Rozdział 5

4.2K 242 28
                                    


Dalej stoję w miejscu nie potrafiąc wykonać najmniejszego ruchu.
Przedemną idzie Justin. Ale nie jest sam. Idzie i trzyma za rękę jakiegoś chłopaka. Kurwa. CHŁOPAKA. Czy to znaczy, że Justin jest gejem?! Tak. Najprawdopodobniej tak. Inaczej właśnie nie wsysaliby sobie twarzy. Czekaj, kurwa, co oni robią?
Wdech.
Wydech.
Spokojnie, Charlie, to tylko zwykła wymiana śliny.
Jestem wkurwiona. I to tak konkretnie. To wygląda cholernie gorąco, co nie zmienia faktu, że on miał być mój.

A tak poza tym.. On mnie przecież oszukał! I kim do cholery była ta cała Jazzy?
Dość, tego już za wiele. Muszę to sobie z nim wyjaśnić. Tu i teraz.

Szybko pozbierałam się do kupy i lekkim truchcikiem podbiegłam do Justina i jego chłopaka.
Kiedy byłam już centralnie za nimi popukałam Justina palcem wskazującym w plecy. Kiedy się obrócił uśmiech od razu zszedł z jego twarzy.
-Yyy.. Hej, Charlotte. -podrapał się po karku.
-Tak, tak, Justin, daruj to sobie, wszystko widziałam, mógłbyś mi to wyjaśnić?
-Ale co? -chłopak zrobił się cały czerowny i udawał, że wcale nie wie o co mi chodzi.
-Jak już powiedziałam, daruj sobie te gierki, Justin.
-DOBRA, TAK, MASZ MNIE, JESTEM GEJEM, IDŹ OPOWIEDZ O TYM WSZYSTKIM!
-Hej, spokojnie- uniosłam ręce w geście obrony. Zdziłwił mnie jego mały wybuch.
-Ugh, przepraszam. Charlie, poznaj Dylana, mojego partnera. Dylan, to jest Charlie, moja koleżanka.
-Ta, cześć, wiecie co, ja muszę lecieć, późno już. -Uśmiechnęłam się odchodząc. Podeszłam do kasy, zapłaciłam za wybrane produkty i udałam się do domu. Kiedy otworzyłam drzwi i odłożyłam wszystkie moje zakupy na stół w kuchni zadzwonił mój telefon. Wyjęłam go z tylniej kieszeni moich spodni i widząc kto dzwoni zawachałam się nad tym, czy odebrać połączenie. Jednak zostało na tym, że odebrałam.

-Czego chcesz, Justin?
-Chcę porozmawiać. Spotkamy się pod budynkiem fitnessu za godzinę?

Zgodzić się czy nie?

Patrząc na to, że chcę go zdobyć, a unikanke go mi w tym nie pomoże..

-Do zobaczenia za godzinę.

###########
Wiem, że strasznie zaniedbuje Wattpada, ale nie mam kompletnie ani czasu, ani pomysłów.
Rozdział krótki i w zasadzie beznadziejny, ale w sumie lepsze to niż nic.

Trainer ||J.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz