12

1.1K 89 25
                                    

Tytuł: Niewłaściwy ruch

Pairing: Larry Stylinson, Hick Gryles

Ilość rozdziałów: 15 + 2 dodatki

Ilość słów: na chwilę obecną 14777

Opis: Louis zakochuje się w chłopaku swojego najlepszego przyjaciela.

Czy znajdzie w sobie dość siły, by zwalczyć tę miłość? A może będzie wolał poświęcić długoletnią przyjaźń?

Jeden niewłaściwy ruch, a straci wszystko.


Ilość słów1790

- Dziesięć! Dziewięć!

W domu wypełnionym dotąd muzyką, śmiechami i innymi odgłosami zabawy, zrobiło się spokojniej. Wszyscy głośno odliczali ostatnie sekundy starego roku, wszyscy poza mną. Ja patrzyłem na Harry'ego, pewny, że w takim momencie nikt tego nie zauważy.

- Osiem! Siedem!

Wiedziałem, że jakąkolwiek podejmę decyzję, już wkrótce nie będę miał okazji na niego patrzeć, chciałem więc korzystać, póki mogłem.

- Sześć! Pięć! - zawołali wszyscy chórem.

Tylko ja milczałem... Nie, nie tylko ja; tym razem również Harry nie otworzył ust.

Obrócił nieco głowę i nasze spojrzenia się spotkały.

- Cztery! Trzy!

Gdyby nie to, że słyszałem odliczanie, nigdy bym nie uwierzył, że patrzyliśmy na siebie tylko przez dwie sekundy; wydawało mi się, że trwało to całą wieczność.

- Dwa! Jeden!

Potem podniosły się okrzyki. Jakiś stojący koło mnie dryblas, na którego wcześniej nie zwróciłem uwagi, podniósł mnie, o mało nie rozgniatając, i huknął do ucha:

- Szczęśliwego nowego roku!

Zanim zdążył postawić mnie na nogi, już obejmowałem się z Perrie, koleżanką ze szkoły, potem z Zaynem, przyjacielem Harry'ego, z jeszcze jedną dziewczyną, którą znałem tylko z widzenia, wreszcie z Nickiem.

Słuchałem życzeń i sam je składałem, lecz myślałem tylko o jednym, o tym, że Harry w czasie tych ostatnich dwóch sekund starego roku zobaczył w moich w moich oczach to, co tak starałem się ukryć.

- Szczęśliwego nowego roku, Louis - usłyszałem nagle nad głową ten głos, którego nie mogłem pomylić z żadnym innym.

- Tobie również - powiedziałem, odwracając się do niego powoli.

Przytuliliśmy się, tak jak robili to wszyscy wokół nas, ale nikt oprócz mnie nie czuł przy tym takiej guli w gardle. No chyba, że poza mną była tam jeszcze jakaś inna osoba, która kochała się w partnerze swojego przyjaciela.

- I żeby ci się spełniły wszystkie marzenia - dodał Harry.

Powinienem był potraktować to jak banalny zwrot wykorzystywany przy składaniu życzeń i rzucić "dzięki", "nawzajem" albo coś w tym stylu. Nie mam pojęcia, co we mnie wstąpiło, że tego nie zrobiłem.

- Wszystkie nie mogą się spełnić.

- Dlaczego?

- Bo są takie marzenia, które nie spełniają się nigdy.

- Nawet jak się tego bardzo, bardzo chce? - zapytał.

Powinienem zamilknąć. I tak powiedziałem już za dużo, a tymczasem pogrążałem się z każdym kolejnym słowem.

Niewłaściwy ruchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz