Super.
Wszędzie były powieszone na hakach przezroczyste worki, a w nich... ciała matwych ludzi.
- O mój Boże..- powtórzyłem nie wiedząc co mam robić. Chwilę tak stałem z szybkim bijącym sercem, i z głosikiem,który wręcz krzyczał ,, Uciekaj! Uciekaj póki masz szanse! '' jednak serce na to nie pozwalało. Musiałem wiedzieć, że Am jest bezpieczna. A najlepiej przy mnie - dopowiedział głosik, a ja szybko wyrzuciłem tą myśl.Niewiele myśląc skierowałem przed siebie, gdzie kilka metrów dalej zauważyłem włącznik światła i nie czekając dłużej nacisnąłem go, a po chwili zapaliła się niewielka lampa, która dawała mało światła i nie wiem czy dlatego, że ( prawdopodobnie ) żarówka jest tak stara czy po prostu jest tu słabe oświetlenie..Rozejrzałem się po pokoju, które ja okazało jest ogromne, a większość jego miejsca zajmują... owe ciała...
Na myśl o tych biednych osobach, którzy tu są z niewiadomych przyczyn i po
,co przeszedł mnie zimny dreszcz pomieszany ze strachem, współczuciem i niepewnością. Niekontrolowanie poczułem w gardle dzisiejsze śniadanie i nawet nie zdążyłem zareagować, kiedy upadłem na kolana zwracając zawartość żołądka.Kilka minut póżniej, kiedy przestałem wymiotować, a mój oddech z ciężkiego i płytkiego stał się w miarę spokojny zauważyłem przy ścianie duży, metalowy stół chirurgiczny, a obok również metalowe krzeszło.
Super.
Na chwiejnych nogach, wstałem i skierowałem się w stronę stołu, a jak się okazało na stole znajdował się tylko jeden, niewielki papierek, który przukuł moją uwagę...***
Rozdział będzie jutro i uprzedzam, że jutro... ( ekhem ) dzisiaj... póżniej będę poprawiać stare rozdziały i wg, więc mam nadzieję, że zmiany Was zadowolą ;)
Czekam na komentarze i votes! :^
~E.
CZYTASZ
psychopath [ ZAWIESZAM ]
Horror- Aaal - cisza. - No chodź... Przecież nic Ci nie zrobię.. - po pomieszczeniu było słychać tylko stukot szpilek, które odbijały się echem o śnieżnobiałe kafelki, które teraz były pobrudzone czerwoną maźą. Spojrzałem na drewniane drzwi, które były od...