third. △

188 14 9
                                    

Tak, kocham piosenki Ed'a. Miłego czytania! x

×××

4.09.2015 23:10


Znów nie mogę spać. Czytam książki na Wattpadzie i mam dosyć tego, że mnie nigdy nie spotka miłość... Włączam muzykę.

Zastanawiam się, co jest gorsze — stracić miłość czy wcale jej nie zaznać. Myślę, że wcale jej nie zaznać jest gorzej, bo osoby, które ją straciły wiedzą, jak to jest, a złamane serce kiedyś się wyleczy, zaś osoby, które nigdy jej nie zaznały, nigdy się nie dowiedziały, jak to jest kochać i być kochanym.

Ja tego nie wiem. Wiem, jak to jest być zakochaną bez wzajemności. Ale nie wiem, jak to jest kochać z wzajemnością. KOCHAĆ to słowo klucz. Jakie to uczucie, gdy przytula Cię chłopak?

Sięgam głęboko w pamięć i jedyne momenty, gdy przytulał mnie jakiś chłopak bądź ja jego to na biwakach harcerskich z okazji urodzin drużyny. I te buziaki w policzek. Ale to jest nic nie znaczące, bo to jest bezuczuciowe, to raczej taka konieczność... do buziaków używa się policzka, a nie ust. Przytulenie trwa setną sekundy — nie poczujesz nawet ramion i lecisz dalej. Więc nie, nie wiem, jak to jest.

Co to za uczucie 'czuć się bezpiecznie w czyichś ramionach'?

Jakie to uczucie, gdy się z kimś całujesz? Według mnie, pocałunek jest przeznaczony tylko dla osoby, którą kochasz na prawdę. Nie dla byle kogo.

Także ten no, mam te swoje 15 lat, ale nigdy nie czułam się... hm po prostu TAK.

Kochana.

Nie miałam chłopaka, nie szłam z żadnym za rękę, żaden nie trzymał mnie w objęciach, nie całowałam się z nikim...

Może ktoś sobie o mnie myśli, że jestem jakaś zjebana, ale szczerze mam to w dupie. Do tej pory nie ufałam żadnemu chłopakowi, bałam się odrzucenia, zranienia, tego, co dał mi Bartek w zamian za moją miłość.

Super. Brzmię jak jakaś „sad girl", ale przecież... już nią nie jestem. Byłam smutna, a nawet miałam swego rodzaju depresję.

Teraz wiodę w miarę normalne życie i nie chcę, by ktokolwiek odczuł moje blizny przeszłości. Parę razy chciałam komuś to powiedzieć, zaczynałam temat o Bartku. Po prostu miałam przypływ odwagi, ale zaraz się wycofywałam i myślałam — halo, przecież ich to nie obchodzi. Głęboko mają Twoje problemy.

Na prawdę nikogo nie obchodzi, że ojciec nie odpowiedział Ci na życzenia urodzinowe.
Nikogo nie obchodzi, że praktycznie ma Cię w dupie, odkąd skończyłaś 4 lata.
Nikogo nie obchodzi, że osoba, którą kochałaś Cię zraniła... o chwila, sytuacja się powtarza — zranił mnie ojciec, zranił mnie ON... Chyba do tego jestem stworzona. Do ranienia mnie. Mniejsza o to...

Strasznie się rozpisuję. Dawid powiedział ostatnio, że też jest rozgadany i się rozpisuje. Ja robię to tylko pod wpływem emocji, gdy uczucia muszą ze mnie wypłynąć i dzieje się to bardzo szybko, moje palce śmigają po klawiaturze na ekranie i piszę, co myślę. Dlatego często jest bez ładu i składu. Ale chociaż szczerze, prawda?

Piosenka, która leci, przypomniała mi taki moment w moim życiu. To były bodajże wakacje 2014, gdy już podobał mi się Dawid, ale byłam świeżo po tej kłótni, po tym rozstaniu (chyba muszę to tak nazywać, bo to w sumie dobre słowo. Przeżyłam to tak, jakby to była śmierć B, więc nie mogę nazywać tego zwykłą kłótnią...).

Widziałam wtedy swoją pierwszą w życiu spadającą gwiazdę. Miałam dwa życzenia. Pierwsze dotyczyło Bartka — zapomnieć. Drugie Dawida — pokochać z wzajemnością. Pierwsze prawie się spełniło, ale myślę, że lepiej już nie będzie. On i nasza historia zawsze będzie cząstką mnie, tego, kim jestem. Mimo że nie mam szacunku do tego człowieka, chyba nie żałuję, że go poznałam. Dzięki niemu jestem teraz dużo silniejsza niż kiedyś.

Nie chcę już nic pisać. Nie mam siły. Chcę w spokoju pomyśleć.

Dodam jeszcze tylko, że jest mi źle. Bo Dawid mnie troszkę olewa, chyba chce mi dać do zrozumienia, że dla niego jestem tylko koleżanką? To niech robi to lepiej i niech się zdecyduje. Bo jestem trochę rozdarta. Nie mogę się z nim przyjaźnić, bo będę cierpieć. Jeśli mnie nie kocha, jeśli mu się nie podobam, to niech nie utrzymuje kontaktu. A on utrzymuje i to taki czysto kumpelski. Dla mnie to bolesne.


PS - Co za hipokryzja. Koleżeństwo mnie irytuje, a jeszcze niedawno za cel obrałam sobie przyjaźń z nim. Śmiechu warte, co?


x 23:40 x

×××
Wstawiam o 9 rano, bo nie poszłam do szkoły. Wymiotuję, więc wolałam nie ryzykować tym, że ktoś zobaczyłby moją „przepyszną" zawartość żołądka na podłodze, albo gdzieś indziej.
Jeśli ktoś z Was ma ochotę popisać, o czymkolwiek, jestem bardzo chętna. Uwielbiam pisać, nie tylko sama do siebie ;)
Także, jeśli macie potrzebę się wygadać, macie jakieś pytania do mnie, albo po prostu chcecie normalnie porozmawiać o wszystkim i o niczym, piszcie. Jestem zawsze do Waszej dyspozycji.


Wasza
Blackie x

all I have is hope. △Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz