Mam się bać?
3 godziny wcześniej...
- Nie mogę tutaj tak bezczynnie siedzieć! - krzyknąłem sam do siebie wstając z kanapy. Udałem się na korytarz, gdzie ubrałem czarne vansy i wyszłem z domu, ale chwila... gdzie ja mam iść? Warknąłem coś zniezromiałego pod nosem i, gdy chciałem wyjąć z kieszeni papierosy poczułem coś.. papierowego?
Wyjąłem te coś z kieszeni i okazało się, że to kulka papieru..
Rozwinąłem ją, a jak się okazało była to kartka, którą znalezłem kilka dni temu. Spojrzałem na kartkę i nie wiem czemu coś kazało mi pójść na ten adres.Mam się bać?
*~*~*~*~*~
Spojrzałem na niewielki opuszczony budynek po jakimś starym sklepie czy coś. Podszedłem bliżej próbując zobaczyć... cokolwiek lecz jedynie co udało mi się zobaczyć to jakieś rzeczy okryte folią i kilka zabawek
eeee... okay?
Chwyciłem za kłamkę oczekując zamkniętych drzwi, ale za to drzwi się lekko otworzyły...
Dobraaa?*~*~*~*~*~
Rozejrzałem się już trochę po ( jak się okazało ) starym sklepie z zabawkami i widząc, że nic ciekawego tutaj nie znajdę udałem się w stronę wyjścia i, gdy już zrobiłem krok usłyszałem skrzypnięcie pod moimi stopami. Spojrzałem w tamtą stronę widząc stary czerwony dywan. Schyliłem się i próbowałem rękami " wymacać " czy coś tam jest lecz ( no szczerze ) ja się na tym nie znam i nie jestem jak te osoby z filmów, więc po prostu wziąłem ten dywan na bok, by po chwili zobaczyć... klape?
Niepewnie podniosłem drewniane " drzwiczki ", by po chwili ujrzeć...***
Hey, hey, hey! :D
Na wstępie bardzo przepraszam, że nie dodawałam tyle czasu rozdziały, ale większość czasu byłam u babci, a resztę no... spędziłam na leżeniu i spaniu :P
Lecz teraz chcę wsiąść się do roboty i myślę, że ( góra ) do następnej środy zakończe ,, psychopath '' ;) :c
A co do rozdziału...
Co o nim myślicie?
Jakieś pomysły do tego, co znalazł Nick i co będzie dalej?Czekam na komy i votes! :3
Ps: Rozdział pojawi się jutro :P
Do następnego, kochani! :^
~E.
CZYTASZ
psychopath [ ZAWIESZAM ]
Horror- Aaal - cisza. - No chodź... Przecież nic Ci nie zrobię.. - po pomieszczeniu było słychać tylko stukot szpilek, które odbijały się echem o śnieżnobiałe kafelki, które teraz były pobrudzone czerwoną maźą. Spojrzałem na drewniane drzwi, które były od...