Martwię się..

38 6 1
                                    

Martwię się..

Skacowany leniwie podniosłem swój tyłek i udałem się w stronę kuchni w celu znalezienia telefonu, by zadzwonić do Am, którą nie widziałem od wczoraj oraz wzięcia butelkę zimnej wody..
Chwyciłem z lodówki dużą butelkę wody oraz telefon. Super. Zero wiadomości czy próbowania skontaktowania się ze mną od Amandy. Kurde, martwię się.
Nie widziałem ją od wczorajszej imprezy na, której zniknęła razem z... Jess?!

***
DUM DUM DUM DUUUM

Jakieś podejrzenia?
Jakieś pomysły?
Cokolwiek?

Proszę o komy i votes, bo to NAPRAWDĘ motywuje do dalszego pisania ;)

Idę pisać kolejny rozdział, ciauuu! :^

~E.

psychopath [ ZAWIESZAM ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz