Rozdział 2 - Nowa...

7.7K 495 54
                                    

Kiedy się budzę spoglądam na zegarek na szafce nocnej. Zauważam, że jest już 7:00. Szybko zrywam się z łóżka i ruszam do łazienki. Po porannych czynnościach ruszam do szafy. Wybieram zwykłe szorty i koszulkę. Włosy czeszę w kucyka i ruszam na dół. Po śniadaniu czekam na Rugga.

~ Parę minut później ~

Kiedy podjeżdżamy pod szkołę przechodzą mnie ciarki. Rugg parkuje samochód, a ja cały czas się rozglądam. Budynek jest ogromny. Założę się, że do tej szkoły uczęszcza połowa Nowego Jorku.

- Powodzenia - rzuca brunet kiedy dochodzimy do korytarza szkolnego.

- Dzięki - uśmiecham się i ruszam na poszukiwania swojej szafki. Kiedy ją odnajduję wstukuję kod i otwieram ją. Wkładam do niej wszystkie książki jakich dziś potrzebuję i zostawiam w torbie tylko śpiewnik i książkę od muzyki, którą mam za pięć minut. Nagle słyszę dziwne odgłosy. Odwracam się i rozglądam po korytarzu. Zauważam Lily Collins. Co ? Co ona robi w tej szkole ? Aktorka ? ŁAŁ. Słyszałam, że ona i Jamie się rozstali. Lubiłam tą parę. Naprawdę. Zamykam szafkę i ruszam w stronę łazienki. Poprawiam makijaż. Dzwonek wybudza mnie z transu. Szybko wrzucam wszystko do torby i zaczynam biec w stronę sali. Zaczynam przeklinać w myślach kiedy zauważam, że wszyscy już siedzą w sali.

- Dzień dobry - rzucam do nauczyciela.

- Witam panno Vega - uśmiecha się i podaje mi kolejną książkę.

- Kochani poznajcie Victorię Vega - przedstawia mnie nauczyciel.

- Cześć ! - krzyczą z entuzjazmem.

- Słyszałem, że bardzo ładnie śpiewasz - rzuca mężczyzna, a ja tylko odpowiadam mu uśmiechem ponieważ mój wzrok cały czas przenosi się na tajemniczego blondyna.

- Więc może nam zaśpiewasz - uśmiecha się ponownie i podaje mi kartkę z tekstem.

- Jaaa - zaczynam się jąkać.

- Postaw sobie tutaj torbę zaraz gdzieś cię usadzimy. Pan Bower do fortepianu - kiedy słyszę to nazwisko przebiega mnie dreszcz. To tylko zbieg okoliczności uspokój się. A może dlatego wydawał się taki znajomy. Kolejny aktor w tej szkole ? I to niezwykły aktor. Od lat interesuje się nim prasa ponieważ wydaje się im, że aktor ma mroczną tajemnicę. Powoli ruszam w stronę instrumentu. Chłopak zaczyna grać kiedy nauczyciel daje mu znak. Na szczęście uwielbiam tą piosenkę i śpiewałam ją już chyba z tysiąc razy. Zamykam oczy i zaczynam śpiewać :

Every night in my dreams

I see you, I feel you

That is how I know you go on

Far across the distance

And spaces between us

You have come to show you go on


Near, far, wherever you are

I believe that the heart does go on

Once more you open the door

And you're here in my heart and

My heart will go on and on


Love can touch us one time

And last for a lifetime

And never let go till we're gone

Love was when I loved you

One true time I hold to

In my life we'll always go on


Near, far, wherever you are

I believe that the heart does go on

Once more you open the door

And you're here in my heart and

My heart will go on and on


You're here there's nothing I fear

And I know that my heart will go on

We'll stay forever this way

You are safe in my heart and

My heart will go on and on .

Kiedy kończę otwieram oczy, a dookoła rozlegają się brawa. Nauczyciel znowu się uśmiecha, a w oczach niektórych osób widać łzy. Łał ten chłopak cudownie gra. Trzeba lat praktyki by umieć tak grać. Ruszam w stronę biurka nauczyciela. Podnoszę torbę i rozglądam się po sali.

- Pomyślmy. Pan Bower siedzi sam - wskazuje mi miejsce obok tajemniczego blondyna. Zabieram torbę i zajmuje miejsce, które mi wskazano. Wypakowuje książki i spoglądam na nauczyciela.

- Więc nazywasz się Victoria Vega ? - słyszę głos blondyna.

- Tak, a ty jesteś ? - spoglądam na niego.

- Jestem Jamie. Jamie Campbell Bower. - uśmiecha się tajemniczo.

- Jesteś tym sławnym aktorem - rzucam szeptem

- Tak. Można tak powiedzieć - spoglądamy na siebie.

- Skąd pochodzisz ? - pyta ciekawy

- Z Irlandii - dodaje zapisując temat.

- To tłumaczy ten akcent - uśmiecha się.

- Dlaczego przeprowadziłaś się do Nowego Jorku ? - zadaje kolejne pytanie.

- Moi rodzice się rozwiedli. Mama i Will jej partner wyjechali w jego trasę i postanowiłam odwiedzić tatę - dodaje.

- Rozumiem - przytakuje blondyn, a ja zauważam coś na jego karku. Przecież nie zapytam co to, bo to było by niegrzeczne.

- Pytaj o co chcesz nie krępuj się - rzuca z łobuzerskim uśmiechem. Czy on czyta w moich myślach ?

- Co to ? - wskazuję powoli na jego kark.

- Tatuaż - uśmiecha się i rysuje wzór na kartce.

- Trzymaj to on - podaje mi ją i wstaje ponieważ w sali rozbrzmiewa dzwonek. Blondyn wychodzi i znika w tłumie ludzi.

                                                                             *****

To tyle i jak wam się podobało ? Piszcie w komentarzach.

                                                                     


Nieziemsko przystojny...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz