21

298 34 5
                                    

Ja; już jestem
Ja; moja mama nie pozwoliła mi odejść od stołu!
Ja; a zjadłam całą sałatkę!
Królewna; o nie
Ja; możemy teraz pogadać na FaceTime
Ja; jak chcesz
Królewna; podaj hasło
Ja; hasło to mój numer

Po jakiejś minucie usłyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu.
-Hej! - usłyszałam, zaraz po tym ukazała mi się uśmiechnięta twarz Omara. - Gdzie ty jesteś?
- Na tarasie. U moich rodziców. - Odpowiedziałam. - O cholercia, masz czerwone pasemka! - uśmiechnęłam się do telefonu. Jak dobrze, że moja mama nie wie o tym, że z nim rozmawiam. I całe szczęście.
- No wiem, są ekstra! - odparł jak jakaś pusta lala. Zaśmiałam się na widok jego miny. Był uroczy.
- Jesteś uroczy! - powiedziałam ze śmiechem. Popatrzył się na mnie jak na idiotkę.
- Ja nie mogę być uroczy. Ja jestem bad boyem! - powiedział wkurzony.
- Bad boyem w obcisłych spodniach, i czerwonych pasemkach. Omar, to raczej nie przejdzie.- powiedziałam z nutą rozbawienia. On, tylko westchnął na moje słowa.
- No, ale opowiadaj. Jak jest w Grecji? - spytał, zmieniając temat. Westchnęłam ciężko rozglądając się na boki.
- Nic specjalnego. - Odparłam. - Nie lubię tutaj być. Czuje się tutaj tak obco. - Powiedziałam. Omar uśmiechnął się słodko
On cały jest słodki. Usłyszałam głos w mojej małej główce. Szybko nią potrząsnęłam. O czym ja myślę? Skarciłam siebie.
- Miałem podobnie jak pojechaliśmy w pierwszą trasę. A potem już tak jakoś mi przeszło. Pomyśl, że jesteś w Honolulu. Ja zawsze myślałem, ze jestem w domu. - Powiedział.
- I co pomagało? - spytałam zaciekawiona.
- Nie, ale chciałem pomóc.- powiedział po czym się roześmiał. Miał taki zaraźliwy śmiech, że ja też zaczęłam się śmiać. - Chciałbym Cię przytulić i osobiście pogratulować zwycięstwa na mistrzostwach. - Nagle posmutniał.
- Jeszcze trochę i będziesz mógł to zrobić. - Powiedziałam. Czy to możliwe, żeby w tak krótkim czasie przyzwyczaić się do tego małego klauna? Wszystko było by ok gdybym nie zaczęła ziewać. - U... ktoś tu jest śpiący! - zaśmiał się Omar.
- Nie jestem śpiąca. Tylko zmiana strefy czasowej tak na mnie działa. - Próbowałam go przekonać.
- Nie kłam. Już do łóżka!
- Tak jest, mamo! - zasalutowałam i podniosłam się z leżaka na którym aktualnie siedziałam. Skierowałam się do mojego pokoju. Kiedy już do niego dotarłam od razu położyłam się na łóżku.
- Dobranoc. - Usłyszałam.
- Omar.
- hm?
- zaśpiewasz mi? - spytałam czując, że się rumienie. Omar tylko się na to uśmiechnął i kiwnął głową na ''tak''. Po chwili usłyszałam jego głos. Śpiewał czysto i płynnie.
-W sposób w jaki całuję Twoje usta
W sposób w jaki całuję Twoją twarz
Moje dłonie na Twoich biodrach
kiedy tańczymy wolny taniec w miejscu*

* Tekst piosenki The Fooo Conspiracy- 97 ways

Komętujcie, gwiazdkujcie to na serio motywuje! xoxo

Okey, więc mamy już rozdział 21. Jak ten czas szybko zleciał ha ha... ale ok. Na moim profilu napisałam nowe FanFiction, tym razem o Oscarze. Więc jak chcecie możecie sobie przeczytać, a jak nie to poprostu olać :) co kto woli. Macie TT? Mój to @queen_rudberg :)

hi! | o.r |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz