Od RYA:
Tak, to już koniec. Nie jestem z tego dodatku zbytnio zadowolona i wiem, że początek jest bez sensu, ale potem jest już lepiej. Zawarłam w nim wszystko, co chciałam, więc nie jest tak źle. Dziękuję wszystkim osobom, które to czytały <3.
* * *
Ilość słów ↓ 709
- Czy on jeszcze długo będzie się szykować? - niecierpliwił się Harry.
Zack, Nick i Harry siedzieli w pokoju swoich chłopaków.
- Już kończy - uspokoił go Nick, nie spuszczając oka z Louisa.
- Czy naprawdę nie mógłby raz odpuścić i nie znęcać się tak nad tymi włosami? I tak wygląda idealnie.
- Tak jak i mój chłopak - oznajmił Zack. Objął Nicka ramieniem i wtulił nos w jego włosy.
Nick z wypiekami na twarzy patrzył, jak jego przyjaciel odkłada żel do włosów i wychodzi z łazienki.
- I jak? - zapytał.
- Tu ci jeszcze trochę odstają - powiedział Nick, po chwili zastanowienia i podszedł do Louisa, wyciągając ręce w stronę jego włosów. - Ale wystarczy tylko zrobić tak... i gotowe - wyszczerzył się.
- Ej, czy tylko mi się zdaję, że Louisowi nie pasuje ta koszulka? - zapytał Zack.
Louis spojrzał w dół na swój tors, a następnie uderzył się ręką w czoło.
- Ale ja głupi jestem. No jasne, że nie pasuje! Ubrałem nie tę koszulkę co trzeba - mówił, podchodząc do krzesła, na którym leżała ta właściwa koszulka.
- Nie jesteś głupi. Po prostu one są bardzo do siebie podobne - bronił go Harry. A fakt, że tych koszulek nie dałoby się pomylić, bo miały całkowicie inny kolor, nic nie znaczył.
Louis posłał mu czułe, pełne uwielbienia spojrzenie.
- Dzięki, chłopaki. Dobrze jest mieć takich przyjaciół, którzy zawsze są szczerzy i nie wahają się powiedzieć prawdy.
Harry i Nick wymienili zmieszane spojrzenia między sobą.
- Ej, ej! Co to było? Czy ja czegoś nie wiem?!
- To nie tak, że jest to jakieś ważne czy coś - starał się wykręcić Nick.
- Tacy najlepsi przyjaciele, a mają przede mną tajemnice! - żywo gestykulował rękami. - O nie... Tylko nie mówcie mi, że jak byliście razem to uprawialiście seks i nie byłem pierwszym Harry'ego... - powiedział, przykładając rękę do ust.
- Co? - zapytali jednocześnie, po chwili wybuchając śmiechem.
Louis stał zdezorientowany, patrząc na prawie duszących się ze śmiechu Nicka i Harry'ego. Zack był równie zdziwiony co on.
- Powiecie mi wreszcie, o co chodzi? - zapytał Louis, gdy jego przyjaciele uspokoili się.Nick wymienił konspiracyjne spojrzenie z Harrym.
- Powiemy mu?
Harry miał niepewną minę.
- No... może nic nam nie zrobi - opowiedział w końcu.
- Powiecie mi wreszcie, o co tu chodzi? - powtórzył pytanie, używając tonu nieznoszącego sprzeciwu.
Nick zerknął na Harry'ego, a kiedy ten skinął głową, zaczął mówić:
- Nigdy nie spotykałem się z Chrisem.
- Jak to? Przecież tyle osób mi mówiło, że widziało was razem. Liam przyłapał was nawet, jak się całowaliście... Byliście razem na balu.
Nick i Harry uśmiechali się tajemniczo.
Zaświtała mu pewna myśl.
- Nie powiecie mi chyba, że to wszystko było przedstawieniem?
Harry i Nick pokiwali głowami. Oboje mieli miny winowajców złapanych na gorącym uczynku.
- Jak udało wam się namówić do tego Chrisa?
- O to musisz zapytać Harry'ego - odparł Nick. - Ale podejrzewam, że musiało go to trochę kosztować.
- Przekupiłeś go, żeby udawał, że się spotyka z Nickiem? - zapytał Louis.
- Och, czemu od razu "przekupiłeś"? Zawarliśmy po prostu pewien korzystny dla obu stron układ.
- To był twój pomysł? - spytał Harry'ego, nie spuszczając z niego wzroku.
- Nie - odezwał się za niego Nick. - On tylko do mnie zadzwonił jakiś miesiąc przed zakończeniem szkoły i poprosił o pomoc. Wiedziałem, że jesteście w sobie zakochani. Byłem na was jeszcze trochę wściekły, mimo to postanowiłem wam pomóc. Zdawałem sobie sprawę, że trudno będzie cię przekonać, skoro postanowiłeś nigdy więcej nie rozmawiać z Harrym. W końcu wymyśliłem, że będzie znacznie łatwiej, jeśli dowiesz się, że spotykam się z innym chłopakiem i jestem w nim zakochany.
- A ci inni? Liam, Perrie i te wszystkie inne osoby, które widziały cię z Chrisem? - spytyłem Nicka z niedowierzaniem, a po chwili zwróciłem się do Harry'ego: - Też je przekupiłeś?
- Nie, nimi zajął się Nick - odpowiedział.
- I wcale nie musiałem ich przekupywać - pospieszył z wyjaśnieniem. - Były zupełnie bezinteresowne. Nawet nie wiesz, ile w dzisiejszych pozbawionych romantyzmu czasach są w stanie zrobić dziewcznyny dla ratowania prawdziwej miłości. Nawet wtedy, kiedy ta miłość przytrafia się komuś innemu.
- Hej! - Zack, który w czasie tej rozmowy siedział pozostawiony samemu sobie, przypomniał o swoim istnieniu. - Nie moglibyście porozmawiać po drodze?
Nick podszedł do niego i zarzucił mu ręce na szyję.
- Zack, przepraszam cię, skarbie. Zaraz będę gotowy. - Popatrzył na Louisa. - Pomożesz mi się ubrać?
- A od czego masz przyjaciół?
Nick udawał, że się zastanawia.
- Od tego, żeby im odbijali chłopaków? - zażartował.
Jakie to cudowne, że potrafili się z tego śmiać, pomyśleli jednocześnie.
* * *
29.09.2015
Wyświetlenia: 778
Votes: 137
CZYTASZ
Niewłaściwy ruch
FanfictionPairing: Larry Stylinson, Hick Gryles Louis zakochuje się w chłopaku swojego najlepszego przyjaciela. Czy znajdzie w sobie dość siły, by zwalczyć tę miłość? A może będzie wolał poświęcić długoletnią przyjaźń? Jeden niewłaściwy ruch, a straci wszys...