ.

Do: Seksi trener
Czy

Do: Seksi trener
To

Do: Seksi trener
Kropka

Do: Seksi trener
Nienawiści?

Od: Seksi trener
Kropka czego, wtf

Do: Seksi trener
Cokolwiek, mniejsza o to. MASZ MI POWIEDZIEĆ JAK MAM SIĘ UBRAĆ!

Od: Seksi trener
Ładnie.

Do: Seksi trener
Grabisz sobie

Od: Seksi trener
Ubierz się tak, jakbyś szła do klubu, na imprezę jakąś czy coś

Do: Seksi trener
A gdzie idziemy?

Od: Seksi trener
Do klubu?

Do: Seksi trener
Okej, to całkiem logiczne

Po tym jak odpisał mi trzema płaczącymi ze śmiechu minkami stwierdziłam, że już nie będę odpisywać.

Szybko zwinęłam się z łóżka po czym jest pościeliłam. Weszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic mając przy tym włosy, umyłam zęby, rozczesałam moje blond włosy. Weszłam spowrotem do mojego pokoju, wyciągnęłam z szuflady majtki i stanik, a z szafy białe rurki z dziurami na kolanach, czarną bluzkę i czarne sandały na wysokim, grubym obcasie.
Przebrałam się już w pokoju, nie czułam potrzeby, aby wracać do łazienki i zeszłam po schodach do kuchni.
Tam wyciągnęłam z szafki miskę, z drugiej szafki płatki, z lodówki mleko, a z szuflady łyżkę.
Przygotowałam moje śniadanie później zajadając je.
Wzięłam z szafki klucze do mieszkania i kluczyki do auta oraz portfel.
Wyszłam z domu i skierowałam się do mojego auta.
Po wejściu do niego, zapalenia silnika i puszczenia radia wyjechałam ulicę prowadzącą do sklepu. Dwie minuty później spojrzałam na wskaźnik paliwa i szybko zwróciłam aby pojechać zatankować auto.
W duchu modliłam się o to, żeby mi starczyło paliwa.

Cholera jasna.

Dlaczego ja?

Ugh.

Moje modlitwy zostały wysłuchanie i już 10 minut później wracałam się do sklepu z pełnym tym czymś gdzie trzyma się paliwo (n/a: no comment, idk jak to się nazywa XDD).
Po wykonaniu pełnych zakupów pojechałam pod dom Ruby, gdzie ona czekała już na mnie na dworze.
Przywitałyśmy się i pokierowałam się prosto do mojego domu.

****

Po wyjściu Ruby sprawdziłam zegarek.
CHOLERA!!!!!!!! JEST 18:46!!!!!!!

Okej, powinnam zdążyć.

Szybko pobiegłam do mojego pokoju, wygrzebałam kosmetyczkę i ruszyłam do boju.

Po skończonym makijażu pobiegłam do szafy.
Mam 15 minut na ubranie się.
Wyjęłam czarną, wykładaną siateczką sukienkę na grubych ramiączkach, sięgająca mi odrobinkę niżej niż połowa uda (n/a: obrazek w multimediach) i wysokie, czarne szpilki.
Prostownicą zrobiłam lekkie fale i wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi.

------
Taki przejściowy rozdział, jak wakacje?

Trainer ||J.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz