Harry załatwił mi dobrze płatną pracę. W zamian za to musiałam tylko wychodzić z nim na spacery. Tylko po to by paparazzi robili nam zdjęcia.
To się nazywa praca, nie?
- Helen! - wydarł się, gdy tylko przekroczył próg.
- W kuchni!
Robiłam właśnie kolacje. Nieco zdziwiłam się, że wrócił tak szybko. Mówił, że nie będzie go przez dwa tygodnie.
- Mmm.. Mmmm! -wąchał z zamkniętymi oczami zapach jajecznicy na bekonie. - Mmm. Ale pachnie...
Zrobił minę kota ze Shreka więc oddałam mu swój talerz. Wszamał wszystko zanim zrobiłam dla siebie.
- Helen, jutro wychodzimy. - Powiedział pijąc kawę, którą mu zrobiłam.
- Yyy... gdzie? - skrzywiłam się.
- Przyjaciel ma urodziny. Chce cię przedstawić. - Powiedział lekko.
- Mnie? - zdziwiłam się - myślałam, że udajemy tylko przed prasą.
-Tak, ale cały czas siedzisz w domu. Pójdziemy się pobawić! - ziewnął głośno - Ale teraz idę spać. Padam na ryjek...
Bałam się. Świat Harrego wcale nie jest moim światem.
Helen, kretynko do kwadratu w coś ty się wkopała?!
Luuuuuuuuudzie! Żyjcie plis :*
CZYTASZ
Hi, I am Harry. || Harry Styles
FanfictionBiedna kelnerka, bogaty artysta :) Choroba, problemy.. Życie wisi na włosku... Jak poradzić sobie ze świadomością, że ukochana umiera?