9

1K 102 3
                                    

Tytuł: Niewłaściwy ruch

Pairing: Larry Stylinson, Hick Gryles

Ilość rozdziałów: 15 + 2 dodatki

Ilość słów: na chwilę obecną 10724

Uwagi: data urodzenia Harry'ego i Louisa zostanie zmieniona na potrzeby opowiadania

Opis: Louis zakochuje się w chłopaku swojego najlepszego przyjaciela.

Czy znajdzie w sobie dość siły, by zwalczyć tę miłość? A może będzie wolał poświęcić długoletnią przyjaźń?

Jeden niewłaściwy ruch, a straci wszystko.

Ilość słów1314

Minęły trzy tygodnie od wypadku Lottie. Nogę wciąż miała w gipsie, ale od pięciu dni była w domu. Wszyscy żyli przygotowaniami do Bożego Narodzenia. Wszyscy poza mną, bo ja żyłem Harrym.

Każda moja myśl krążyła wokół niego; nawet jeśli nie dotyczyła go bezpośrednio, to w jakiś sposób była z nim związana.

Nawet teraz, kiedy przypomniałem sobie rozmowę, jaką przed godziną przeprowadziłem ze Stanem, wiedziałem, że prawdopodobnie nie doszłoby do niej, gdyby nie Harry.

Harry nie był niczemu winien; nie wiedział nawet, że zerwałem ze swoim chłopakiem. To ja nie potrafiłem zapanować nad emocjami. W ciągu minionych dwóch, trzech tygodni widywałem go w szkole i z każdym dniem byłem nim coraz bardziej zafascynowany. Powtarzałem sobie, że to tylko fascynacja, która minie, i broniłem się przed nazwaniem moich uczuć inaczej.

A jednak dzisiaj, kiedy Stan zapytał, dlaczego nie chcę się z nim więcej spotykać, na usta cisnęła mi się prosta odpowiedź: bo jestem zakochany w kimś innym. Nie powiedziałem mu tego oczywiście.

Siedzieliśmy nad shake'ami w małym Bistro w centrum handlowym. W poprzednie dwie soboty wykręciłem się od spotkania z nim, tłumacząc się siostrą, którą muszę odwiedzać w szpitalu. Chodziłem do niej, ale w południe i tylko na godzinę, dwie, a to z pewnością nie przeszkodziłoby mi wybrać się ze Stanem wieczorem do kina.

Mogłem również w ten weekend znaleźć jakiś pretekst, ale nie zasługiwał na to, żebym go oszukiwał. Rozglądałem się właśnie w centrum handlowym za prezentami na gwiazdkę, kiedy zadzwonił, żeby umówić się na wieczór. Zastanawiałem się, czy nie powiedzieć mu od razu, że nie będę się z nim więcej spotykać, ale wiedziałem, że takich rzeczy nie powinno załatwiać się przez telefon. Poprosiłem go, żeby przyjechał, jeśli może, i kwadrans później był już w centrum handlowym.

Kiedy zapytał dlaczego, chwilę się zastanawiałem, zanim mu odpowiedziałem.

- Bo widzisz, spotykając się z tobą, nigdy nie miałem wrażenia, że jesteś tym jedynym.

- Nie oczekiwałem od ciebie, że obiecasz mi, że będziesz ze mną do końca życia i nie spotkasz się już nigdy z nikim innym.

- Wiem. Ale jesteś fantastycznym chłopakiem.

- Nie takim znowu fantastycznym, skoro...

- Nie, Stan, naprawdę tak myślę. I zasługujesz na to, żeby chłopak, który się z tobą spotyka, był przekonany, że jesteś tym jedynym, niezależnie od tego, jak potem potoczą się jego losy.

Nigdy nie zastanawiałem się nad tym, czy on myśli o mnie jako o tym jedynym. Miałem nadzieję, że nie. Naprawdę nie chciałem sprawiać mu bólu.

Stan zamieszał słomką w swoim shake'u, po czym podniósł głowę i powiedział:

- Myślisz, że znajdziesz kiedyś takiego chłopaka?

Niewłaściwy ruchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz